Można dziecko zmusić, żeby siedziało przy biurku, żeby wpatrywało się godzinami w podręcznik czy nawet żeby odrobiło lekcje, ale do nauki – nigdy. Maluch czy nastolatek będzie się pilnie uczyć tylko wtedy, gdy będzie mu to sprawiać przyjemność, gdy ta potrzeba zakotwiczy się na poziomie automotywacji. Jak zatem zachęcić dziecko do nauki?
Dlaczego dzieci nie chcą się uczyć? Otóż wcale nie dlatego, że są leniwe czy mało pojętne. Przyczyn należy szukać w ich otoczeniu, a bardziej konkretnie – w postawie dorosłych. Każde dziecko ma naturalną potrzebę zdobywania wiedzy. Rola rodzica polega tylko na tym, żeby go do tego nie zniechęcać. Oto wskazówki, które pomogą zachęcić dziecko do nauki:
Nie przerywaj mu, nie wołaj do telefonu, wyłącz wszelkie źródła dźwięku. Możesz mówić, że: dajesz mu kanapki z rybą, że musi spać dziewięć godzin, być dotleniony itp., żeby mógł się lepiej skoncentrować w szkole. Niech dziecko widzi, że traktujesz to bardzo poważnie.
Niech żadne wtedy nie ogląda telewizji i nie gra na komputerze, a telefony najlepiej jeśli zostaną wyciszone. To podstawowy błąd rodziców: pozwolić, by jedno z dzieci się bawiło, gdy drugie się uczy.
Samodzielnie napisany referat, research w książkach i internecie, zrobienie makiety – takie działania przyniosą dziecku więcej korzyści i satysfakcji niż przesiedzenie ośmiu lekcji w szkole.
Daj mu okazję, żeby błysnęło w domu tym, czego się nauczyło w szkole. Zabierz je do muzeum (nawet wirtualnie). Jeśli teraz uczy się o skałach, niech to będzie Muzeum Ziemi. Poznaje muzykę Chopina? Wykorzystaj to jako okazję do poznania Żelazowej Woli.
Pokazuj mu, jak wartościowe jest robienie czegoś, czego jeszcze nigdy się nie robiło, a co wydaje się trudne. Np. piecz ciasta, które wydają się skomplikowane do zrobienia, rozwiązuj najtrudniejsze krzyżówki.
Jeśli uważasz, że ludzie po prostu rodzą się inteligentni albo nie, nie licz na to, że twoje dziecko będzie lubiło się uczyć. Po co ma to robić, skoro i tak od tego IQ mu nie wzrośnie?
Na kryterium mądrości. „Marek jest bardzo mądry, prawda? Dużo czyta”. Kładź nacisk na wytrwałość, którą widzisz u innych, a nie na efekty.
Nigdy nie szafuj lekko rozdawanymi pochwałami, bo dziecko do nich przywyknie. Nie zachęcaj też dziecka do "oszukiwania" dla uśpienia poczucia winy.
W Europie mamy prawdziwą obsesję na punkcie poczucia wartości i chwalimy dzieci bez opamiętania, za wszystko. Gdy coś im przychodzi łatwo albo zrobiły byle jak i zostaną pochwalone – zniechęcą się do nauki.
Większość naszych tradycyjnych bajek swoją fabułę opiera na szczęśliwym przypadku, czyli sukces bohatera zależy od ślepego losu. Nie czytaj dziecku, że księżniczkę uwiezioną w wieży uwolnił książę, ale o tym, że przez wiele lat plotła linę z pajęczyny i sama się uwolniła.
I o tym, jak bardzo pomogły ci się nauczyć czegoś nowego. Wspominaj je z przyjemnością i mów, że były szansą do pokazania twojej wytrwałości.
Jeśli dziecko ma ogromne problemy z jednym przedmiotem, zachęć je, by na lodówce pojawiła się kartka: „Co już umiem”. Codziennie przed snem zapiszcie na niej to, czego dziś dziecko się dobrze nauczyło oraz to, w czym już jest kompetentne. Nawet jeśli to będą tylko dwie daty lub cztery słówka czy jedna definicja. Zwróć uwagę dziecka, jak szybko kartka się zapełniała, o ile stał się mądrzejszy przez te kilka dni.