1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Kultura

Jann – nowa twarz na polskim rynku muzycznym

Jann (Fot. Ola Bodnaruś/materiały prasowe Fonobo Label)
Jann (Fot. Ola Bodnaruś/materiały prasowe Fonobo Label)
Faworytem eurowizyjnych preselekcji Jann był praktycznie od początku. Ostatecznie nie wygrał, ale udział w konkursie zapewnił mu wszystko, czego pragnie każdy początkujący artysta – rozpoznawalność i uwielbienie słuchaczy. Jedno jest pewne: polska scena muzyczna zyskała nową, niesamowicie wyrazistą gwiazdę: Jana Rozmanowskiego.

Jego uczestnictwo w krajowych preselekcjach do Eurowizji szeroko komentowano w mediach, jeszcze zanim oficjalnie je potwierdzono. Podczas koncertu mającego wyłonić zwycięzcę Jann dał swój pierwszy telewizyjny występ, w czasie którego talentem, charyzmą i scenicznym obyciem zawstydził o wiele starszych i bardziej doświadczonych znajomych z branży. Do tego oczarował publiczność nie tylko w Polsce, ale i zagranicą. Bilet do Liverpoolu co prawda powędrował do kogoś innego – głównie ze względu na wyniki głosowania jurorów – jednak faworyt widzów, Jann, z dnia na dzień zyskał nieprawdopodobny rozgłos, uwielbienie słuchaczy i rzeszę oddanych fanów. Kim jest ten niezwykle uzdolniony i wrażliwy 24-latek, który zachwyca znakomitym wokalem, wyrazistym wizerunkiem i intrygującą twórczością? Nazywa się Jan Rozmanowski, ale na scenie występuje pod pseudonimem Jann. Zapamiętajcie to nazwisko już teraz jest o nim głośno, a gwarantujemy, że będzie jeszcze głośniej.

Kim jest Jann? Nazwisko, wiek i skala głosu

Jan Rozmanowski urodził się w 1999 roku w Lublinie. Z muzyką związany jest od dziecka: zaczynał od występów w Teatrze Muzycznym w Garwolinie, a już jako 12-latek śpiewał na deskach Opery Narodowej. Uczęszczał również do znanej szkoły artystycznej w Irlandii Północnej oraz studiował wokal na prestiżowej londyńskiej uczelni. Jann dysponuje niezwykle rzadkim głosem – kontratenorem, w dodatku o czterooktawowej skali – podobnie jak Prince, James Brown czy Steven Tyler z zespołu Aerosmith. I choć odebrał klasyczne wykształcenie, bardziej woli brzmienia z pogranicza popu i muzyki alternatywnej. Twórczość Janna jest jednak bardzo eklektyczna, a styl – wciąż ewoluuje.

Jann – twórczość

Zadebiutował w 2020 roku singlem „Do You Wanna Come Over?”, a dwa lata później – w marcu ubiegłego roku – ukazał się jego pierwszy minialbum Janna. „Power”, za którym stoi wytwórnia Fonobo Label, to płyta bardzo osobista i emocjonalna. Sam jej tytuł stanowi zapowiedź tego, co na niej znajdziemy. Tym jednym słowem Jann określa również siebie jako artystę. Młody muzyk zebrał tu całe swoje doświadczenie oraz wszystkie inspiracje, dlatego słuchając albumu, można się dowiedzieć, gdzie był kiedyś, przez co przeszedł i w którym miejscu znajduje się teraz. Co więcej, wszystkie utwory z płyty Janna to jego w pełni autorskie kompozycje. I choć wydanie albumu uchyliło mu nieco drzwi do większej kariery, prawdziwy przełom nastąpił podczas lutowych preselekcji do Konkursu Piosenki Eurowizji.

Jann i Eurowizja

Do eurowizyjnych preselekcji Jann zgłosił się z mocnym utworem „Gladiator”. Faworytem był praktycznie od początku. Zdaniem Internautów, fanów ESC z polski i z zagranicy, ale również dziennikarzy muzycznych jego propozycja była najlepszą ze wszystkich zgłoszeń, nie tylko w tym roku, ale w ogóle w ostatnich latach: nietuzinkową, mroczną i artystycznie wyjątkową. Wielu znawców konkursu mówiło też o tym, że piosenka Janna mogłaby bez problemu zapewnić nam wysokie miejsce podczas majowego finału i rozgłos na skalę światową. Sam występ podczas eliminacji został natomiast okrzyknięty najlepszym i najbardziej elektryzującym w 20-letniej historii krajowych preselekcji (Polska zadebiutowała na Eurowizji w 1994 roku, ale preselekcje organizowane są dopiero od roku 2003). Aż trudno uwierzyć, że było to pierwsze muzyczne wystąpienie telewizyjne Janna.

Choć Jan Rozmanowski zajął pierwsze miejsce w głosowaniu widzów, finalnie wynik po zliczeniu punktów od jury i publiczności wskazał kogoś innego. Jako że był głównym faworytem, przegraną szeroko komentowano w mediach, ale nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło… Udział w preselekcjach i zaprezentowanie się szerokiej widowni sprawiły, że na Janna spadła istna lawina popularności. Artysta zachwycił publiczność chwytliwym utworem, niesamowitymi warunkami głosowymi, niezaprzeczalnym talentem i niecodzienną charyzmą. Dzięki temu zyskał rzeszę nowych fanów, o czym świadczy m.in. nagły wzrost obserwatorów w mediach społecznościowych Janna. Co więcej, „Gladiator” oraz inne jego autorskie utwory – w tym nawet kawałki wydane parę lat temu – zaczęły nagle podbijać listy przebojów i królować na viralowych playlistach w serwisie Spotify.

Jak się zatem okazuje, eurowizyjne preselekcje były dopiero początkiem przygody. Dla Janna zaczął się bardzo pracowity okres. Artysta stale pracuje nad nową muzyką, a do tego przygotowuje się do swojej pierwszej trasy koncertowej, bo – jak sam przyznaje – najlepiej się czuje, wykonując muzykę na żywo. Zainteresowanie występami Janna było ogromne: bilety wyprzedały się w niecałe 24 godziny, co sprawiło, że organizatorzy ogłosili nowe daty koncertów i wprowadzili dodatkową pulę wejściówek. Do tego Jann ciągle zapraszany jest na tzw. imprezy okołoeurowizyjne, które organizowane są w różnych europejskich miastach. To zdecydowanie jego moment. Oby trwał jak najdłużej. Dla nas z kolei jest to lekcja: okazuje się bowiem, że czasem warto przegrać, żeby wygrać wszystko.

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze