1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Zwierciadło

7 smaków Anny Marii Jopek

Anna Maria Jopek. Przejrzysta. Nieprzezroczysta. Drobinka, kruszynka. Bosa jasnowłosa.

 

SŁONY
Jest ocean, szeroki horyzont, mój spokój. Sól jest moim lekarstwem. Płukanki solne, okłady z soli, inhalacje. Ucieczka nad morze. Woda wypłucze wszystkie infekcje duszy i ciała. Bezkres gadającej wody przywraca naturalne proporcje moim sprawom. Przecież jestem tylko małą drobinką w potędze wszechświata. Nad morzem natychmiast przestaję się szamotać.

GORZKI
To smak porażki, złości, zazdrości. Nienawidzę go! Tak trudno wtedy być dobrym i ładnym człowiekiem i mieć dla siebie odrobinę sympatii. Potrafię być „monsterem”, niestety. Na krótko, a jednak... I to bez znaczenia, czy zmuszają mnie do tego okoliczności. Daję się sprowokować. Potem się wstydzę. W realu najbardziej gorzki jest wyciąg z pestek grejpfruta, no i żołądkówka!

KWAŚNY
Taki jest podobno warszawski deszcz. A ja tak lubię bez parasola! Tymczasem w moim mieście z nieba płynie to wszystko, co w nie wysyłamy wielkimi kominami. Chciałabym, żeby zamiast zbroić się po uszy, ludzkość zainwestowała w inne źródła energii i ochronę środowiska.

PIKANTNY
Działa rozkosznie w odpowiedniej proporcji. Jest jak smaczna, zgryźliwa alteracja. W stabilnym, zrównoważonym współbrzmieniu dźwięk obcy, lekko wykolejony, a jednak to właśnie on „robi” tożsamość akordu! Za to kocham jazz. Jest nieprzytomnie pikantny.

NIJAKI
Nie znam! Wszystko jest jakieś! Może dla kogoś o stępionym zmyśle smaku występuje taki bezsmak, ale zapewniam, że wszystko smakuje, pachnie i żyje z właściwą sobie wyrazistością. Lubię się pochylić nad urodą niepozornego. Pewne rzeczy istnieją wprost przesadnie. Te najbardziej kocha współczesny świat. Ja kocham dyskretne, nienachalne, subtelne. Smak sushi, frazowanie Torda Gustavsena, zachód słońca nad mazowiecką równiną...

SŁODKI
To smak rozkoszy i winy. Cukier rujnuje zdrowie! – grzmią dietetycy. Gdyby nie to, robiłabym sobie superspa. Pączki na śniadanie, na obiad chałwa pistacjowa, ptasie mleczko na kolację. Wszystko popijane gorącą czekoladą. Słodki jest smakiem mojego życia! Wiecznie zimne stopy stają się cieplejsze, a co ciemniejsza myśl pod naporem cukru we krwi kapituluje. Uważam jednak ze słodkim tak jak z balladami na koncercie. Dawkuję. Proporcja to słowo klucz. Potrzebuję harmonii nawet w sferze smaków.

MDŁY
Smak pułapka. Kiedy nazbiera się we mnie zbyt wiele niedobrych emocji, czuję, jak rośnie czarna dziura, ssąca od środka otchłań. Pakuję w nią wszystko, co się nawinie... do pełna, do przesytu, do... mdłości! Zawieszenia... Potem żałuję, cierpię, postanawiam poprawę. Mdły jest karą za wszystkie nadużycia w moim życiu

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze