Taylor Swift i Travis Kelce to duet, który podbił serca Ameryki. Ona, światowa gwiazda muzyki, on, mistrz sportu. Ich historia to nie tylko romans pełen czułości i symbolicznych gestów, ale też medialny fenomen, który sprawia, że każdy ich krok śledzą miliony fanów na całym świecie.
Taylor Swift od lat jest jedną z najbardziej rozpoznawalnych artystek na świecie. Jej życie prywatne od zawsze budziło ogromne zainteresowanie, ale nigdy wcześniej nie miała u boku partnera, którego historia tak bardzo rozgrzałaby wyobraźnię opinii publicznej. Travis Kelce – gwiazdor futbolu amerykańskiego, występujący w barwach Kansas City Chiefs, dwukrotny mistrz Super Bowl – okazał się kimś więcej niż kolejnym „nowym chłopakiem Taylor Swift”. Dziś, po dwóch latach znajomości, są zaręczeni, a ich miłość stała się jednym z najbardziej komentowanych tematów w Ameryce.
Choć światu wydawało się, że wszystko zaczęło się w 2023 roku, Travis przyznał, że podobała mu się od lat, a konkretnie od czasów nastoletnich, kiedy oglądał jej teledyski na YouTubie. Jednak prawdziwy przełom nastąpił podczas koncertu z trasy Eras Tour na doskonale mu znanym stadionie Arrowhead w lipcu 2023 roku. To wtedy jego zauroczenie „oficjalnie się uaktywniło”. Kilka tygodni później opowiedział w podcaście „New Heights”, że przygotował wtedy dla niej bransoletkę przyjaźni z własnym numerem telefonu. Nie udało mu się jednak jej spotkać za kulisami. – Byłem rozczarowany i trochę urażony, że się nie udało – mówił szczerze. Ta szczera, nieco zabawna opowieść szybko obiegła media i, jak się okazało, trafiła również do samej Swift. Kilka tygodni później zaczęły krążyć pogłoski, że piosenkarka i futbolista „spędzają razem czas”.
We wrześniu Taylor pojawiła się na meczu Chiefs z Chicago Bears. Zasiadła w loży obok mamy Travisa, Donny, i kibicowała mu z uśmiechem. Po meczu wyszli razem na prywatne przyjęcie. Media uznały to za ich pierwszą randkę. Jednak kilka miesięcy później Taylor sprostowała te plotki. – Byliśmy już wtedy parą. Myślę, że ludzie sądzą, że zobaczyli naszą pierwszą randkę na meczu. Nigdy nie bylibyśmy na tyle szaleni, żeby tak zrobić – wyznała w wywiadzie dla tygodnika „Time”.
Taylor Swift i Donna Kelce na meczu Chicago Bears - Kansas City Chiefs. (Fot. Cooper Neill/Getty Images)
Jesienią 2023 Taylor regularnie pojawiała się na trybunach. Na meczu z New York Jets towarzyszyła jej nawet gwiazdorska ekipa przyjaciółek i znajomych: Blake Lively, Ryan Reynolds, Hugh Jackman, Sophie Turner i Sabrina Carpenter. Spotkanie przyciągnęło przed telewizory ponad 29 milionów widzów. Był to rekord jak na mecz rundy zasadniczej. Eksperci zgodnie przyznali, że był to „efekt Taylor Swift”. Wtedy też narodziła się nazwa „Tayvis”, będąca połączeniem imion Taylor i Travis, które błyskawicznie podchwycili fani.
W październiku 2023 para pojawiła się razem w popularnym programie telewizyjnym „Saturday Night Live”. Kamery uchwyciły ich za kulisami, gdy nie szczędzili sobie czułości. W tym samym czasie Travis kupił nowy dom za 6 milionów dolarów, by zapewnić sobie i swojej sławnej partnerce większą prywatność. – Paparazzi czają się pod jej domem, pod każdą restauracją, do której wchodzi, śledzą ją po każdym locie. A mimo to po prostu żyje i cieszy się życiem – mówił potem Travis o swojej partnerce.
Kilka tygodni później Kelce został sfotografowany z ojcem Taylor, Scottem Swiftem, w loży VIP podczas koncertu w ramach Eras Tour. Ich wspólne wyjście odebrano jako znak, że związek szybko staje się poważny.
W listopadzie 2023 roku Taylor w Buenos Aires zmieniła słowa swojej piosenki „Karma”. Zaśpiewał wtedy „dla chłopaka z Chiefs, który wraca prosto do mnie”. Po koncercie rzuciła się Travisowi w ramiona, a nagranie błyskawicznie obiegło internet. Sam Kelce żartował, że Taylor jest „talizmanem szczęścia” dla Chiefs.
Taylor Swift i Travis Kelce na Super Bowl 2024. (Fot. Ezra Shaw/Getty Images)
I faktycznie, odkąd Taylor zaczęła pojawiać się na meczach, drużyna regularnie wygrywała. W styczniu 2024 roku, po zwycięstwie Chiefs w finale AFC, para pocałowała się na boisku. Miesiąc później Swift urwała się z trasy koncertowej i przyleciała prosto z Tokio do Las Vegas, by kibicować Travisowi w Super Bowl. Chiefs wygrali, a ich pocałunek po meczu obiegł świat.
Z kolei w kwietniu para pojawiła się razem na Coachelli. Najwiecej emocji wzbudziły ich festiwalowe stylizacje, a w szczególności czapki. Taylor miała bowiem na sobie futbolówkę z nazwą podcastu ukochanego, a Travis okazał się być wielkim fanem sportowej komedii „Farciarz Gilmore”.
Taylor Swift i Travis Kelce na Coachelli 2024. (Fot. Gilbert Flores/WWD via Getty Images)
W czerwcu Swift zamieściła na Instagramie ich pierwsze wspólne zdjęcie. Okazja była jednak szczególna. Było to bowiem słynne już dziś selfie z londyńskiego koncertu, w towarzystwie obchodzącego tego dnia urodziny księcia Williama oraz dwójki jego starszych dzieci, księcia George’a i księżniczki Charlotte.
W końcu przyszedł też czas na publiczne wyznania. – Zawsze słyszałam, że ktoś mnie dopinguje z drugiego końca studia. To był on. Wszystko, czego się dotyka, zamienia się w radość i magię – mówiła Taylor podczas gali MTV VMA, dziękując za nagrodę. Kilka dni wcześniej pojawili się razem na finale US Open, gdzie bawili się i śpiewali na trybunach.
Swift jest znana z tego, że w swoich piosenkach, występach, strojach i teledyskach chętnie przemyca różne „smaczki” dla spostrzegawczych fanów. Nic więc dziwnego, że media jednoznacznie zinterpretowały jej stylizację z gali rozdania Grammy 2025 jako wyraźny sygnał przywiązania do ukochanego partnera. Artystka pojawiła się na ceremonii w sukni w barwach Chiefs. Co więcej, miała też na sobie biżuterię z literą „T”. Choć jej własne imię również zaczyna się na tę literę, nikt nie miał wątpliwości, że zawieszka na odsłoniętym udzie nawiązuje do Travisa.
Kilka dni później piosenkarka, po raz drugi z rzędu, była obecna na Super Bowl. Tym razem wybrała się na najważniejszy mecz roku w towarzystwie raperki Ice Spice i sióstr Haim. Chiefs przegrali jednak z Philadelphia Eagles, drużyną z rodzinnego miasta Taylor. Podczas meczu doszło także do nieprzyjemnego incydentu. Wokalistka została wygwizdana przez część kibiców, co komentatorzy tłumaczyli jej politycznym poparciem dla kandydatki Demokratów, Kamali Harris w niedawnych wyborach prezydenckich. Sama Taylor w tym czasie ironicznie nawiązywała do krytyki, podpisując się pod wspomnianym postem jako „bezdzietna kociara”. Była to jej odpowiedź na obraźliwe określenie użyte przez J.D. Vance’a.
W czerwcu 2024 roku Travis niespodziewanie wystąpił gościnnie na scenie podczas koncertu Taylor na Wembley. Nosił ją na rękach, wachlował i odgrywał zabawną scenkę przed wykonaniem utworu „I Can Do It With a Broken Heart”.
W sierpniu 2025 Taylor pojawiła się w podcaście „New Heights”, który Travis prowadzi razem ze swoim bratem, Jasonem. Artystka po raz pierwszy od dawna tak szeroko uchyliła światu drzwi do swojego prywatnego życia. – To, że tak otwarcie o mnie mówił, było czymś, o czym pisałam w piosenkach, odkąd byłam nastolatką – mówiła, wspominając początki ich relacji. Przy okazji zapowiedziała nowy album „The Life of a Showgirl”.
Czytaj także: Brokat, pot i łzy. Naga prawda o showgirls
Plotki o ślubie pojawiły się już w czerwcu 2025, gdy w internecie krążyło zdjęcie winietki ślubnej z nazwiskiem „Travis i Taylor Kelce”. Pogłoski na temat tego, że są już małżeństwem, okazały się zdecydowanie przedwczesne. Nie zmienia to jednak faktu, że gwiazda estrady i gwiazdor sportu faktycznie planują wkrótce stanąć na ślubnym kobiercu. 26 sierpnia 2025 roku para oficjalnie ogłosiła zaręczyny. Swift pokazała na Instagramie zdjęcia z ogrodu, na których obejmuje Travisa i prezentuje pierścionek z około ośmiokaratowym diamentem.
„Twoja nauczycielka angielskiego i twój nauczyciel WF-u biorą ślub” – podpisała post, cytując fragment tekstu swojej piosenki „So High School”. Zdjęcia zebrały ponad 14,5 miliona polubień w zaledwie dwie godziny i podobno nawet chwilowo przeciążyły platformę.
Kelce różni się od wcześniejszych partnerów Taylor, którzy zwykle byli aktorami lub muzykami. Dla fanów to symbol „odwrócenia schematu”. Swift związała się z kimś spoza show-biznesu, kto jednocześnie jest bohaterem sportowych aren.
– Kiedy jestem z nią, czuję się, jakbyśmy byli zwykłymi ludźmi – on sam mówił o niej w wywiadzie dla „GQ”.
Historia Taylor Swift i Travisa Kelce łączy w sobie baśniowy romantyzm i współczesny fenomen medialny. To opowieść o nastoletnim zauroczeniu, które po latach stało się rzeczywistością. O miłości, która przetrwała w świetle reflektorów. I o parze, której kibicuje dziś niemal cała Ameryka.
Źródła: gq.com; theguardian.com; time.com; vogue.com.