Mało który polski serial Netflixa wywołał tak duże poruszenie co „1670”. Mijają prawie trzy tygodnie od premiery, a produkcja wciąż utrzymuje się w czołówce najchętniej oglądanych tytułów. Choć znajdą się i tacy, którzy mogliby śledzić życie mieszkańców Adamczychy bez końca, część widzów rozgląda się już za kolejnym komediowym „opus magnum” na jesienne wieczory. Zamiast ograniczać się do nowości, warto zajrzeć do archiwum amerykańskiej platformy.
Na blachę wykułaś już popularne teksty z „1670”? Być może na dobre wyjdzie ci znalezienie chwilowej odskoczni, aby nie nastąpiło zmęczenie materiału. Co warto obejrzeć po perypetiach najsłynniejszego Jana Pawła w historii Polski? W bibliotece amerykańskiej platformy czeka nieco zapomniana produkcja, która z całą pewnością zasługuje na uwagę. Tym razem nie mamy więc na myśli nowego hiszpańskiego przeboju „Ángela”. Serial, który zamierzamy ci polecić, pochodzi z północy, ale spokojnie – nie ze Szwecji (tfu!), a z Norwegii. Co więcej, jego akcja rozgrywa się na długo przed katastrofalnym w skutkach potopem, choć – gwoli uczciwości – także w epoce wybranej przez scenarzystów mieszkańcy Półwyspu Skandynawskiego byli doskonale obyci z grabieżami, mordami i rozbojami.
Jeśli zdarza ci się czytać recenzje seriali i komentarze w serwisach filmowych, na pewno domyślasz się, że mowa o... „Norsemen”. Już w okolicach premiery 1. sezonu hit z Bartłomiejem Topą i Katarzyną Herman bywał porównywany z tą komediową perełką zza Bałtyku. Czy słusznie? Zdania są podzielone. To, co już na pierwszy rzut oka łączy obie pozycje, to osadzenie fabuły w dawno minionych czasach. I – oczywiście – duże nagromadzenie trafionych żartów, od których rozboli cię brzuch. Przed seansem warto jednak wiedzieć, że nie brakuje też różnic. Dla jednych widzów będą one zaletą, a dla innych – niekoniecznie.
Do tej pory nie widziałaś „Norsemen”? Zachęcamy do nadrobienia zaległości. Zanim klikniesz przycisk „oglądaj”, dowiedz się więcej o tym norweskim serialu dostępnym na Netflixie.
„Norsemen” (2016-2020) – o czym jest serial?
Akcja „Norsemen” toczy się pod koniec VIII wieku w wiosce wikingów Norheim. Równie dużo jest tu inspiracji podręcznikiem do historii co niepohamowanej inwencji twórców. Znawcy tematu podkreślają co prawda, że całkiem dobrze poradzono sobie z odwzorowaniem nordyckich statków z tamtego okresu czy holmgang – honorowej walki na śmierć i życie, która miała na celu rozstrzygnięcie zaistniałych w społeczności sporów. Z drugiej strony stroje bardziej kojarzą się z gatunkiem fantasy niż z prawdziwą garderobą najemnych wojowników. I nie jest to jedyny element, w którym filmowcy puścili wodze fantazji. Równie abstrakcyjne są żarty nawiązujące wprost do XXI wieku.
Wikingowie w „Norsemen”pojedynkują się i wyruszają na wyprawy łupieżcze, ale często dyskutują też o równouprawnieniu, sensie instytucji małżeństwa czy o tym, jak… wprowadzić do wioski odrobinę wysokiej kultury. Przykład? W jednym z odcinków pełniący obowiązki wodza Orm (w tej roli Kåre Conradi) nakazuje swoim pobratymcom oddanie broni, aby wykorzystać ją do stworzenia instalacji artystycznej. Innym razem jego brat Olav (Henrik Mestad) policzkuje narzekającego na swoją dolę jeńca, po czym tłumaczy się, że styl przywództwa oparty na strachu nie do końca leży w jego naturze.
Czytaj także: Najbardziej niedocenione seriale na Netflixie. Nie mogę uwierzyć, że tak długo je omijałam
Czy „Norsemen” spodoba się fanom „1670”?
W „Norsemen” można zauważyć punkty styczne z „1670”, ale równie dużo jest tu absurdalnego humoru Monty Pythona, „Wikingów”, „Gry o tron” czy „Asterixa i Obelixa”. Brutalne realia życia wikingów mieszają się w serialu z problemami i dylematami, które towarzyszą nam również współcześnie. Nadal jesteśmy jednak w 790 roku, dlatego twórcy nie raz i nie dwa raczą nas dosadną przemocą. I chociaż ekipa „1670” w 2. sezonie również wyciągnęła na stół karty z chłopami nabitymi na widły i palącymi się żywcem, to wciąż daleko im do poziomu „Norsemen”.
Jeśli jednak krwawe sceny nie są ci straszne, zdecydowanie warto dać temu norweskiemu serialowi szansę. W zwiastunie 1. sezonu znajdziesz przedsmak tego, co cię czeka: