1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Filmy
  4. >
  5. Nie pozwól depresji porwać twojego dziecka! Dokument „Nic nie czuję” na 18. Festiwalu BNP Paribas Dwa Brzegi

Nie pozwól depresji porwać twojego dziecka! Dokument „Nic nie czuję” na 18. Festiwalu BNP Paribas Dwa Brzegi

Kadr z filmu „Nic nie czuję” (screen)
Kadr z filmu „Nic nie czuję” (screen)
Po obejrzeniu tego filmu czuję niemal fizyczny ból. I ogromną niezgodę na świat, w którym dzieci nie chcą żyć.

– Tylko w 2021 roku każdego dnia średnio sześcioro polskich nastolatków próbowało odebrać sobie życie. I choć przez ostatnie lata słyszeliśmy opowieść o „silnym państwie”, oznak tej siły nie sposób było dopatrzyć się na oddziałach psychiatrycznych, gdzie z powodu braku miejsc dzieci i młodzież po próbach samobójczych lądowały na ziemi, na zniszczonych materacach, obdarte z intymności i godności – mówi Janusz Schwertner, współtwórca filmu dokumentalnego „Nic nie czuję”, który można było obejrzeć podczas 18. Festiwalu BNP Paribas Dwa Brzegi.

Scenariusz filmu Anity Bugajskiej i Janusza Schwertnera „Nic nie czuję”, który powstał w 2023 roku, opiera się na czterech powiązanych historiach przedstawiających młodych ludzi i ich rodziny dotknięte kryzysem psychicznym. Martyna, Oliwka, Aurora i Kordian dzielą się doświadczeniem choroby psychicznej. Nastolatki opowiadają o braku zrozumienia, uwagi oraz akceptacji dla ich wrażliwości i odmienności, której doświadczali zarówno w domu, jak i w szkole. Mówią o tłamszonej wrażliwości, samotności, a także o świecie, w którym rozmowa o emocjach wciąż stanowi tabu. Relacjonują swoje pobyty w szpitalach psychiatrycznych i leczenie, które bardziej niż terapię przypomina tortury. Zakratowane okna, dziurawe materace, brudna pościel, restrykcje i brak empatii personelu to rysujący się w tle tych opowieści i filmowych kadrów zrujnowany system psychiatrii dziecięcej w Polsce.

Twórcy filmu oddali głos również rodzicom: mamom Oliwki, Wiktora, Aurory i tacie Kordiana. Ich opowieść porusza najczulsze struny nie tylko osób, które mają dzieci. Bezradność wobec cierpienia dziecka i bezdusznego systemu leczenia jest bólem trudnym opisania. Tym bardziej przejmujące są relacje rodziców, których dzieci stają na granicy życia i śmierci, a niektóre z nich tę granicę przekraczają. „Nie pozwól depresji porwać twojego dziecka” – apeluje Rafał Szymański, ojciec Kordiana, jednego z bohaterów filmu, który po latach walki o zdrowie swojego dziecka stał się ekspertem projektu „Młode Głowy” i aktywistą walczącym o poprawę systemu opieki zdrowotnej w dziedzinie psychiatrii dziecięcej. Jest też jednym z niewielu ojców, którzy otwarcie mówią o kryzysie psychicznym w rodzinie, przełamując tabu, które nadal obowiązuje w naszym społeczeństwie.

Film obnaża katastrofalny stan polskiej psychiatrii dziecięcej: brak specjalistycznej pomocy, luki systemowe, zamykane oddziały, niebotyczne kolejki do lekarzy i terapeutów. „Jak to możliwe, aby w XXI wieku w Polsce tak to wyglądało, zwłaszcza w kontekście alarmującego stanu zdrowia psychicznego dzieci i młodzieży?”. To pytanie stawia sobie po zakończonym seansie z pewnością każdy, choć intencją twórców filmu nie było tylko wywołanie zrozumiałego oburzenia, ale obudzenie świadomości społecznej i osadzenie tematu psychiatrii dziecięcej w debacie publicznej. I to się w jakimś sensie udało. Powstanie filmu zbiegło się z działaniami Fundacji „Unaweza” Martyny Wojciechowskiej i projektem „Młode Głowy. Otwarcie o zdrowiu psychicznym”, w ramach którego przeprowadzono ogólnopolskie badania zdrowia psychicznego i poczucia sprawczości młodych ludzi. W ostatnim czasie zapewniono wreszcie finansowanie Telefonu Zaufania dla dzieci i młodzieży.

Czytaj także: Dzieciom nie chce się żyć – raport o zdrowiu psychicznym dzieci i młodzieży zrealizowany w ramach projektu „Młode Głowy”

Myślę, że film „Nic nie czuję” powinien obejrzeć każdy rodzic, a zwłaszcza rodzice nastolatków (można to zrobić w każdej chwili, ponieważ film jest dostępny bezpłatnie na stronie nicnieczuje.onet.pl). Piszę to z perspektywy matki czwórki dzieci, mając za sobą rozmaite, również trudne, doświadczenia, które nieraz wystawiały na próbę moje kompetencje rodzicielskie. Wielokrotnie myślałam wówczas o tym, jak trudno być rodzicem, jak bardzo jesteśmy do tej roli nieprzygotowani. Nikt nas tego nie uczy, a wzorcom, które mamy – czyli naszym własnym rodzicom – często daleko do doskonałości. Przydałyby się nam mądre lekcje rodzicielstwa, empatii, umiejętności rozmowy, zwłaszcza o emocjach, abyśmy umieli usłyszeć nawet najcichsze wołanie dziecka o pomoc, uwagę czy wsparcie. Film „Nic nie czuję” jest jedną z takich lekcji. I choć trudną, to wartą odrobienia.

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze