1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Kultura
  4. >
  5. Hollywood celowo ogłupia widzów? Jameela Jamil ujawnia nowe wytyczne dla twórców

Hollywood celowo ogłupia widzów? Jameela Jamil ujawnia nowe wytyczne dla twórców

Jameela Jameela Jamil ujawnia, dlaczego współczesne filmy i seriale stają się coraz prostsze i głupsze. (Fot. Pascal Le Segretain/Getty Images for the Business of Fashion)
Jameela Jameela Jamil ujawnia, dlaczego współczesne filmy i seriale stają się coraz prostsze i głupsze. (Fot. Pascal Le Segretain/Getty Images for the Business of Fashion)
Brytyjska aktorka Jameela Jamil ujawnia, że Hollywood coraz częściej tworzy filmy i seriale z myślą o widzach, którzy oglądają z telefonem w ręku. Zjawisko „second screen viewing” sprawia, że fabuły są coraz prostsze, dialogi bardziej dosłowne, a widzowie – mniej uważni.

Brytyjska aktorka i aktywistka Jameela Jamil, znana przede wszystkim z roli charyzmatycznej Tahani Al-Jamil w popularnym serialu komediowym „Dobre miejsce”, wystąpiła w jednym z najnowszych odcinków podcastu „The Romesh Ranganathan Show”. Gwiazda zwraca uwagę na zjawisko, które z pozoru wydaje się niewinne, czyli multitasking podczas oglądania filmów czy seriali. Jednak w praktyce, jak mówi, prowadzi ono do rewolucji w sposobie, w jaki pisane i realizowane są scenariusze.

– Nie wiem, czy o tym słyszałeś, ale istnieje coś takiego jak „oglądanie z drugim ekranem” (second screen viewing). To wytyczne, którą duże studia przekazują twórcom filmów i seriali. Chodzi o to, że trzeba brać pod uwagę fakt, że widzowie przez cały czas oglądania telewizji siedzą z telefonami w rękach. Dlatego fabułę trzeba uprościć tak, żeby mogli ją zrozumieć, nawet jeśli jednocześnie coś przeglądają na telefonie – mówi Jamil.

Tak Hollywood reaguje na doomscrolling

Według aktorki, efekt jest łatwy do zauważenia. Coraz częściej nawet w dobrze zagranych produkcjach bohaterowie mówią rzeczy, które wydają się oczywiste.

– Z tego powodu w wielu serialach, nawet tych z dobrymi aktorami, postacie mówią teraz rzeczy, które są aż przesadnie oczywiste. Tłumaczą widzowi dokładnie, co się dzieje, co czują i dlaczego coś robią. Dialogi stały się bardzo dosłowne i pozbawione subtelności – wyjaśnia.

Jamil tłumaczy, że to nie przypadek. Twórcy dostają wyraźne wskazówki, by pisać scenariusze w sposób prosty i przejrzysty, tak aby widz mógł bez problemu śledzić akcję, nawet jeśli w tym samym czasie przegląda Instagram albo robi zakupy online.

– Dzieje się tak, bo scenarzyści dostają wyraźne polecenie: pisać w taki sposób, żeby ktoś mógł dalej bezmyślnie scrollować albo robić zakupy online, a mimo to mniej więcej wiedzieć, o co chodzi w fabule. Nic nie może być zbyt skomplikowane ani zbyt ambitne. Treści są celowo upraszczane – mówi Jamil.

Czy współczesna telewizja naprawdę nas ogłupia?

Zdaniem aktorki prowadzi to do coraz mniej wymagających produkcji i – w szerszej perspektywie – do mniej wrażliwego społeczeństwa.

– A to wszystko sprawia, że społeczeństwo staje się mniej uważne, mniej ciekawe i mniej refleksyjne – gorzko podsumowuje Jamil.

Czytaj także: Jak oglądanie tiktoków zmienia mózg? 2 objawy związane z pamięcią i myśleniem, których nie możesz ignorować

Słowa Jameeli Jamil dotykają szerszego problemu współczesnej kultury, czyli zaniku uwagi i spłycania przekazu w epoce cyfrowej. Widzowie coraz częściej oczekują treści „łatwych w konsumpcji”, które nie wymagają skupienia. Z kolei branża rozrywkowa, kierując się twardymi danymi o oglądalności i zaangażowaniu, dostosowuje się do tych oczekiwań.

Efekt? Produkcje telewizyjne i filmowe coraz częściej tracą głębię, niuans i subtelność, które kiedyś stanowiły o ich sile. Widzowie dostają jasne komunikaty, emocje „podane na tacy” i fabuły, które można śledzić kątem oka, dosłownie i w przenośni.

Całą rozmowę z Jameelą Jamil można obejrzeć poniżej.

Proszę akceptuj pliki cookie marketingowe, aby wyświetlić tę zawartość YouTube.

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE