1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Książki
  4. >
  5. Literatura piękna dla zabieganych. 6 krótkich książek idealnych na jeden wieczór

Literatura piękna dla zabieganych. 6 krótkich książek idealnych na jeden wieczór

(Fot. materiały prasowe)
(Fot. materiały prasowe)
Jesteś ciągle w biegu, a marzysz o chwili z książką? Mam rozwiązanie – krótkie powieści, które zmieszczą się w twoim rozkładzie dnia. A jeśli dodatkowo wybierzesz te z działu „literatura piękna”, dostarczą nie tylko przyjemności z czytania, ale też inspiracji do mądrych przemyśleń i życiowych obserwacji. Oto sześć moich propozycji.

Myślę, że każdego dnia da się znaleźć choć chwilę na lekturę – przy porannej kawie, w drodze do pracy, w wannie czy tuż przed snem. Pomyśl, ile stron można by przeczytać, gdyby choć czasami, zamiast odruchowo sięgać po telefon, wziąć do ręki książkę. Już 10 stron dziennie wystarczy, by w miesiąc przeczytać 300-stronicową powieść.

Rozumiem jednak, że nie każdy lubi czytać „na raty”. W ten sposób łatwo pogubić się w zawiłościach fabuły i zapomnieć, kto był kim. Ale – na to też jest sposób. Spróbuj wybierać książki z mniejszą liczbą stron. Dzięki temu szansa, że pochłoniesz je w jeden wieczór (no, góra dwa), jest znacznie większa.

Wybrałam dla ciebie sześć propozycji, które nie przekraczają 160 stron – najdłuższa liczy zaledwie 152. Ale to nie wszystko – każda jest z działu „literatura piękna”, co oznacza, że oprócz samej przyjemności z lektury daje także przestrzeń do refleksji i odkrywania nowych perspektyw. Mam nadzieję, że choć przeczytasz je szybko, pozostaną z tobą na długo. Bo czasem mniej znaczy więcej.

Spis treści:

  1. „Oskar i pani Róża”, Éric-Emmanuel Schmitt, 96 stron
  2. „Myszy i ludzie”, John Steinbeck, 120 stron
  3. „Kronika zapowiedzianej śmierci”, Gabriel García Márquez, 104 strony
  4. „Lato, gdy mama miała zielone oczy”, Tatiana Țîbuleac, 152 strony
  5. „Mały Książę”, Antoine de Saint-Exupéry, 144 strony
  6. „Guguły”, Wioletta Grzegorzewska, 120 stron

„Oskar i pani Róża”, Éric-Emmanuel Schmitt, 96 stron

„Oskar i pani Róża”, czyli książka, do której z przyjemnością wraca się po kilka razy. I to nie tylko ze względu na jej rozmiar (ma jedynie 96 stron), lecz przede wszystkim, ponieważ jest skarbnicą mądrych cytatów skłaniających do refleksji. Jeden z moich ulubionych to: „Codziennie patrz na świat, jakbyś oglądał go po raz pierwszy”.

Bohaterem książki jest Oskar, dziesięciolatek chory na białaczkę, który przebywa w szpitalu. Każdego dnia odwiedza go pani Róża – tajemnicza wolontariuszka, a w przeszłości zapaśniczka – która pomaga chłopcu oswoić się z chorobą i zbliżającym się końcem. To właśnie ona podsuwa mu pomysł, by pisał listy do Boga i w nich dzielił się swoimi rozterkami. Każdy rozdział to kolejny list – prosty w formie, ale pełen życiowej mądrości. Ten sprytny zabieg pozwala nam spojrzeć na świat oczami dziecka, które mierzy się z chorobą, przemijaniem, wiarą i – przede wszystkim – samym życiem. Czy w ciągu zaledwie 12 dni można odkryć jego smak i najgłębszy sens? Okazuje się, że tak.

I nie zrażaj się tym, że książka dotyka trudnych tematów – tak naprawdę bowiem opowiada właśnie o życiu i o tym, że warto cieszyć się każdą jego chwilą. A robi to w sposób niezwykle ciepły i wzruszający.

(Fot. materiały prasowe) (Fot. materiały prasowe)

„Myszy i ludzie”, John Steinbeck, 120 stron

Książka „Myszy i ludzie”, określana baśnią dla dorosłych, to zarówno parabola ludzkiego losu, jak i po prostu wzruszająca historia wspaniałej przyjaźni. Ta ponadczasowa opowieść o marzeniach, potrzebie bliskości i trudach życia na marginesie społeczeństwa to jedno z najznakomitszych dzieł literackich Steinbecka – a ma tylko 120 stron.

George i Lennie to niezwykły tandem przyjaciół. George to sprytny i opiekuńczy mężczyzna, Lennie zaś – niezdarny i nieświadomy własnej siły gigant o umysłowości małego dziecka. Nie tylko nie potrafi dostosować się do społecznych norm, lecz także co chwila sprowadza na siebie i George’a jakieś nieszczęścia. Nie mogąc znaleźć dla siebie miejsca, przyjaciele przemierzają pogrążone w Wielkim Kryzysie Stany Zjednoczone, a celem, do którego dążą, jest farma, na której mogliby wspólnie hodować króliki. Jeśli sam opis sprawił, że już się uśmiechnęłaś, możesz być pewna, że to książka dla ciebie.

(Fot. materiały prasowe) (Fot. materiały prasowe)

„Kronika zapowiedzianej śmierci”, Gabriel García Márquez, 104 strony

Choć Gabriel García Márquez zadbał o to, żebyśmy mieli co czytać w długie jesienno-zimowe wieczory (jego „Sto lat samotności” i „Miłość w czasach zarazy” mają ok. 400 stron), w jego dorobku znajdziemy też krótsze powieści. Między innymi nietypową „Kronikę zapowiedzianej śmierci”.

W środku nocy poślubnej pan młody odkrywa, że jego żona, Angela Vicario, nie jest dziewicą, i zwraca ją rodzinie. Dziewczyna wyznaje, kto jest sprawcą hańby, a jej bracia – zgodnie z kodeksem honorowym – postanawiają ją pomścić i zabić wskazanego mężczyznę. Lecz choć robią wszystko, by o ich zamiarze dowiedziało się całe miasteczko, licząc na to, że ktoś ich powstrzyma, do zapowiadanego zabójstwa jednak dochodzi (i nie, nie jest to spoiler).

Márquez mistrzowsko łączy realizm magiczny z elementami reportażu, snując przed nami refleksję nad losem, przeznaczeniem i bezsensem nieuniknionych tragedii, które powstają z ludzkich błędów i społecznych uwarunkowań. Nie trzeba dodawać, że choć książka powstała 30 lat temu, jest aktualna także dzisiaj…

(Fot. materiały prasowe) (Fot. materiały prasowe)

Czytaj także: Książki idealne na deszczowe popołudnie. 5 tytułów, które umilą ci jesień

„Lato, gdy mama miała zielone oczy”, Tatiana Țîbuleac, 152 strony

Już sam, jakże poetycki, tytuł sugeruje, że będziemy mieli do czynienia z wyjątkową powieścią – dość krótką, ale treściwą. Tatiana Țîbuleac, mołdawsko-rumuńska pisarka, stworzyła niezwykle poruszającą i intymną opowieść o trudnej relacji między nastoletnim Aleksym a jego umierającą matką.

Pełen gniewu i niechęci chłopak musi spędzić lato z chorą matką na francuskiej wsi, zamiast realizować własne plany. Początkowo ich relacja jest toksyczna, ale z czasem przechodzi w autentyczną bliskość. Po latach zaś Aleksy, już jako uznany artysta, powraca pamięcią do tych dni, stopniowo docierając do istoty tego, co wówczas przeżywał.

„Lato, gdy mama miała zielone oczy” to emocjonalnie intensywna, szczera i poruszająca powieść m.in. o niełatwych relacjach rodzinnych, akceptacji przemijania, sile pamięci oraz o tym, jak ważne jest wybaczenie – zarówno innym, jak i sobie samemu, choć czasem przychodzi ono za późno. A przy okazji jest to literacka uczta dla wszystkich miłośników słowa.

(Fot. materiały prasowe) (Fot. materiały prasowe)

„Mały Książę”, Antoine de Saint-Exupéry, 144 strony

Myślę, że tej książki nie trzeba nikomu przedstawiać. „Mały Książę” – podobnie jak „Oskar i Pani Róża” – to historia, do której można wracać wielokrotnie, za każdym razem odkrywając w niej coś nowego.

Jej bohaterem jest chłopiec z małej planety, który wyrusza w podróż po innych planetach i spotyka na swojej drodze różnorodne postaci. W trakcie swojej wędrówki Mały Książę trafia również na Ziemię, gdzie poznaje pilota, z którym dzieli się swoimi przemyśleniami o przyjaźni, miłości, odpowiedzialności i dorastaniu. To właśnie rozmowa z nim sprawia, że ta prosta, na pozór baśniowa opowieść staje się głębokim i cichym przypomnieniem o wartościach, które w codziennej gonitwie często umykają.

A jeśli masz małe dzieci lub wnuki, to dodatkowy pretekst, by sięgnąć po tę lekturę i zapoznać je z naukami Małego Księcia – takimi jak ta, że dobrze widzi się tylko sercem, a najważniejsze jest niewidoczne dla oczu.

(Fot. materiały prasowe) (Fot. materiały prasowe)

Czytaj także: „Mały Książę” – popularne cytaty z kultowej powieści

„Guguły”, Wioletta Grzegorzewska, 120 stron

Na koniec coś z rodzimego podwórka, czyli „Guguły”. Bądź gotowa na to, że jak otworzysz tę książkę, magicznie przeniesiesz się w lata 80. ubiegłego stulecia. Wioletta Grzegorzewska snuje bowiem przed nami znakomitą balladę o polskiej wsi w czasach PRL-u.

Książka składa się z krótkich, sugestywnych opowiadań, których główną bohaterką jest Wiolka, mieszkanka małej wsi Hektary w Jurze Krakowsko-Częstochowskiej. Jej świat wypełniają: chodzenie do szkoły, polowanie na chrabąszcze, zabawy z rówieśnikami, rozmowy z ojcem, podglądanie tajemniczej krawcowej i oczekiwanie na przyjazd Jana Pawła II. A także – pierwsze doświadczenia miłości, erotyki i konfrontacji ze śmiercią.

Wioletta Grzegorzewska na raptem 120 stronach zgrabnie łączy świat dziecięcej wyobraźni z twardą rzeczywistością prowincji, tworząc magiczny i zarazem realistyczny obraz zarówno polskiej wsi, jak i dojrzewania, które smakuje jak cierpkie guguły [guguły to regionalne określenie niedojrzałych owoców – przyp. red.].

(Fot. materiały prasowe) (Fot. materiały prasowe)

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE