Planujesz niezwykłe wakacje? Koniecznie przywieź typowe dla danego regionu kosmetyki lub zwyczaje pielęgnacyjne. A jeśli zostajesz w domu, egzotyczne rytuały pomogą ci wywołać nastrój podróży.
Kiedy myślimy o tym, z czego słynie nasz europejski region, od razu przychodzi nam na myśl Francja z bogactwem pachnideł i całą kulturą upiększania podobną do sztuki kulinarnej. Na pierwszy plan wysuwają się zwłaszcza dwa składniki: lawenda i róża. Pierwsza dzięki dużemu stężeniu eterycznych olejków wspaniale wpływa na system nerwowy - relaksuje i uspokaja. Dlatego chętnie wykorzystuje się je w kosmetykach do ciała, zwłaszcza kąpielowych. Woda lawendowa (nie zapachowa, ale hydrolat, powstały z destylacji kwiatów lawendy w celu pozyskania olejku eterycznego) doskonale sprawdza się jako tonik do twarzy. A rozpylona na pościeli tuż przed snem pozwoli głęboko zasnąć. Z kolei hydrolat z róży jest idealny do twarzy i jako pachnąca woda do ciała. Można też dodawać go do domowych maseczek. Chociaż woda różana to wschodni wynalazek, świetnie przyjęła się właśnie we Francji, skąd pochodzi słynna pachnąca róża z Grasse.
Kosmetyczną wizytówką tego obszaru oprócz masła karite (inaczej shea) jest także olej arganowy. Składnik, który od wieków kobiety w Afryce stosują jako kosmetyk, ale i lek. Pozyskiwany jest z nasion drzew arganowych, które rosną tylko w Maroku, metodami tradycyjnymi, co jest trudne, pracochłonne i wpływa na jego cenę. Olejek w czystej postaci z powodzeniem może zastąpić balsam do ciała lub odżywkę do włosów - nałożony przed myciem na kilkanaście minut zapewnia wyjątkowy blask i odżywienie. Kolejnym odkryciem z północnej Afryki jest depilacja cukrowa - Arabki przywiązują ogromną wagę do tego, aby ich ciało było gładkie. Idealne i delikatne usunięcie włosków zapewnia halaweh, czyli pasta cukrowa, stosowana od stuleci na Bliskim Wschodzie. Możesz skorzystać z takiej depilacji w gabinecie kosmetycznym, kupić gotową pastę w drogerii lub zrobić ją sama w domu. Pozbędziesz się włosków na twarzy czy ciele skutecznie i łagodnie. To idealny sposób dla alergików, osób zmagających się z problemem żylaków i pękających naczynek krwionośnych, dla których przeciwwskazaniem jest gorący wosk.
Azjatycka pielęgnacja w większości krajów nie może obyć się bez oleju kokosowego. Tłoczony na zimno ze świeżych orzechów palmy kokosowej, ma gęstą konsystencję i wygląda jak białe masło. Jego delikatny zapach jest przyjemny i apetyczny, a w składzie są kwasy tłuszczowe, witaminy C, E i z grupy B oraz liczne makro- i mikroelementy. Świetnie nawilża skórę, regeneruje ją i zmiękcza. Chroni przed pierzchnięciem, a także łagodzi podrażnienia. Idealny dla cery mocno przesuszonej, nawet łuszczącej się. W czystej postaci można go używać do twarzy, ciała, a także do włosów. Zmieszany z odrobiną sody zastępuje dezodorant, a z solą jest najlepszym domowym peelingiem. Jego zapach kojarzy się z egzotycznymi masażami, zwłaszcza ajurwedyjskim. Żeby z niego korzystać nie trzeba jechać do Indii, można wybrać się do salonu w Polsce. Utarło się u nas przekonanie, że masaże są dobre jesienią i zimą, bo wtedy ciało jest bardziej spięte, a nam brak endorfin. To prawda, ale nie warto ograniczać się tylko do chłodnych pór roku. Jeśli urlop spędzasz w mieście, wybierz się choć raz na masaż balijski, ajurwedyjski czy tajski.
Dwa składniki niezbędne do zrobienia guacamole - pasty z awokado - latynoski wykorzystują bez umiaru nie tylko w kuchni. O dobroczynnym wpływie wcierania rozgniecionego miąższu awokado we włosy przed myciem dowiedziałam się od Kubanek, które mimo niesprzyjającego urodzie tropikalnego klimatu mają ładną skórę i włosy. Ponieważ na Kubie przez lata brakowało gotowych kosmetyków, kobiety korzystały z tego co maja pod ręką, a rozgniecione awokado nałożone jako maska na twarz, ciało czy włosy sprawdza się doskonale - natłuszcza i nabłyszcza. Również sok z limonki czy cytryny (bogaty m.in. w witaminę C i kwasy owocowe) wybiela skórę rąk i paznokci, zwłaszcza gdy są zniszczone pracami domowymi. Taki sposób na ładne dłonie to tradycyjny trik Brazylijek. Zazwyczaj gotując, dodają dużo limonek, a gdy tylko wycisną miąższ, przecierają odciśniętą połówką owocu dłonie. Dla każdej Latynoski piękno rąk jest prawdziwym fetyszem. Nawet na głębokiej prowincji dziewczyny zawsze mają nienagannie opiłowane i pomalowane paznokcie. Warto brać z nich przykład.