W poszukiwaniu oryginalnych butów potrafię dotrzeć naprawdę daleko. Są one moją największa słabością i tym razem "zaprowadziły" mnie do Finlandii.
Oryginalne, niepowtarzalne, małe arcydzieła prosto z rąk szewca. Takie słowa do tej pory najczęściej padały gdy mowa była o pracy włoskich czy francuskich rzemieślników. Teraz nadszedł czas, by zwrócić uwagę na modę z północy.
Moda skandynawska, głównie za sprawą projektantów szwedzkich czy duńskich, do tej pory nazywała skojarzenia z minimalizmem lub z nieco cieplejszym w wyrazie, lecz niezwykle charakterystycznym stylem rustykalnym. Kolorami, które kojarzyły się z modą z północy, były szarości, czerń biel i szeroka gama barw pudrowych - stonowanych i ciut przygaszonych. Dlatego tez dzieła Minny Parikki stały się dla mnie swoistym modowym objawieniem.
Fińska projektantka butów, torebek i innych skórzanych akcesoriów słynie nie tylko z niezwykle kreatywnego podejścia do formy, ale też z miłości do kolorów - zarówno tych subtelnych, stonowanych i niezwykle eleganckich, jak również neonowych, elektryzujących, krzykliwych.
Buty spod szyldu Minny Parokki zachwycą nie tylko cudownymi barwami i ich niezwykle odważnymi połączeniami (limonka z fuksją czy niezwykle kontrastujący błękit z pomarańczowym), wymyślnymi, wzbudzającymi porządnie obcasami, ale też całkowicie bajkowymi szczegółami, które sprawiają, że są one małymi dziełami sztuki. Modelami, który absolutnie mnie zauroczyły i czym bardziej pobudziły mój apetyt na wiosnę, są piękne sandały z motywem kwiatów, w soczystych różowo - zielonych odcieniach czy eleganckie czółenka w odcieniu pudrowego różu przyozdobione motywem króliczych uszu.
Jak dla mnie to absolutnie genialne obuwnicze odkrycie! I kto by pomyślał, że tak barwne projekty powstają w dalekiej, mroźnej Finlandii!