Jeśli sypialnię potraktujesz jak świątynię rozkoszy, stworzysz przestrzeń do przeżywania dobrego seksu. Czego zatem lepiej nie robić w sypialni?
1. Seks „z łaski”
Tak, możesz być zmęczona, w fatalnym nastroju, zła czy sfrustrowana. Ale to wszystko nie tłumaczy zachowania w łóżku typu: „Dobra, niech ci będzie”. W takich sytuacjach zdecydowanie lepiej powiedzieć jasno o swoim samopoczuciu, przytulić się do partnera i umówić się na seks kiedy indziej. A może właśnie po wyrażeniu uczuć, okazaniu bliskości, ochota na kochanie się niespodziewanie wróci.
2. Niskie poczucie wartości z powodu wyglądu swojego ciała
Każda z nas chyba ma w sobie niewygodną świadomość tego, że fałdka na brzuchu nie jest potrzebna, podobnie jak cellulitis na udach, jednak gdy negatywne myśli o mankamentach ciała przesłaniają nam radość z seksu - nie jest dobrze. Zastanów się, co leży u źródła twojej niskiej samooceny. Porozmawiaj z krytykiem wewnętrznym, a na zewnątrz możesz zadbać o siebie, ciesząc się seksowną bielizną czy perfumami. W sypialni (zwłaszcza!) bądź piękna na przekór wszystkiemu.
3. Krytyka kochanka
Pozytywne nastawienie działa cuda. Rozkoszuj się myślą, w czym twój mężczyzna jest świetny i za co go uwielbiasz. On to z pewnością poczuje i odwdzięczy ci się z nawiązką.
4. Niejasne komunikaty i niedopowiedzenia
Tajemnica jest seksy, wiadomo. Jednak wiedza o tym, co jest dla nas podniecające, jakie są nasze seksualne fantazje warta jest podzielenia się z kimś, z kim sypiasz i kochasz się. Odwagi, powiedz mu o czym marzysz.
5. Śmiertelna powaga
Jeśli będziesz do seksu podchodziła zbyt poważnie, straci urok i czar. Popatrz się na tą sferę życia, jak na czystą przyjemność, radość, dar. Im więcej w waszej sypialni śmiechu, tym bardziej namiętnie.