Jeszcze do niedawna wmawiano nam, że dojrzałość to powód do smutku, a im starsze jesteśmy, tym mniej rzeczy wypada nam robić. Tylko młodość miała być synonimem szczęścia, a wszystko, co następowało po niej, spowite było zasłoną milczenia. I niestety wiele z nas dało się na taką narrację nabrać. Na szczęście nadeszły czasy, kiedy możemy się w końcu z nią rozprawić: polubić siebie niezależnie od wieku i cieszyć życiem na każdym jego etapie.
Co nam wmówiono? Choćby to, że nie możemy być zbyt widoczne. W pewnym wieku po prostu nie wypada! Dlatego powinnyśmy zmienić styl ubierania się na taki, który pozwoli nam bezpiecznie wtopić się w tło. Jeśli nie spełniłyśmy jakiś młodzieńczych pragnień, powinnyśmy je pożegnać, bo na pewno nie uda nam się ich zrealizować. Nowe pasje? Za późno. Nowy związek? Nie w tym wieku. Nie możemy być zbyt wesołe, żywiołowe, spontaniczne, tylko poważne i stateczne. Dojrzałość – a mówimy tu już o okolicach czterdziestki – oznacza mniejszą sprawność, atrakcyjność i sprawczość. Należy się z tym pogodzić.
Nie brzmi najlepiej, prawda? Ale czy rzeczywiście tak jest? Dzięki badaniom nad szczęściem wiemy już, że nie jest ono skorelowane z wiekiem, a jeśli już, to prędzej dojrzałym niż młodym (młodość obfituje w pomyłki i błędy, a dojrzałość pozwala czerpać z życiowego dorobku). To zaś, co blokuje nas przed odrzuceniem całej tej niewspierającej narracji dookoła wieku, to przekonania. Wciąż pokutują w niejednej z nas, uniemożliwiając przeżywanie dobrego życia niezależnie od numeru pesel. Dobra wiadomość jest taka, że przekonania można – i warto – zmieniać.
Jak się z nimi uporać? Zacznij od uświadomienia sobie, że mają na ciebie wpływ. Możesz je sobie wypisać na kartce, a potem do każdego niewspierającego zdania dodać pozytywną wersję, w którą od tej pory chcesz wierzyć. Przeczytaj ją kilkukrotnie na głos. Zbuduj swój nowy system przekonań, który będzie cię wspierał, a nie ograniczał. Kto powiedział, że szczęście równa się młodość? Jakim prawem dojrzałość miałaby być powodem do żalu, smutku czy wstydu? Dlaczego z jej powodu miałabyś rezygnować z aktywności, powstrzymywać się przed próbowaniem nowych rzeczy czy nauką?
Dojrzałość to piękny etap życia, w którym możesz zbierać plony zasiane wcześniej. To także przywilej, bo nie każdy ma szansę cieszyć się wieloma latami życia. To szansa na dalszy rozwój i spełnienie. I to od ciebie zależy, czy będziesz umiała tak na nią spojrzeć. Jaki jest klucz do sukcesu? Oprócz pracy nad przekonaniami, warto też działać nad polubieniem siebie. Oto kilka podpowiedzi, jak możesz to robić.
1. Wypisz swoje mocne strony
Zacznij od prostych rzeczy. Wypisz rzeczy, w których jesteś dobra, za które siebie cenisz. Przez te wszystkie lata z pewnością zgromadziło się tego całkiem sporo! Fałszywą skromnością odstaw na bok. Doceń samą siebie, za wszystko, co potrafisz. W końcu włożyłaś niemały wysiłek, by to osiągnąć. Jeśli zaś trudno ci zacząć, zapytaj serdeczną ci osobę, by wymieniła kilka twoich cech. Zapisz je sobie w specjalnym zeszycie i wracaj do niego, kiedy tylko będziesz miała gorszy dzień. Poprawa humoru gwarantowana!
2. Wzmacniaj swoje atuty
Jaki jest wspaniały aspekt dojrzałości? Że coraz lepiej znamy same siebie i swoje mocne strony. Nie musimy się zastanawiać, w czym jesteśmy dobre albo co lubimy, bo po prostu to wiemy. Nie pozostaje nam nic innego, jak to wzmacniać! Daj sobie zielone światło na rozwijanie swoich pasji, bo to one zaprowadzą cię do miejsca, w którym chcesz się znaleźć: pełnego samoakceptacji i pewności siebie.
3. Dziel się swoim doświadczeniem
Co wnosisz do świata? Jakie twoje doświadczenia mogą być inspiracją dla innych? Dojrzałość to czas, by dzielić się swoją wiedzą. Idziemy o zakład, że zebrałaś już wystarczającą jej ilość, by służyć innym radą, może w roli mentorki? Bądź hojna! Skorzystają na tym nie tylko osoby, którym pomagasz. Ty sama poczujesz się lepiej. Świadomość, że masz coś, co pomaga innym, wpływa na pozytywny wizerunek samej siebie, wzmacnia poczucie wartości i pewności siebie.
4. Nie rywalizuj
To trudne, ale warte praktykowania. Im starsza jesteś, tym więcej młodych osób pojawia się wokół ciebie, choćby na rynku pracy. Jeśli sen z powiek spędza ci to, że możesz zostać przez nie zastąpiona, spróbuj spojrzeć na to inaczej. Na każdą osobę jest miejsce. Każda wnosi coś innego. Doceń to, zamiast rywalizować.
5. Zaakceptuj swoje niedoskonałości
Po prostu. Każdy z nas je ma. Nie urodziła się jeszcze na ziemi idealna osoba. Nie wyolbrzymiaj jednak swoich słabszych stron do rangi niewyobrażalnych problemów. Nie dopuszczaj, by karmiły kompleksy. Zamiast tego potraktuj swoje niedoskonałości z czułością. Wiecznie się spóźniasz? Masz bałagan na biurku i ciężko ci pilnować terminów? Być może ten twórczy chaos przydaje się w pracy kreatywnej i nie ma drugiej osoby, z takimi pomysłami, jak ty. Nasze słabsze strony chcą być usłyszane. Gdy je dostrzeżesz i rzucisz na nie światło, łatwiej ci będzie się nimi zaopiekować. A one nie będą cię już krzywdziły, działając na twoją niekorzyść. Będziesz wiedziała, jak je czule wyciszyć, gdy tylko będą chciały dojść do głosu i poprzeszkadzać ci w realizacji twoich celów.
6. Rozwijaj pozytywny dialog z samą sobą
Jak mówisz do siebie w swojej głowie? Wspierająco i czule jak do najukochańszego dziecka, czy może opresyjnie – jak do bandziora? Jeśli to drugie, koniecznie to zmień. Naucz się mówić do siebie miło. Przestań się łajać za porażki, nazywać siebie „kretynką|” czy doszukiwać się błędów w każdym swoim zachowaniu. Czułe podejście do samej siebie naprawdę zmienia jakość życia. W końcu jeśli ktoś ma uwierzyć w ciebie, to na pierwszym miejscu musisz być to ty. Od tego wszystko się zaczyna.
7. Praktykuj samowspółczucie
Nie wszystko nam się w życiu udaje, popełniamy błędy, ponosimy porażki, zachowujemy się w sposób, za który się potem wstydzimy. To ludzkie i normalne. Ważne jest to, co dzieje się potem. Jeśli zamiast obwiniać się za swoje zachowanie, potrafisz objąć samą siebie współczuciem i zrozumieć swoje motywy, jesteś na dobrej drodze do budowania psychicznego dobrostanu.
8. Dbaj o swoją kondycję
Możesz świetnie czuć się w swojej skórze – niezależnie od wieku. Jeśli dobrze jesz, dbasz o sen, umiesz poradzić sobie ze stresem i regularnie ćwiczysz, twoje samopoczucie staje się lepsze, co ma bezpośrednie przełożenie na psychiczny dobrostan. Aktywność fizyczna poprawia siłę mięśni, koordynację i ogólną sprawność, ale jest też bezpośrednio połączona ze zdrowiem psychicznym. Ruch to skuteczna profilaktyka depresji. Wyzwala endorfiny, które poprawiają twoje samopoczucie. Nie tylko dodają ci skrzydeł, ale też zmieniają twoje postrzeganie siebie – na bardziej pozytywne. Często też sam fakt, że po miesiącach treningu nareszcie jesteś w stanie wykonać jakieś trudne ćwiczenie, wpływa na twoje poczucie sprawczości i sprawności.
9. Patrz w lustro z wdzięcznością
To naprawdę wielki przywilej, że możesz to robić! Popatrz samej sobie w oczy i weź głęboki oddech. Poczuj, jak przepływa przez ciebie miłość i akceptacja. Uśmiechnij się do swojego odbicia. Taka praktyka łączenia się z samą sobą pozwala zaakceptować siebie taką, jaką jesteś. Bo taka, jaka jesteś w tym momencie życia, jesteś ok. Wcale nie musisz być najlepszą wersją siebie. Masz w sobie już wszystko, czego potrzebujesz, by być szczęśliwą.
Artykuł powstał w ramach kampanii społecznej „Pomyśl o sobie i działaj!”, której organizatorem jest firma Bielenda Group. Jej celem jest wzmacnianie pewności siebie kobiet, motywowanie do podejmowania nowych wyzwań oraz wspieranie dążeń do osiągania pełnej satysfakcji z życia, zgodnie z filozofią pro-age.
Wejdź na dedykowaną tej akcji platformę https://bielendagroup.com/csr/, na której znajdziesz szereg wartościowych materiałów do czytania, słuchania i oglądania – w tym m.in. videopodcasty z udziałem takich ekspertek i gościn specjalnych jak Joanna Brodzik, Joanna Heidtman, Marta Iwanowska-Polkowska oraz Katarzyna Miller.
