Stwórzcie kalendarz adwentowy. Swój własny. Dzięki niemu nie dacie się jesiennej chandrze i infekcjom. Wrzucam garść pomysłów. I zachęcam do kreatywności!
Już od kilku lat choruję… od 26 grudnia. Zrobiłam, co miałam zrobić, więc mnie odcina. W tym roku jednak postaram się zmienić tę tendencję i was do tego zachęcam. Zróbcie kalendarz adwentowy dla siebie – teraz, gdy ciało pamięta zjedzone
maliny, borówki, śliwki, kalarepkę i pomidory!
Przyślijcie mi swoje pomysły (np. na Instagramie @kach_blazejewska_dietetyk), a ja podaję tu moje:
- Ugotuj gar bulionu – z kilograma marchwi, 3 porów, 2 selerów, kilku pietruszek, z pieczonym bakłażanem, cebulą, czosnkiem, z glonami nori i suszonymi grzybami. Podziel na porcje i zamroź albo zamknij w słoikach. Sięgaj po niego, robiąc szybkie zupy.
- Zrób zupę dyniową – z hokkaido. Bez obierania, pokrój w kostkę, zeszklij na patelni z cebulką, imbirem, marchewką. Zalej wodą z pieprzem, liściem laurowym i zielem angielskim, zmiksuj i poporcjuj na 2-3 razy. Jedz z pestkami dyni, olejem dyniowym, natką.
- Przygotuj porcję koktajlu z 3 garści szpinaku, banana, jabłka i szklanki wody. Część wypij teraz, druga w lodówce niech czeka na jutro.
- Pij co drugi dzień 50 ml zakwasu z buraków.
- Przygotuj pastę z pieczonej papryki i orzechów włoskich albo z białej fasoli (polecam przepisy jadłonomia.com) – połowę daj znajomej i poproś, by pamiętała o tobie, robiąc swoje pasty do chleba.
- Wieczorem zamiast wina lub herbaty czy kawy wypij napar z melisy i (lub) rumianku.
- Wyjdź na 20 minut wieczornego spaceru. Najlepiej z kijami do nordic walkingu i (lub) z kimś miłym!
- Zrób krótką sesję oddechową: powolny, głęboki wdech, jeszcze wolniejszy wydech. Zaobserwuj, czy wciągasz powietrze do płuc, do brzucha, a może czujesz je aż w miednicy?
- Weź kąpiel o aromacie lawendy, rozmarynu albo melisy! Daj ciału wytchnienie.
- Zrób listę prezentów, a najlepiej zamów je, żeby nie latać po sklepach 23 grudnia!
- Przypilnuj, czy pijesz 1,5 litra wody, naparów, herbatek owocowych. Sprawdź siebie.
- Przygotuj gorącą kąpiel dla stóp z solą emską, a potem załóż ciepłe skarpetki.
- Zrób coś miłego dla kogoś bliskiego albo może kogoś zupełnie obcego!
- Zrób 15 minut rozciągania pleców, jogi dla kręgosłupa i karku – w Internecie znajdziesz milion instrukcji!
- Przejrzyj zdjęcia z wakacji i wydrukuj je do albumu albo do powieszenia w domu – to gwarancja poprawy nastroju!
- Zrób wieczór bez ekranu – zapal świeczkę (oczy kochają światło pochodzące z ognia) i poczytaj książkę lub posłuchaj muzyki.
- Rozmasuj ciało peelingiem – możesz zrobić go z soli albo fusów po kawie, z dodatkiem oliwy i cynamonu.
- Poranek bez ekranu – popijaj ciepłą wodę z miodem i cytryną, stojąc przy oknie i patrząc przed siebie przez 10 minut.
- Zrób przerwę w ciągu dnia i spróbuj 10 minut myśleć o wszystkich miłych wydarzeniach ostatniego miesiąca (kwartału lub roku).
- Sprawdź, ile warzyw dziś zjesz; postaraj się, aby było ich jak najwięcej. Do śniadania dorzuć paprykę, do drugiego cykorię, do obiadu kiszonego ogórka, a na kolację ugotuj brokuły.
- Napisz lub zadzwoń do 5 osób, które lubisz, ale z którymi od dawna nie masz kontaktu.
- Przygotuj przeciwzapalne złote mleko na bazie napoju roślinnego, kurkumy i imbiru.
- Znajdź nowy przepis na zdrowe danie. I pomyśl, jak się czujesz z taką troską o siebie.
Katarzyna Błażejewska-Stuhr dietetyczka kliniczna, psychodietetyczka. Prowadzi blog kachblazejewska.pl, autorka „Diety dla planety” (razem z Urszulą Minorczyk) i podcastu „Jelita – twój drugi mózg” (na: zwierciadlo.pl).