Od czasu debiutu w 2014 roku James Bay szturmem zdobył scenę muzyki pop, w czym niewątpliwie pomogły mu niedościgniony wokal, muzykalność i charyzma. Opowiada nam o zawodowych planach na przyszłość oraz tym jak dbać o własny styl.
Twoja muzyka słynie z tego, że wywołuje tkliwe emocje. Świetnym przykładem jest jedna z Twoich najpopularniejszych piosenek "Wild Love". Co jest źródłem takich romantycznych inspiracji?
Moje piosenki często inspirowane były doświadczeniami np. złamanym sercem. "Wild Love" jest akurat przykładem emocjonalnej piosenki inspirowanej wybuchowym, euforycznym uczuciem zakochania się. Pochodzi ona z własnych przeżyć, lęków, ale piosenka ma nieść przesłanie mówiące o ich pokonywaniu i okazywaniu swoich prawdziwych uczuć.
Zdobyłeś wiele nagród, w tym Brit Critics Choice, a Twój mini album nagrany w ubiegłym roku został bardzo dobrze przyjęty. Czy trudno sobie poradzić z coraz większą popularnością, zwłaszcza będąc tak młodym?
To na pewno wyjątkowy scenariusz, nic nie przygotuje cię do radzenia sobie z rozpoznawalnością na skalę światową. Jest to wspaniałe pod wieloma względami, ponieważ mogę podróżować po całym świecie grając moją muzykę w tak wielu różnych krajach dla wspaniałej publiczności. Może to również być dziwaczne i nieprzewidywalne doświadczenie, ale ogólnie rzecz biorąc, jest ono niezwykle pozytywne i ekscytujące. Tak długo, jak mam odpowiednich ludzi w moim życiu, którzy pomagają mi utrzymać się na ziemi, to wszystko jest raczej łatwe do zniesienia.
fot. materiały prasowe
Jesteś znany z bycia konsekwentnym i wytrwałym artystą. Nie podążasz ślepo za trendami, jesteś uczciwy i autentyczny w tym co robisz. Czy w świecie show biznesu trudno jest stanąć w obronie własnej opinii i wartości?
Jednym z moich największych doświadczeń, przeżyć było to, że nie zasłynąłem jedynie z brzmienia, ale wraz z muzyką na moim debiutanckim albumie, stałem się znany z charakterystycznego wyglądu. To było takie niesamowite doświadczenie i szczerze mówiąc, miałem nadzieję, że rzeczywiście mój styl stanie się jakiegoś rodzaju znakiem rozpoznawczym. Bycie oryginalnym i pozostawanie kreatywnym oznacza dla mnie zawsze popychanie się do odkrywania innych sposobów prezentacji mojej muzyki. To znaczy dokładnie to, co powiedziałaś - nie podążanie ślepo za trendami. Oznacza kroczenie za własnymi opiniami i wartościami, co jest trudne w takiej branży, zwłaszcza pod silną presją. Ale jest to również branża pełna wsparcia i wiary. Więc czasami musisz po prostu podążać za swoim wnętrzem i rozwijać się.
No właśnie, oprócz muzyki słyniesz także z wyjątkowego wyczucia stylu. Jak dbasz o siebie na co dzień? Czy Twój wygląd i styl jest dla Ciebie ważny?
Jest dla mnie ważny, ale nie wyprzedza muzyki, przyjaźni czy relacji zawodowych. Znowu staram się, aby wybór stylu był instynktowny i wygodny, a nie wynikający z jakichś nacisków czy presji.
Zostałeś twarzą nowego zapachu Tommy'ego Hilfigera - Impact. Co najbardziej lubisz w tym zapachu?
To zabrzmi trochę głupio, ale zapach jest dla mnie zarówno zupełnie inny, jak i znajomy - i to jest to, co lubię w nim najbardziej. Jest świeży, ekscytujący i wyjątkowy, ale ma też rozpoznawalną jakość.
fot. materiały prasowe
Co dla Ciebie oznacza bycie twarzą kampanii Impact tak rozpoznawalnej marki jak Tommy Hilfiger?
To ekscytująca przygoda - współpracy z tak wielką marką jaką jest Tommy Hilfiger. Jestem jej fanem od dawna, więc ciesze się, że ja i Tommy Hilfiger pasujemy do siebie.
Jaka byłaby twoja rada dla tych, którzy też chcieliby spełnić swoje marzenia, osiągnąć cel?
Pracuj naprawdę ciężko i zawsze wierz, że możesz ten cel osiągnąć. Kiedy myślisz, że pracowałeś najciężej, walcz jeszcze mocniej. Odkryłem to, że nigdy nie możesz pracować "za" ciężko, zawsze możesz zrobić więcej, aby coś osiągnąć i pokonać wyzwania.
Jaka jest przyszłość Jamesa Bay? Jakieś ekscytujące projekty w planach?
Album numer TRZY!
Woda toaletowa Tommy Hilfiger The Impact to kompozycja z herbacianą wonią liści koki, akordami nut cytrusowych i dymnych oraz drogocennymi nutami drzewnymi w tym pełen mocy Akigalawood - pikantny, drzewny ekstrakt paczuli. Zapach dostępny w salonach Douglas.