Literatura klasyczna to kategoria, która mieści znacznie więcej tytułów niż tylko te znane ze szkolnych lat. Poza kanonem lektur czeka mnóstwo fascynujących utworów, które w niczym nie ustępują najpopularniejszym tytułom. Pora otworzyć się na klasykę mniej znaną. Oto pięć polskich książek, które zachwycają swoim kunsztem – to prawdziwe literackie perełki.
Jeśli uważasz, że Eliza Orzeszkowa pisze „nudno”, najwyraźniej jeszcze nie trafiłaś na jej odpowiednią książkę. „Marta” zasługuje na uwagę z dwóch względów. Po pierwsze, ponieważ przedstawia mocny, poruszający obraz kobiety zmuszonej do samodzielności w realiach społecznych, które systemowo odbierają jej narzędzia do przetrwania. A po drugie – bo to pierwszy literacki manifest emancypacji. Autorka bowiem, pokazując dramat kobiet biednych i pozbawionych wykształcenia, które są skazane m.in. na nierówność i uzależnienie od innych, chciała otworzyć ludziom oczy i zmusić ich do działania.
Marta, która pochodzi z zamożnej, szlacheckiej rodziny, wychodzi za mąż za urzędnika Jana Świckiego. Razem wychowują córkę Jancię i żyją w dobrobycie. Do czasu. Mąż umiera, nie pozostawiając żadnego zabezpieczenia finansowego, a Marta zmuszona jest radzić sobie sama. Jednak co ma zrobić bohaterka, która nie zna dobrze języków, nie ma wyuczonych fachów, a dodatkowo żyje w społeczeństwie, które nie sprzyja kobietom na rynku pracy?
(Fot. materiały prasowe)
Czytaj także: Książki, które w szkole czytaliśmy jak za karę, a które pokochaliśmy w dorosłości
Antoni Sygietyński to kolejny przedstawiciel pozytywizmu, a mówiąc dokładniej – naturalizmu. Ten nurt literacki dążył do jak najwierniejszego, „dokumentalnego” pokazania rzeczywistości – bez upiększeń. „Na skałach Calvados” zaś to pierwsza polska powieść naturalistyczna, w której jednak znajdziemy wiele nawiązań do twórczości francuskich naturalistów: Émile’a Zoli i Gustave’a Flauberta, zwłaszcza do „Pani Bovary”.
Autor przenosi nas do małego normandzkiego miasteczka, gdzie życie rybaków i ich rodzin toczy się pod presją surowej rzeczywistości. Głównymi bohaterami tej historii są: Berta, romantyczka, której marzenia zderzają się z trudną codziennością; Gabriel Orange, młody, ambitny rybak; oraz Inżynier, który wprowadza zamęt i stanowi katalizator zmian w miasteczku. Wikłają się oni w trójkąt miłosny, jednak miłość nie ma tu nic wspólnego z romantycznymi uniesieniami. Co nie znaczy, że nie będzie dramatycznie… Sygietyński obnaża prawdziwe oblicze człowieka w starciu z własną naturą i presją otoczenia – bez sentymentalnych złudzeń.
(Fot. materiały prasowe)
Wiedziałaś, że autor „Chłopów” ma na swoim koncie także powieść gotycką utrzymaną w klimacie literatury grozy? „Wampir” – bo o nim mowa – otwiera przed nami kompletnie inny świat niż ten znany ze szkolnej lektury. Reymont pokazuje w nim bowiem swoje fascynacje okultystyczne i spirytualistyczne.
„Wampir” przenosi nas do mrocznego, mglistego Londynu przełomu XIX i XX wieku. Głównym bohaterem jest Zenon, polski pisarz na emigracji, który bierze udział w seansach spirytystycznych. Na jednym z nich poznaje tajemniczą femme fatale Daisy – tytułowego wampira – która nieodwracalnie zmieni jego życie. Pytanie tylko, czy na lepsze… Ta utrzymana w onirycznym klimacie powieść to niesamowicie ciekawa eksploracja sfer podświadomości, duchowości i ludzkiej psychiki. Zdecydowanie warto dać jej szansę.
(Fot. materiały prasowe)
PS Co ciekawe, gdy pisarz miał ok. 21 lat, poznał spirytystę, który rozpoznał w nim „niezwykłe zdolności mediumiczne”. Od tej pory Reymont aktywnie uczestniczył w seansach spirytystycznych, a praca jako medium przez dłuższy czas zapewniała mu utrzymanie. Całe życie chodził też do wróżek i wróżbitów – krążą legendy, że jeden z nich przepowiedział mu nawet otrzymanie nagrody Nobla…
Tym razem nie powieść, a dramat. I to taki, który łączy w sobie siłę antycznej tragedii z polskimi realiami społecznymi.
Akcja „Niespodzianki” rozgrywa się w jedną noc w wiejskiej chacie, którą zamieszkują Szywałowie. Rodzina – małżeństwo z córką Zosią i synem Frankiem, na którego edukację zaczyna brakować pieniędzy – żyje w skrajnej nędzy. Wszyscy od lat wyczekują powrotu najstarszego syna Antka, który wyjechał do Ameryki. Niespodziewanie do chałupy przybywa elegancko ubrany nieznajomy z walizką dolarów. Szywałowie zaś, widząc w nim szansę na zdobycie pieniędzy, podejmują decyzję, która okaże się katastrofalna w skutkach…
Żeby nie zdradzić za wiele i nie popsuć przyjemności z czytania, dodam tylko, że Rostworowski zachwyca mistrzowskim, realistycznym portretem zwyczajnych ludzi w ekstremalnej sytuacji, nie pozbawiając go przy tym głębokiej symboliki i wymiaru moralnego. Każdy z Szywałów ma swoje lęki, pragnienia i granice, których nie chciałby przekroczyć. A jednak… Gwara i naturalne dialogi sprawiają zaś, że ich dramat brzmi tak autentycznie, jakbyśmy właśnie podsłuchali prawdziwą rozmowę w wiejskiej chacie. Aż trudno uwierzyć, że to utwór tak mało znany!
(Fot. materiały prasowe)
Czytaj także: Literatura piękna dla zabieganych. 6 krótkich książek na jeden wieczór
I na koniec jeszcze jeden literacki majstersztyk, który wciągnie cię w głąb ludzkiej duszy. „Cudzoziemka” to bowiem poruszające studium psychologiczne niespełnionej kobiety – 60-letniej Róży Żabczyńskiej, która w młodym wieku straciła wszystko, co było dla niej najcenniejsze: miłość, ojczyznę i karierę muzyczną. Historia powieści rozgrywa się w ciągu jednego dnia, podczas którego bohaterka w retrospekcjach snuje wspomnienie całego swojego życia.
Kuncewiczowa tworzy wielowymiarową, pełnokrwistą postać kobiecą, której nie sposób jednoznacznie osądzić. Róża może irytować i wzbudzać niechęć, ale jednocześnie budzi współczucie. Jak pisze Małgorzata I. Niemczyńska: „Czy jako żonie i matce nie wolno jej tęsknić za osobistym spełnieniem? Pragnąć być kimś innym i odczuwać więcej? I czy to, że nie potrafi pokochać córki poczętej w wyniku gwałtu małżeńskiego, naprawdę robi z niej potwora? »Cudzoziemka« zasługuje na nowe odczytanie w duchu dzisiejszej świadomości feministycznej”.
(Fot. materiały prasowe)