Dorosłość miała być początkiem pełnej wolności, samodzielności i spełnienia. Tymczasem wielu młodych ludzi, zamiast spać spokojnie, przewraca się z boku na bok, dręczonych myślami o pracy, relacjach czy przyszłości. Ceniona psychoterapeutka Alivia Hall wskazała pięć najczęstszych powodów, które nie pozwalają 20 i 30-latkom zmrużyć oka.
Kiedy jesteśmy dziećmi, marudzimy przed snem, bo boimy się, że coś nas ominie. W dorosłym życiu sytuacja się odwraca: pragniemy snu, a mimo to przewracamy się z boku na bok, dręczeni myślami o pracy, relacjach czy przyszłości. Terapeutka Alivia Hall, absolwentka prestiżowego Uniwersytetu Columbia w Nowym Jorku, zauważyła, że jej pacjenci w wieku 20–30 lat wyjątkowo często skarżą się na bezsenność spowodowaną powtarzającymi się lękami. Oto pięć obszarów, które zdaniem ekspertki najczęściej spędzają młodym dorosłym sen z powiek.
Przez lata wyobrażasz sobie, że dyplom, awans, wymarzone mieszkanie czy szczęśliwy związek przyniosą upragnione poczucie spełnienia. Tymczasem, gdy wreszcie to osiągasz, pojawia się pustka i pytanie: „Czy to naprawdę wszystko?”.
Psycholog dr Richard Brown nazywa to „depresją poosiągnięciową”. W ten sposób określa stan smutku i bezcelowości, który może pojawić się po realizacji ważnego celu. Zamiast radości rodzą się frustracja, melancholia, a nawet kryzys egzystencjalny.
Wystarczy rzut oka na media społecznościowe, by porównać swoje życie z tym, co pokazują inni. Nawet jeśli nie robimy tego świadomie, w głowie rodzi się przekonanie: „Inni osiągnęli więcej niż ja”.
Terapeutka dr Lisa Finlay tłumaczy, że takie porównania zawsze są krzywdzące. – Mamy skłonność do porównywania naszego wewnętrznego chaosu z wypolerowaną fasadą innych. Zakładamy, że są szczęśliwsi i bardziej pewni siebie, niż są w rzeczywistości, bo nie widzimy ich ukrytych niepewności, które tak dobrze znamy u siebie – wyjaśnia ekspertka. Efekt? Poczucie, że jesteśmy gorsi od innych i wewnętrzny niepokój.
Czytaj także: 5 praktyk, które pomogą ekspresowo osiągnąć wewnętrzny spokój
Nawet w udanym związku ludzi potrafią dręczyć myśli: a co, jeśli to się nie uda? A jeśli gdzieś czeka na mnie ktoś bardziej odpowiedni? Hall podkreśla, że te „gdybania” są jednym z najczęstszych powodów stresu u młodych dorosłych. Co ciekawe, często pojawiają się zupełnie niezależnie od faktycznych problemów w relacji.
Kwestie finansowe są dla wielu dwudziesto- i trzydziestolatków źródłem ogromnego stresu. Łatwo wtedy odnieść wrażenie, że inni lepiej sobie radzą, więcej odkładają i szybciej się stabilizują. Terapeutka zwraca uwagę, że wiele osób żyje od wypłaty do wypłaty, a jednocześnie wstydzi się tego, porównując się z rówieśnikami, którzy mają już własne mieszkanie, dobry samochód czy co roku wyjeżdżają na egzotyczne wakacje. Takie poczucie finansowego wstydu odbiera spokój i podważa poczucie bezpieczeństwa.
Jeszcze niedawno życie było proste i beztroskie, a dziś trzeba chodzić do pracy, opłacać rachunki, ogarniać dom i setki codziennych spraw. To nagłe zderzenie z odpowiedzialnością psychologowie nazywają „strachem przed dorosłością”.
Ekspertka uspokaja: to normalne uczucie i wcale nie znika całkowicie. Z biegiem lat po prostu uczymy się lepiej radzić sobie z obowiązkami, a związany z tym niepokój staje się mniej obciążający.
Dorosłość bywa trudna, a jej ciężar często odbiera spokojny sen. Warto jednak pamiętać, że nie jesteśmy w tym sami. Hall podkreśla, że zamiast złościć się na siebie za nocne rozmyślania, lepiej podejść do nich z większą wyrozumiałością. Pomaga szczera rozmowa z bliskimi, chwile prawdziwego odpoczynku, a czasem także wsparcie specjalisty. Kluczowe jest jedno: dać sobie prawo do tego, by nie zawsze mieć wszystko pod kontrolą.
Źródło: M. Machado, „5 Things That Are Keeping Most People In Their 20s & 30s Up At Night, According To A Licensed Therapist”, yourtango.com [dostęp: 12.09.2025].