1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Kultura

Vincent chce nad morze

fot. materiały prasowe  AuroraFilmsPL
fot. materiały prasowe AuroraFilmsPL
Spodziewałem się obrazu z gatunku tych społecznie zaangażowanych, poruszających problem osób społecznie wykluczonych. Zobaczyłem wspaniały dowcipny film o dojrzewaniu i podejmowaniu pierwszych dorosłych decyzji.

 

[embed]https://youtu.be/1qvQf-eJ38k[/embed]

Vincent ma 27 lat. Właśnie umarła mu mama, najbliższa w życiu osoba. Ojciec pojawia się na chwilę na jej pogrzebie, po to, by zamknąć Vincenta w ośrodku psychiatrycznym dla takich jak on - nieprzystosowanych społecznie młodych ludzi. Ojciec jest politykiem, syn może mu tylko utrudnić rozwój kariery. Aha, Vincent nie jest trudnym chłopakiem, nie ma kłopotów z prawem, nie bije ludzi na ulicy, nie jest też upośledzony ani niepełnosprawny - po prostu cierpi na zespół Tourette'a, który utrudnia mu codzienne życie, zwłaszcza komunikację z innymi. W ośrodku chłopak poznaje cierpiącego na nerwicę natręctw Aleksa i anorektyczkę Marie. Cała trójka postanawia uciec z ośrodka i zrealizować tytułowe marzenie bohatera.

Wydawać by się mogło, że film ma przede wszystkim przybliżyć problem osób wykluczonych. Ale reżyser Ralf Huettner sprawia, że szybko zapomnimy o tle społecznym i skupiamy na fabule. Po pierwsze to obraz drogi. Nasza trójka przemierza Europę, by przybyć nad włoskie morze. Ich podróży towarzyszą  zniewalające widoki; bohaterowie szybko dają się im uwieść, a my razem z nimi.

Vincent, Marie i Alex mają swoje problemy, ale potrafimy je dostrzec dopiero, gdy spojrzymy głębiej, poza fasadę, jaką w kontakcie ze światem zewnętrznym stanowi ich choroba. Wspólna wyprawa uczy ich więcej o świecie i o innych ludziach niż czas spędzony w ośrodku. Realizacja marzeń, dokonywanie niemożliwego oraz pierwsze samodzielne decyzje – to widzimy w filmie Huettnera. To piękny obraz o dojrzewaniu do kontaktu z innymi, o radzeniu sobie z własnymi demonami, ale też o dokonywaniu osobistych wyborów – często pierwszych w życiu. Do tego dochodzi jeszcze wspaniałe poczucie humoru twórców filmu. Choroba towarzyszy nam przez całą opowieść, ale to nie znaczy, że musimy mieć do niej nabożny stosunek – trochę dystansu zawsze się przyda. I to jest puenta tego wspaniałego filmu, który doceniono na kilku festiwalach, nagradzając m.in. wybitną rolę odtwórcy Vincenta, Floriana Davida Fitza, który jest także autorem scenariusza.

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze