1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Natalia de Barbaro
  4. >
  5. Stronnica jest ciężka

Stronnica jest ciężka

Natalia de Barbaro (Fot. Weronika Ławniczak/Papaya Films)
Natalia de Barbaro (Fot. Weronika Ławniczak/Papaya Films)
Sama odkrywam, że ból sprzed lat nie jest liniowy. Wydaje mi się, że kiedy byłam całkiem młoda – a nie, jak teraz, tylko trochę młoda – i wydarzyło się coś trudnego, najpierw bolało bardzo, a potem z każdym dniem trochę mniej. Teraz jest inaczej.

Wiedziała, że już nigdy nie będzie tą samą osobą, co przedtem, i że to, co ludzie nazywają „doświadczeniem”, jest w istocie chroniczną chorobą. Nie umieramy od niej i nie zdrowiejemy, znieść jej nie sposób i nie mija. [...] Dobre rady, aby „rozpocząć nową kartę, to kiepski żart. London usiłowała zamknąć stronicę Ahmada i otworzyć nową. Ilu ludzi robi to codziennie? London, życie nie stoi w miejscu, powiedziała jej Hanan. Wykreśl go. Let it go! Ale stronica jest ciężka.

„Ciała niebieskie", Jokha Alharthi

Tamto przygodne spotkanie na ulicy, gdzieś na obrzeżach krakowskiego Kazimierza, nie zostawiłoby we mnie znaczącego śladu, gdyby nie to, że sekundę dłużej zatrzymałam wzrok na twarzy mojej bliskiej koleżanki po tym, jak się już pożegnałyśmy. Kiedy tylko lekko się odwróciła, żeby zacząć iść w swoją stronę, zdążyłam jeszcze zobaczyć, jak jej promienny uśmiech w ciągu ułamka sekundy zamienia się w nieprzenikniony, ołowiany smutek.

Wtedy poszłam dalej, ale kolejnego popołudnia napisałam do niej, żeby odkryć, co mówiła jej twarz, kiedy już nie było na niej maski. Wyświetliła wiadomość i odpisała od razu, prawie jakby czekała na wiadomość ode mnie. Okazało się, że moja koleżanka ma złamane serce i że to serce od wielu miesięcy nie chce się zagoić. „Durne serce! – napisała mi. – Czasem wolałabym go nie mieć!" I jeszcze, że jej głupio, głupio, że w rozmowie ze mną udawała szczęśliwszą, niż jest, ale przede wszystkim głupio, że nie jest szczęśliwsza. Tak jak bohaterka cytowanego przeze mnie obok fragmentu nagrodzonej Nagrodą Bookera powieści Jokhi Alharthi, omańskiej prozaiczki, moja koleżanka chciała przewrócić stronę i nie mogła – „stronica jest ciężka". Przez pierwszych parę tygodni po rozstaniu miała wsparcie swoich bliskich, którzy wiedzieli, co się stało, potem jednak zaczęła słyszeć coraz wyraźniej, że czas współczucia się kończy, że jej ból ma deadline. Let it go! Szybko do tego chóru dołączył jej własny głos, w którym poza dziarskim pohukiwaniem był jeszcze wstyd – dlaczego nie umiem czuć inaczej, niż czuję? Dlaczego nie umiem odwrócić stronicy, przecież to tylko papier! Dlaczego nie potrafię zarządzić sobą, przecież tyle było z tego szkoleń!

Sama odkrywam, że ból sprzed lat nie jest liniowy. Wydaje mi się, że kiedy byłam całkiem młoda – a nie, jak teraz, tylko trochę młoda – i wydarzyło się coś trudnego, najpierw bolało bardzo, a potem z każdym dniem trochę mniej. Można było liczyć na czas, który nie tylko sumiennie wywiązywał się ze swojej obietnicy mijania, ale też proporcjonalnie do odległości od Bolesnego Wydarzenia odejmował owego bólu. Teraz jest inaczej. Ból pojawia się i znika, a potem znowu się pojawia, czasem gwałtowny. I nie ma nawet żadnego morału. I nie czuję się mocniejsza, skoro mnie nie zabiło.

Może jest w nas taki pokój, którego nie da się posprzątać, z oknem, którego nie da się otworzyć, z zatęchłym powietrzem, którego nie da się wypuścić? I czasem, nawet jeśli siedzimy w odpicowanym salonie dwa piętra niżej, to właśnie tamten zapach znajduje swoją drogę do naszych nozdrzy.

Natalia de Barbaro psycholożka, socjolożka, autorka książek „Czuła przewodniczka' i „Przędza”.

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze