1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Kultura
  4. >
  5. Najlepsze miniseriale Netflixa, które wciągną cię bez reszty

Najlepsze miniseriale Netflixa, które wciągną cię bez reszty

Najlepsze miniseriale Netflixa: „Jeden dzień” (Fot. materiały prasowe)
Najlepsze miniseriale Netflixa: „Jeden dzień” (Fot. materiały prasowe)
Doskwiera wam brak czasu, a mimo tego marzycie o wieczorze z wciągającym serialem? To możliwe do zrealizowania. Po prostu, zamiast włączać kilkusezonową produkcję, postawcie na kilkuodcinkowy miniserial. Oto 7 polecanych przez nas tytułów, z którymi warto się zapoznać. Gwarantujemy, że nie pożałujecie ani jednej minuty spędzonej na oglądaniu.

Znacie to? Od niechcenia odpalacie jakiś serial, po czym tak was wciąga, że co chwila powtarzacie „jeszcze tylko jeden odcinek” – dopóki nie skończycie całego sezonu. My to znamy dość dobrze. Dlatego lubimy sięgać po miniseriale – jak zaczniecie seans o przyzwoitej godzinie, to jest szansa, że nie zarwiecie nocy, za to obejrzycie cały w jeden wieczór (no, może dwa). Jesteśmy pewne, że od tych tytułów trudno wam się będzie oderwać: wciągająca fabuła i dobra gra aktorska to bowiem najlepsze połączenie. Oto wybitne miniseriale Netflixa – 7 tytułów, które polecamy.

Najlepsze miniseriale Netflixa – 7 tytułów

Kryminalny miniserial: „Informacja zwrotna” (5 odcinków)

Ten pięcioodcinkowy serial zadebiutował na Netflixie w 2023 roku i od razu stał się hitem platformy, tym samym dołączając do najlepszych seriali kryminalnych. Produkcja, na podstawie powieści Jakuba Żulczyka, opowiada o uzależnionym od alkoholu byłym muzyku rockowym, który próbuje odnaleźć swojego zaginionego syna. W tym celu wyrusza w podróż w najciemniejsze zakamarki Warszawy i ludzkiej psychiki – to bowiem w wyniszczonym od alkoholu umyśle muzyka ukryty jest klucz do odkupienia i odnalezienia syna. W rolach głównych fenomenalni Akradiusz Jakubik i Jakub Siereberg. Każdy odcinek trwa ok. 50 minut. Ta pozycja zdecydowanie powinna trafić na waszą listę „krótkie seriale Netflixa”.

Najlepsze miniseriale Netflixa: „Jeden dzień” (14 odcinków)

Co tu dużo mówić, chyba każdy z polecanych przez nas seriali (produkcje Netflix) był swego czasu hitem platformy. Teraz swoje pięć minut ma „Jeden dzień” – miniserial, który jednak wyróżnia się spośród innych produkcji liczbą odcinków: ma ich bowiem 14. Trwają ok. 30 min i mijają ekspresowo – fabuła bowiem wciąga od pierwszej minuty. Nic dziwnego, produkcja to adaptacja bestsellerowej powieści Davida Nicholsa o tym samym tytule, na podstawie której powstał również światowy hit z Anne Hathaway i Jimem Sturgessem w rolach głównych. Kolejny raz więc przyglądamy się historii Emmy Morley (Ambika Mod) i Dextera Mayhewa (Leo Woodall), którzy poznają się w noc ukończenia szkoły i od tej pory postanawiają spotykać się co roku tego samego dnia. Z każdym kolejnym odcinkiem dorastają, zmieniają się, idą przez życie – razem i osobno – doświadczając szczęścia i zawodów miłosnych. Ostrzegamy: lepiej przygotujcie paczkę chusteczek.

Najlepszy polski miniserial: „1670” (8 odcinków)

Ten ośmioodcinkowy miniserial długo utrzymywał się w top 10 Netflixa. I słusznie! To produkcja, jakiej we współczesnym polskim kinie jeszcze nie było. Zachwyca przede wszystkim komizmem, niebanalną historią oraz – oczywiście – grą aktorską (Bartłomiej Topa przeszedł samego siebie!). W serialu poznajemy Jana Pawła, głowę szlacheckiej rodziny i właściciela (mniejszej) połowy wsi Adamczycha. Pasmo życiowych sukcesów mężczyzny pozwala myśleć, że jest na dobrej drodze, by być najsłynniejszym szlachcicem w historii Polski. Ambitne plany zakłóca mu jednak niełatwa codzienność właściciela ziemskiego: na sejmiku znów trzeba zawetować pomysł podniesienia podatków, nieprzekonani do teorii skapywania chłopi tracą motywację do pracy, córka sprzeciwia się wydaniu za syna magnata, a podstępny sąsiad Andrzej knuje, jak zebrać większe plony w tym roku. W dodatku Rzeczpospolita szlachecka złośliwie akurat teraz chyli się ku upadkowi… Odcinki trwają ok. 30 minut. PS Właśnie ogłoszono, że będzie drugi sezon. Nie możemy się doczekać!

Miniserial Netflixa: „Gambit królowej” (7 odcinków)

„Gambit królowej” to siedmioodcinkowa opowieść na podstawie książki Waltera Tevisa o tym samym tytule. Jak to możliwe, że historia o tak niszowym sporcie, jakim są szachy, porwała miliony odbiorców na całym świecie? Odpowiedź jest prosta: dzięki nieprawdopodobnie wciągającej fabule oraz fenomenalnej grze aktorskiej Anyi Taylor-Joy. Aktorka wciela się w Beth Harmon, która odkrywa w sobie niezwykły talent do szachów, jednocześnie uzależniając się od przepisywanych dzieciom leków na uspokojenie. Dręczona przez własne demony i napędzana wybuchowym koktajlem ze środków odurzających podkręconym jej własnymi obsesjami postanawia szturmem podbić konserwatywny i zdominowany przez mężczyzn świat zawodowych szachów. Właśnie tak dobre miniseriale Netflixa lubimy (i polecamy). Odcinki trwają po ok. 50 minut.

Miniserial inspirowany prawdziwą historią: „Wielka woda” (6 odcinków)

„Wielka woda” to kolejny polski serial Netflixa, który tuż po premierze zyskał masę fanów. I znowu: to zasługa zarówno uzdolnionych aktorów, jak i wciągającej fabuły. Tu trzeba wspomnieć, że inspiracją do tego sześcioodcinkowego mniserialu była prawdziwa historia – a dokładniej: powódź tysiąclecia z 1997 roku, kiedy to woda zalała Wrocław i jego okolice. Gdy wielka fala powodziowa zbliża się do Wrocławia, lokalne władze ściągają do miasta wykwalifikowaną hydrolożkę. W międzyczasie wśród mieszkańców wsi Kęty trwa bunt – nie chcą oni bowiem dopuścić do zniszczenia wału przeciwpowodziowego. Wkrótce jednak zostanie podjęta trudna decyzja, która na zawsze zmieni życie głównych bohaterów oraz historię całego regionu i jego mieszkańców. W rolach głównych zobaczymy m.in. Tomasza Schuchardta, Agnieszkę Żulewską i Ireneusza Czopa. Miniserial Netflixa wyreżyserowali Jan Holoubek i Bartłomiej Ignaciuk. Odcinki mają po ok. 40 minut.

Kryminalny miniserial: „Już mnie nie oszukasz” (8 odcinków)

Kolejny hit platformy i kolejna adaptacja bestsellerowej powieści, tym razem Harlana Cobena. Ten kryminalny thriller to historia byłej żołnierki Mayi Stern, która próbuje pogodzić się z brutalnym morderstwem swojego męża Joego. Kiedy bohaterka instaluje kamerę, aby mieć oko na swoją córkę, przeżywa szok. W jej domu pojawia się bowiem mężczyzna, którego od razu rozpoznaje. Zamiast przeżywać traumę po niepowetowanej stracie, kobieta – zauważając coraz więcej dziwnych znaków sugerujących, że sprawa nie jest taka prosta – rozpoczyna własne dochodzenie. Jeśli lubicie trzymające w napięciu krótkie seriale (kto nie lubi?), „Już mnie nie oszukasz” to strzał w 10. Odcinki trwają po ok. 50 minut.

Krótkie miniseriale: „Pielęgniarka” (4 odcinki)

Kolejny miniserial Netflixa, dla którego inspiracją była prawdziwa historia. Tym razem nie polska, a duńska. Najpierw została opisana w książce Kristiny Corfixen, na podstawie której Kasper Barfoed stworzył czteroodcinkowy miniserial „Pielęgniarka” (tak krótkie miniseriale lubimy!). Pernille Kurzmann Larsen rozpoczyna pracę jako pielęgniarka w duńskim szpitalu Nykøbing Falster, gdzie szybko zaprzyjaźnia się z powszechnie lubianą i doświadczoną Christiną Aistrup Hansen. Wkrótce jednak Pernille zaczyna podejrzewać, że Christina przez lata doprowadzała swoich pacjentów na skraj śmierci, by w ostatniej chwili ich ratować i w ten sposób zdobywać uznanie. Niestety, nie każdy pacjent przeżył… Odcinki tego miniserialu mają ok. 40 minut. A jeśli skandynawskie seriale Netflixa, to wasza bajka, zapoznajcie się też z innymi tytułami, które polecamy.

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze