1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Psychologia
  4. >
  5. W dzieciństwie rodzice rzadko cię chwalili i (zbyt) dużo wymagali? Dzieci z „zimnego chowu” przejawiają 6 cech w dorosłości

W dzieciństwie rodzice rzadko cię chwalili i (zbyt) dużo wymagali? Dzieci z „zimnego chowu” przejawiają 6 cech w dorosłości

Brak pochwał, czułości i uwagi w stosunku do dziecka odbiera mu wiarę w siebie. (Fot. Getty Images)
Brak pochwał, czułości i uwagi w stosunku do dziecka odbiera mu wiarę w siebie. (Fot. Getty Images)
Wsparcie i aprobata dla postępów dziecka są niezbędne w procesie rozwoju poczucia własnej wartości. Dla malucha rodzice są całym światem – uznanie ze strony mamy i taty daje mu solidny fundament rozwoju w postaci wiary w siebie i we własne możliwości. A co, jeśli dziecko nie otrzymuje pochwał, tylko ma stawiane wieczne wymagania? Według psychologów taki model wychowawczy odciska głębokie piętno na naszej osobowości w dorosłym życiu.

Tak zwany zimny chów był rzeczywistością w wielu polskich domach. Uważano, że chwalenie dziecka czy okazywanie mu czułości niepotrzebnie je rozpuszcza. Pozytywne komunikaty, w rodzaju „Jestem z ciebie dumny/dumna”, „Świetnie sobie radzisz”, „Cieszę się, że mam taką zdolną córkę/takiego zdolnego syna”, były w takim modelu wychowawczym praktycznie nieobecne. Zamiast tego rodzice wychodzili z założenia, że dziecku trzeba stawiać wysokie wymagania, co ma je „zahartować” i przygotować na przyszłe trudy życia.

Nie należy ich jednak za to winić, ponieważ pokolenia dotknięte traumą wojny i socjalizmu miały mocno rozwinięty instynkt przetrwania, który chciały zaszczepić swoim dzieciom. Same również mogły nie doświadczać wystarczająco dużo ciepła ze strony bliskich, także dorastających w dawnym, surowym modelu wychowawczym.

Dziś wiemy, że „zimny chów” wcale nie kształtuje silnych i pewnych siebie ludzi, lecz skutkuje czymś zupełnie odwrotnym. Przyczynia się do rozwoju u dziecka kompleksu niższości już na samym początku jego życiowej drogi. Fałszywe przeświadczenie o tym, że jesteśmy nie dość pracowici, zdolni, zaradni, a inni są od nas lepsi, nosimy w sobie przez lata. Jest ono niczym ciężar, który stale ciągnie nas w dół. Jak się od niego uwolnić?

Najważniejsze to uświadomić sobie, jak brak rodzicielskiej aprobaty wpłynął na nas w dorosłości i że nasze ukryte kompleksy wcale nie wynikają z bycia kimś realnie gorszym, lecz ze szkodliwego wychowania.

Psychologowie podają co najmniej 6 problematycznych cech u dorosłych osób, które miały w dzieciństwie chłodne relacje z rodzicami. Poznanie ich pozwala choć częściowo zrzucić z siebie ciężar poczucia winy, jakie czujemy w stosunku do siebie samych za to, że jesteśmy nieadekwatni czy niewystarczający.

1. Niskie poczucie własnej wartości

To oczywiście najważniejszy problem, z którym przychodzi się mierzyć dorosłym dzieciom z „zimnego chowu”. Jeśli rodzice potrafili jedynie wyznaczać nam kolejne cele i krytykować za błędy, ale nigdy nie komplementowali naszych osiągnięć, wchodzimy w dorosłość z przeświadczeniem, że jesteśmy mało wartościowi. Na skutek tego nosimy w sobie emocjonalną ranę, która nigdy się nie goi. Chwilową ulgę daje nam jedynie szukanie pochlebstw u innych albo dopasowywanie się do nich, byle tylko otrzymać jakiekolwiek dobre słowo. To z kolei podnosi ryzyko wikłania się w toksyczne relacje, w których dajemy się wykorzystywać bądź manipulować, aby doświadczać namiastki uczuć, których nie zaznaliśmy od rodziców.

2. Brak motywacji

Wydaje ci się, że jakkolwiek byś się nie wysilał/a i nie napracował/a, i tak poniesiesz porażkę? W ten sposób odtwarzamy schemat z dzieciństwa, w którym nasze wysiłki nie były odpowiednio doceniane przez rodziców. Jeśli nikt nie chwalił nas za nasze starania i wyniki, a wręcz czepiał się najmniejszych niedociągnięć, to przestajemy widzieć sens w podejmowaniu dalszych prób osiągnięcia sukcesu. Nie mamy motywacji do tego, by realizować nasze skryte marzenia, plany i zawalczyć o siebie.

3. Nieumiejętność przyjmowania komplementów

Jeśli jako dzieci nie byliśmy za nic chwaleni, w dorosłości z trudem potrafimy przyjmować komplementy. Jest to dla nas na tyle niecodzienne, że możemy nawet podejrzewać osobę chwalącą nas o złe intencje. Nasz umysł wypiera możliwość, że ktoś mógłby szczerze i bezinteresownie nas docenić, więc na każde dobre słowo reagujemy z podejrzliwością. Możemy mieć także problem z dziękowaniem za komplementy – zamiast tego zaczynamy odruchowo się tłumaczyć i umniejszać nasze zasługi. To z kolei buduje nasz wizerunek w oczach innych jako osób nieśmiałych i niepewnych siebie.

4. Perfekcjonizm

Dziecko, które prawie nigdy nie jest doceniane, za to często spotyka się z krytyką, zyskuje przekonanie, że tylko będąc perfekcyjnym, może zadowolić swoich rodziców. Perfekcjonizm wykształca się zwłaszcza u osób dorosłych, które w przeszłości były ganione na przykład za przyniesienie czwórki ze sprawdzianu, a nie piątki lub szóstki. Podobnie może się dziać, gdy zamiast pochwał za zajęcie drugiego miejsca w jakiejś konkurencji otrzymywaliśmy pretensje, że nie byliśmy pierwsi. Zaczynamy więc obsesyjnie walczyć o bycie jeszcze i jeszcze lepszymi, co wewnętrznie nas wypala, frustruje oraz prowadzi do popadania w jeszcze większe kompleksy.

Czytaj także: 7 cech, które wskazują, że wychowywali nas narcystyczni rodzice. Terapeutka wyjaśnia, jak u dorosłych objawia się trauma zaburzonej więzi

5. Nadwrażliwość na krytykę

Jako dzieci wymagających rodziców możemy też nadmiernie przejmować się krytyką ze strony innych i mieć tendencję do tego, by każdą najmniejszą uwagę traktować jak atak na nas samych, na czym cierpią nasze bliższe i dalsze relacje.

Czytaj także: 5 zdań, które dorosłe dzieci chciałyby usłyszeć od swoich rodziców. Te słowa mogą zburzyć dzielący was mur

6. Wchodzenie w toksyczne związki

Osoby, które w dzieciństwie były przez swoich rodziców zaniedbywane emocjonalnie, mogą wchodzić w ten sam schemat relacji na gruncie romantycznym. Zachodzi tu podobny mechanizm co w przypadku przyjmowania komplementów – wydaje nam się, że nie zasługujemy na prawdziwą troskę i uwagę, więc wikłamy się w związki, w których ponownie odgrywamy rolę małego dziecka zabiegającego o czyjeś uznanie. Choć taka relacja jest dla nas szkodliwa i nierzadko w niej cierpimy, wybieramy ją, bo znamy jej zasady. Często dzieje się to na poziomie podświadomym, dlatego tak ważne jest zyskanie świadomości mechanizmów wychowawczych, które nas ukształtowały. Znając źródło naszych błędnych wyborów w dorosłości, możemy odwrócić szkodliwy schemat, na nowo uwierzyć, że zasługujemy na miłość i zyskać poczucie szczęścia. By osiągnąć wewnętrzną integralność, konieczne jest jednak podjęcie terapii, na której przepracujemy istniejące w nas blokady i kompleksy.

Podczas opracowywania artykułu korzystałam z tekstu Beth Ann Mayer „People Who Were Rarely Complimented as Children Often Develop These 10 Traits as Adults, Psychologists Say”, https://parade.com/living/traits-of-people-never-complimented-in-childhood-according-to-psychologists [dostęp 22.10.2024].

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze