1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Spotkania
  4. >
  5. „Ożeń się z kobietą, która jest od ciebie inteligentniejsza”. Oto 5 sławnych par, które są dowodem, że ta rada ma sens

„Ożeń się z kobietą, która jest od ciebie inteligentniejsza”. Oto 5 sławnych par, które są dowodem, że ta rada ma sens

(Fot. MEGA / Contributor via Getty Images)
(Fot. MEGA / Contributor via Getty Images)
Czyżby Taylor Swift znalazła receptę na miłosny happy end? Czy zamiast mężczyzny, którego (mniej lub bardziej świadomie) stawiamy wyżej od siebie, lepiej wybrać takiego, od którego jesteśmy inteligentniejsze, dojrzalsze lub popularniejsze, a on to wie i uwielbia? Może cudownie jest przestać udowadniać swoją wartość emocjonalnie niedostępnym, zapatrzonym w siebie (pseudo)intelektualistom – i dać szansę komuś, dla kogo będziemy „szóstką w totka”?

Spis treści:

  1. George Clooney – „Intelektualnie przegrywam od razu”
  2. Barack Obama – „Niczego bym bez niej nie osiągnął”
  3. Denis Thatcher – życie w cieniu takiej żony to zaszczyt
  4. Eric Roberts – „Moja żona jest moją bohaterką”

Travis Kelce – wymanifestował ją sobie

Co prawda wymiany obrączek jeszcze nie było, ale niedawne zaręczyny i bez wątpienia udana relacja wskazują, że gwiazda amerykańskiego futbolu i najpotężniejsza kobieta w świecie muzyki niebawem staną na ślubnym kobiercu. Co stoi za sukcesem tego związku? W wielu podcastach poświęconych ich historii pojawia się teza, że Taylor w końcu wybrała kogoś innego niż zwykle. Przyjrzyjmy się jej więc ostatnim głośnym relacjom.

Aktor Joe Alwyn, z którym Taylor Swift była przez sześć lat, sprawiał wrażenie skrytego, posępnego i przytłoczonego jej sławą. Zamiast z dumą pokazywać się z ukochaną, na widok paparazzich przemykał skulony, z opuszczoną głową, dosłownie ciągnąc Taylor za sobą. Mały wgląd w kulisy ich związku dała nam jej piosenka „So Long, London”, w której Taylor śpiewa:

„Ty mówisz, że porzuciłam statek,
ale ja tonęłam razem z nim.
Moje białe, zaciśnięte do bólu dłonie
trzymały się kurczowo twojej cichej urazy.

Moi przyjaciele mówili, że to nie w porządku
bać się każdego dnia w związku,
każdy oddech przypominał najrzadsze powietrze,
kiedy nie masz pewności, czy on w ogóle chce tu być.

Więc ile smutku myślałeś, że mam,
że mogę w sobie pomieścić?”

Po nim pojawił się Matty Healy, kontrowersyjny lider zespołu The 1975, który lubił ją zwodzić, ale tak naprawdę nigdy nie wyobrażał sobie poważnej relacji z gwiazdą tego kalibru co Taylor. Jak sam powiedział, czułby się przy niej mniej męsko, zakończył więc ich znajomość w wyjątkowo „męski sposób” – zghostował ją.

Na tym tle Travis Kelce jawi się jako ktoś z zupełnie innej bajki. Jest pewny siebie, a jednocześnie zapatrzony w Taylor. Bez wstydu przyznaje, że był jej fanem, publicznie prosił o możliwość poznania jej, a Taylor w podcaście „New Heights with Jason and Travis Kelce” śmiała się nawet, że „po prostu sobie ją sobie wymanifestował”. Kiedy oboje z dumą prezentowali Jasonowi okładkę nowego albumu artystki, padła urocza wymiana zdań:

„- (...) Robiłam albumy trochę bardziej ezoteryczne, jak folklore.
- Ona jest taka seksowna, kiedy używa tych wielkich słów.
- Może i on nie czytał Hamleta, ale ja mu to wyjaśniłam.
- Nie mówcie tylko mojej nauczycielce angielskiego z gimnazjum, że nie czytałem Hamleta”. (śmiech)

Intelekt, światowa sława i bogactwo Taylor nie drażnią Travisa. Wręcz przeciwnie – sprawiają, że zakochuje się w niej coraz mocniej. On sam zdobył uznanie w sporcie, ale nie rywalizuje z jej światem. W pełni akceptuje, że w ich duecie to ona jest ikoną i intelektualną liderką. To właśnie sprawia, że ich relacja jest wskazywana jako przykład dojrzałego partnerstwa, w którym mężczyzna nie boi się tego, że kobieta błyszczy jaśniej.

W piosence „So High School” Swift śpiewa:

„Prawda, wyzwanie, kręcimy butelką,
Wiesz, jak się bawić, a ja znam Arystotelesa.

(...) Wiedziałeś, czego chcesz, i chłopcze, zdobyłeś ją”

George Clooney – „Intelektualnie przegrywam od razu”

(Fot. Neil Mockford / Contributor via Getty Images) (Fot. Neil Mockford / Contributor via Getty Images)

George Clooney jest światową gwiazdą kina i bożyszczem milionów kobiet, ale to Amal jest stypendystką Oxfordu, a na swoim koncie ma takie sukcesy jak doprowadzenie do pierwszych na świecie wyroków za ludobójstwo ISIS na społeczności Jazydów czy reprezentowanie Armenii przed Europejskim Trybunałem Praw Człowieka w głośnej sprawie o negowanie ludobójstwa Ormian.

Już na początku ich małżeństwa gwiazdor żartował: „Często czuję się jak idiota, rozmawiając z własną żoną”. Jeszcze więcej powiedział na ten temat w późniejszym wywiadzie dla „Daily Mail”: „Nie mam najmniejszych wątpliwości, że moja żona jest ode mnie mądrzejsza – i bardzo mnie to cieszy! Wiesz, dobrze jest otaczać się ludźmi mądrzejszymi od siebie, a w moim przypadku poprzeczka i tak jest ustawiona dość nisko. Ale Amal jest znacznie powyżej tej poprzeczki. Jest genialna”.

„Jedyny sposób, żeby wygrać z nią spór, to siłowanie się na rękę. Gdybyśmy położyli łokcie na stole i zaczęli, to byłaby moja jedyna szansa na zwycięstwo. Bo jeśli chodzi o bitwę intelektualną – przegrywam od razu!”

Barack Obama – „Niczego bym bez niej nie osiągnął”

Oboje ukończyli studia prawnicze na Uniwersytecie Harvarda, oboje są charyzmatyczni, oboje odcisnęli trwały ślad w historii Stanów Zjednoczonych. Ale to Michelle ma kilka kluczowych cech, dzięki którym z czasem zdobyła jeszcze większą liczbę zwolenników niż on sam. Jej potencjał dostrzegł już ich profesor na studiach, Charles Ogletree, który stwierdził: „Żona Obamy powinna zostać prezydentem. On też był świetny, ale ona była lepsza”.

Z kolei amerykańska dziennikarka i autorka książki „The Obamas: A Mission, A Marriage”, Jodi Kantor, w wywiadzie dla „The Guardian” bez wahania powiedziała: „Nie sądzę, żeby został prezydentem bez Michelle, bo to ona łączy go z ludźmi”, i wyjaśniła jej pozycję w Białym Domu: „Z jednej strony Michelle musiała zająć rolę drugoplanową, która nie ma jasno określonych ram. Ale obserwowałam, jak znajdowała sposoby, by zaznaczać swoją siłę. To historia kobiety, która na początku była wtłoczona w bardzo „retro” rolę, a potem potrafiła zbudować ogromne wpływy wewnątrz Białego Domu, m.in. dlatego że była popularniejsza niż on”.

Czy sam Barack zdaje sobie sprawę z przewagi, jaką w wielu dziedzinach ma nad nim żona? Bez wątpienia! W rozmowie z Oprah Winfrey w 2011 roku przyznał: „Oczywiście, że nic bym nie osiągnął bez Michelle. Nie tylko była świetną Pierwszą Damą – jest moją opoką. Codziennie na niej polegam w wielu aspektach”. Ten podziw dla żony zdaje się tylko rosnąć.

W 2016 roku wyjaśniał pół żartem, pół serio: „Po około 15 latach wreszcie zrozumiałem, że ona zawsze ma rację. I niespodziewanie po prostu przestaliśmy się kłócić.”

Denis Thatcher – życie w cieniu takiej żony to zaszczyt

(Fot. PA Images / Contributor via Getty Images) (Fot. PA Images / Contributor via Getty Images)

„Żelazna Dama” była pewna siebie, bezkompromisowa i nie bała się dominować w przestrzeniach tradycyjnie zarezerwowanych dla mężczyzn. Mogłoby się więc wydawać, że czas, gdy pełniła urząd premierki Wielkiej Brytanii, mógł przeszkadzać jej mężowi – ale było wręcz odwrotnie.

Denis Thatcher nie miał najmniejszego zamiaru rywalizować ze swoją żoną, zamiast tego stał się dla niej emocjonalnym wsparciem. Mimo że był odnoszącym sukcesy biznesmenem, doskonale rozumiał, że praca jego żony jest znacznie ważniejsza od jego interesów. Bez wstydu przyznawał: „Od czterdziestu lat jestem mężem jednej z największych kobiet, jakie wydał świat. Wszystko, co sam mogłem wnieść – choćby to było niewielkie – to miłość i lojalność”. Potrafił też z klasą odpowiadać na zaczepki dziennikarzy, którzy – jak na lata 80. przystało – lubili nieco kpić z przybranej przez niego roli.

Zapytany o to, kto w ich domu nosi spodnie, odpowiedział: „Ja. A do tego jeszcze je piorę i prasuję.”

Eric Roberts – „Moja żona jest moją bohaterką”

(Fot. Ron Galella / Contributor via Getty Images) (Fot. Ron Galella / Contributor via Getty Images)

Aktor znany m.in. z „Ucieczki pociągiem” (1985), a prywatnie brat Julii Roberts i ojciec Emmy Roberts, od 1992 roku jest mężem Elizy – aktorki, trenerki aktorstwa, dyrektorki castingów i zarazem jego menedżerki. Przez ostatnie trzy dekady bez ogródek przyznaje, że to ona jest liderką w ich związku.

„Moja żona jest moją bohaterką. Jest mądrzejsza ode mnie i jest tak samo utalentowana jak ja, a nawet bardziej. (…) Nauczyła mnie, jak wreszcie dorosnąć”.

Przed nią Roberts zmagał się z uzależnieniem, ale to właśnie Eliza postawiła mu ultimatum, a potem wspierała w terapii i – jak sam mówi – uratowała życie.

Źródła: usmagazine.com, people.com, www.theguardian.com

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE