W Polsce wciąż pokutuje mit, że kobieta ciężarna powinna unikać każdego możliwego wysiłku.
Według niektórych ginekologów może ona jedynie od czasu do czasu przemieszczać się z miejsca na miejsce, ale tylko tak, żeby ani trochę się nie zmęczyć. O zgrozo! Kiedy wreszcie niektórzy zrozumieją, że kobieta oczekująca dziecka nie jest ani chora ani niepełnosprawna. Jest tylko w ciąży, a to nie stanowi żadnego przeciwwskazania do ćwiczeń[1].
Co więcej, utrzymywanie ciała w dobrej kondycji niweluje tak częste w tym czasie bóle krzyża, ułatwia poród i świetnie wpływa na zdrowie dziecka. Trzeba tylko wiedzieć, co i jak należy robić, a czego trzeba unikać.
Jeśli tylko dobrze się czujesz, wykonuj ćwiczenia cardio o niskiej i średniej intensywności 3 do 4 razy w tygodniu przez około 40-50 minut. Twoje tętno nie powinno przekraczać 140 uderzeń na minutę. Unikaj biegania. Raczej maszeruj na bieżni lub korzystaj z maszyny eliptycznej. W pierwszych 3 miesiącach ciąży ryzyko poronienia jest najwyższe, dlatego należy unikać wszelkich wstrząsów, takich jak skoki i bieganie, oraz sportów ryzykownych, jak narciarstwo zjazdowe, rolki czy sporty walki. 2 lub 3 razy w tygodniu możesz wykonać lekki trening siłowy, na który powinny się składać ćwiczenia pleców, ramion, brzucha, nóg oraz mięśni głębokich w miednicy.
Przez cały okres ciąży wydzielają się dodatkowe ilości hormonów, które powodują rozluźnienie stawów i mięśni, więc jest to najlepszy czas na poprawienie gibkości. Dlatego każdy trening powinien zakończyć się serią rozciągania.
[1] Przeciwwskazaniem do uprawiania fitness jest ciąża zagrożona, niefizjologiczna lub złe samopoczucie matki.