Ania była samotną trzydziestoletnią kobietą wciąż mieszkającą z rodzicami. Mnóstwo czasu poświęcała niezwiązanej z jej kwalifikacjami pracy i całe dnie spędzała na komponowaniu utworów muzycznych chowanych do szuflady. Zmęczoczona tym, odkryła potrzebę życiowej zmiany. Od kiedy sięgała pamięcią, najważniejszą osobą w jej domu był ojciec.
Szalenie ambitny, krytyczny i wymagający wobec żony i dzieci, miewał napady nieopanowanej złości, kiedy w cholerycznym szale wykrzykiwał tyrady z najbłahszego powodu. Szczególnie cenił sobie córkę, która jako jedyna z niezmąconym spokojem i cierpliwością, znosiła jego ataki wściekłości. Ania wychowywała się w poczuciu, że nagradzane jest wyłącznie jej posłuszeństwo i łagodność, oraz że tylko ona potrafi zrozumieć roztrzęsionego tatę. Jednocześnie ojciec decydował o wszystkich ważniejszych życiowych wyborach córki. Uczyła się w podstawowej szkole muzycznej, następnie w renomowanym liceum, co łączyła z dalszą muzyczną edukacją, a na studiach ukończyła dwa fakultety. Od liceum jednak cierpiała na nieopanowane napady senności, trudno było jej kończyć rozpoczęte projekty, zawsze spóźniała się z oddawaniem prac, przez kilka lat nie udawało jej się zrobić magisterium.
Niemoc, której doświadczała, stanowiła konsekwencję wychowania w wyłącznym poszanowaniu dyscypliny i ambicji z pominięciem kreatywności, uczuć i spontanicznych impulsów. Ojciec zawsze przywiązywał wagę do kontroli, marginalizując znaczenie ogromnej wrażliwości swojej córki. Jednocześnie bezradność Ani potęgował fakt znoszenia permanentnych cholerycznych wybuchów ojca. W kobiecie wykształciło się więc stałe poczucie winy, połączone z przekonaniem o własnej bezsilności. Ania nie tylko bała się wziąć odpowiedzialność za swoje życie, ale też często uciekała w świat wyobraźni, fantazjując o wymarzonym mężczyźnie i śniąc o relacji idealnej. W relacjach z innymi najczęściej starała się odgadnąć i realizować projekcje ludzi odnośnie własnej osoby. We wszystkich zdawała się widzieć swego wymagającego, autorytarnego ojca, którego za wszelką cenę starała się zadowolić.
Historia Ani pokazuje sytuację kobiety, która dla ogólnej równowagi potrzebuje odzyskania pełniejszego dostępu do twórczości, zaufania sobie, swojej intuicji i emocjonalności. Chodzi tu właściwości kobiecej natury zepchniętych na margines przez silnie autorytarnego ojca. Córki gniewnych i groźnych ojców – tak jak popadająca w bezsilność Ania - często odrzucają razem z autorytaryzmem także siłę, która się z nim wiąże. Nie mogą w pełni korzystać ze swojego potencjału twórczego, zaburzony bywa ich stosunek do seksualności, zachwiana jest ufność wobec innych, niekiedy przeradzająca się w paraliż w kontaktach ze światem zewnętrznym. Zyskanie dostępu do własnej siły wymaga od nich zmierzenia się z gniewną stroną w sobie, aby poprzez obchodzenie się ze swoją złością i reagowanie na złość u innych, stopniowo korzystać ze swej mocy. Potrzebują też nauczyć się korzystać z pozytywnych aspektów ojcowskiego autorytaryzmu, takich jak obowiązkowość, wytrwałość i konsekwencja w działaniu, a także umiejętność dążenia do celu i jego realizacji. W reakcji na ojca łatwo bowiem o całkowitą rezygnację z tych właściwości. Córki autorytarnych ojców wychowują się w atmosferze niedowartościowania kobiecości, opacznie rozumianej jako realizacja zasadniczych oczekiwań ojca - podporządkowania i łagodności. Kierunkiem rozwoju jest więc dla nich odkrycie siły i mocy wypływających nie tylko z podporządkowania wymogom ambicji i odpowiedzialności, ale także z uczuciowości, zaufania do świata i tego, co niespodziewane, z twórczości, seksualności i umiłowania piękna.