1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Książki
  4. >
  5. Książki, które w szkole czytaliśmy jak za karę, a które pokochaliśmy w dorosłości

Książki, które w szkole czytaliśmy jak za karę, a które pokochaliśmy w dorosłości

(Fot. Westend61/Getty Images)
(Fot. Westend61/Getty Images)
Pamiętasz te wszystkie lektury szkolne, które czytałaś z przymusu? Albo w ogóle omijałaś szerokim łukiem, zamiast tego wybierając przystępne streszczenia… Dziś, kiedy masz ciut więcej lat na karku (i dużo więcej cierpliwości), warto sięgnąć po nie znowu. Być może odkryjesz, że nie są to nudne zbiory starych słów, ale prawdziwe literackie perełki. Nie wiesz, od których zacząć? Oto pięć z nich.

Na początek dwa małe sprostowania. Po pierwsze – ta lista mogłaby być o wiele dłuższa, ale wybraliśmy tylko pięć tytułów, które najczęściej pojawiają się w rozmowach o „lekturach odkrytych na nowo”. Po drugie – wiadomo, każdy ma inaczej. Są osoby, które po lekcjach pochłaniały te książki z wypiekami na twarzy i takie, które nigdy się do nich nie przekonają. I to też jest okej.

Jednak prawda jest taka, że często „za dzieciaka” trudno nam było docenić klasykę literatury, którą uważaliśmy raczej za „nudą i trudną”. Dopiero później, w dorosłym życiu – gdy czytanie nie jest już obowiązkiem, tylko przyjemnością – okazuje się, że mogą być mądrą i przyjemną rozrywką (zwłaszcza na nadchodzące jesienne wieczory!). A ponieważ z wiekiem zyskujemy i wiedzę, i doświadczenie, ich lektura może dawać pełniejsze doznania i większą satysfakcję.

Więc jeśli poniższe książki dopiero czekają na to, aż dasz im drugą szansę – chwyć za nie bez obaw. Może to właśnie one zmienią twoje spojrzenie na literaturę. A jeśli nie, to… przynajmniej będziesz mogła dumnie powiedzieć, że spróbowałaś!

Czytaj także: Klasyka literatury, do której warto wrócić jesienią. 5 książek idealnych (nie tylko) na listopad

„Lalka”, Bolesław Prus

To chyba jedna z najczęściej „odkrywanych na nowo” lektur szkolnych. A choć są i tacy, którzy już w nastoletnim wieku z zainteresowaniem zaczytywali się w perypetiach Łęckiej i Wokulskiego, na wielu osobach długie opisy, liczne społeczne niuanse i rozdziały pisane z perspektywy starego subiekta działały odstraszająco. Okazuje się jednak, że to nie tylko świetnie napisany, realistyczny portret XIX-wiecznej Warszawy, lecz także powieść o ambicjach, marzeniach i rozczarowaniach, które brzmią podejrzanie współcześnie. A my z wiekiem zaczynamy dostrzegać trafność przemyśleń o kondycji ludzkiej i uniwersalnych pytań o wolność, wybory życiowe i więzi międzyludzkie, a także doceniać sprytnie przemycony humor. Prus mistrzowsko przedstawia konflikt między tradycją a nowoczesnością, pokazując różne warstwy społeczeństwa – od arystokracji, przez inteligencję, po biedotę, z ich aspiracjami i ograniczeniami. Jesteśmy bardzo ciekawi, jak zostanie to przedstawione w najnowszej ekranizacji.

„Chłopi”, Władysław Reymont

Choć za swoje monumentalne dzieło Reymont otrzymał literackiego Nobla, dla wielu osób cztery tomy „Chłopów” wciąż są synonimem nudy. W szkolnym wydaniu faktycznie mogły się wydawać nieskończonym zbiorem opisów koszenia, siania i inwentarza – i to napisanym momentami trudnym do zrozumienia językiem. Jednak warto spojrzeć na tę powieść jak na epopeję życia wiejskiego, pełną rytmów natury, zmagań społecznych i tradycji, która daje poczucie zakorzenienia i pokazuje, że wieś to nie tylko sielanka, ale też żywy, skomplikowany organizm. To – uchwycony z bogactwem detali i humanistyczną wrażliwością – portret społeczności złożonej z żywych, pełnokrwistych postaci, które są jednocześnie symbolem szerszych, uniwersalnych ludzkich problemów i emocji. Ciekawe ile osób sięgnęło po powieść Reymonta pod wpływem głośnej animacji twórców „Twojego Vincenta”

„Zbrodnia i kara”, Fiodor Dostojewski

Długie monologi, rozbudowane, momentami nużące opisy i niełatwa stylistyka to najczęstsze zarzuty wobec „Zbrodni i kary”, która często określana jest jako ciężka w odbiorze. Jednak głęboka filozofia i moralne dylematy, które mogą przytłaczać szczególnie młodszych czytelników, dla tych starszych i bardziej doświadczonych nierzadko stają się głównym atutem książki. Psychologiczna głębia, intensywność wewnętrznych konfliktów i uniwersalne pytania o ludzką naturę zaczynają bowiem fascynować i prowokują do refleksji, jakich wcześniej nie byliśmy w stanie podjąć. To już nie „trudna lektura”, tylko pasjonująca podróż w głąb ludzkiego sumienia, którą zdecydowanie warto odbyć raz jeszcze – gdy czasy szkolnych ławek już dawno za nami. A jak to cię nie przekonuje – spójrz na tę lekturę jak na wyjątkowy miks powieści kryminalnej, psychologicznej i religijnej. Takiemu połączeniu trudno się oprzeć.

Czytaj także: Otul się literaturą: 5 najlepszych książek na wrzesień

„Ferdydurke”, Witold Gombrowicz

Jedni ją kochają, inni – nienawidzą. A może bardziej: nie rozumieją. „Ferdydurke” nie każdemu przypadła do gustu ze względu na „dziwaczną” narrację, groteskowe postaci i chaos formy (które z kolei dla innych były jej najmocniejszymi stronami). Jednak to, co w szkole dla wielu wydawało się absurdalne i oderwane od rzeczywistości, z wiekiem zaczyna przybierać kształt błyskotliwej satyry na system edukacji, przerost formy nad treścią i sztampowe społeczne konwenanse. To tak naprawdę błyskotliwa diagnoza świata, w którym wszyscy gramy role i chowamy się za maskami. Autor serwuje nam tu wspaniałą intelektualną rozrywkę, którą z upływem lat możemy jeszcze bardziej docenić. Gotowa podjąć to wyzwanie? PS To, że Gombrowicz nigdy nie dostał literackiego Nobla, jest wprost niezrozumiałe!

„Nad Niemnem”, Eliza Orzeszkowa

Jesteśmy przekonani, że gdyby zapytać ludzi „Z czym ci się kojarzy »Nad Niemnem«?”, co druga osoba odpowiadałaby „Z za długimi opisami przyrody”. Biedna Orzeszkowa… Jej opus magnum dla wielu ogranicza się właśnie do tego. No ale trudno się dziwić nastolatkom, które wolą wartką akcję od kilkustronicowych zachwytów nad pokrytymi kwiatami polami. Dorosłym czytelnikom książka pokazuje się jednak w zupełnie innym świetle. Bo to nie tylko malownicze obrazy krajobrazów i wierne oddanie klimatu życia na terenach polskiej szlachty i chłopstwa (które też zasługują na docenienie). To także wielowymiarowe portrety bohaterów z ich dylematami moralnymi i społecznymi. Okazuje się, że autorka, która była odkładana na półkę jako „nudna”, tak naprawdę mówi o rzeczach ważnych – miłości zabarwionej konwenansami, konfliktach rodzinnych i społecznych i pamięci o tych, którzy walczyli o wolność. Kto wie, może jak dasz tej lekturze drugą szansę, wciągnie cię jak dobry serial?

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE