Pomysłów na schody może być wiele, ale na poręcze jeszcze więcej. Dzięki nim można nadać charakter pomieszczeniu, wykorzystując zarówno kształty, jak i materiały, z których są zrobione. Wielbiciele klasyki zapewne wybiorą coś drewnianego. Może tralki o pękatych kształtach, może raczej jakieś rzeźbione elementy, a może z gruba ciosane słupki? Byleby tylko drzazgi nie wchodziły.
W eleganckich, niemal pałacowych wnętrzach wspaniale będę się prezentować poręcze kute. Zawijasy i motywy roślinne to najczęściej wykorzystywane przez kowali – artystów wzory. Często sprawiają wrażenie delikatnych i zwiewnych, choć materiał, z których są wykonane waży dziesiątki, albo nawet setki kilogramów.
Zwolennikom wnętrz urządzonych w stylu nowoczesnym proponuję poręcze bardziej minimalistyczne. Doskonale sprawdzą się w tej roli stalowe linki i metalowe szyny. A jeśli nie boisz się pozostawionych odcisków palców, możesz pomyśleć o poręczy z grubej tafli szkła lub z pleksi. Tylko lepiej, aby w takim wnętrzu nie kręcić filmów karate. Po co ryzykować?
Wybierając poręcz możesz podkreślić swoje zainteresowania i pasje. Lubisz szaleństwa na stoku? Zamontuj zamiast poręczy stare, drewniane narty. Wolisz sporty wodne – przykręć do ściany wiosło. Jesteś fanem wspinaczki górskiej – zrób poręcze z grubej liny, przypinając je do ścian karabinkami. Jeśli bliższy jest Ci styl eko, możesz wykorzystać ciekawie powyginane gałęzie lub korzenie drzew. Takie poręcze na pewno będą przyciągać wzrok i nadadzą wnętrzu niepowtarzalnego, indywidualnego charakteru.
Balustrady i poręcze mają przede wszystkim zapewnić nam bezpieczeństwo. Nie oznacza to jednak, że są obowiązkowe. Skoro jednak mogą sprawić, że schody zostanę wyeksponowane, nabiorą lekkości, lub też znikną w przestrzeni domu, to czy warto z nich rezygnować?