1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Psychologia
  4. >
  5. „Spadaj i daj mi spokój” – co mówić w zamian, żeby pokazać asertywność? 4 zasady kulturalnych, asertywnych komunikatów

„Spadaj i daj mi spokój” – co mówić w zamian, żeby pokazać asertywność? 4 zasady kulturalnych, asertywnych komunikatów

(Fot. JGI/Jamie Grill/Getty Images)
(Fot. JGI/Jamie Grill/Getty Images)
Wbrew uproszczonemu przekazowi asertywność nie ma wiele wspólnego z postawą „spadaj i daj mi spokój”, ale opiera się na szacunku – do siebie i innych. Trenerka komunikacji i mediatorka Ewa Mażul podpowiada, jak budować prawdziwie asertywne komunikaty.

Artykuł pochodzi z magazynu „Sens” 6/2025.

Słowo „asertywność” przeżywa chyba kolejny już renesans. Pojawia się w nowej, mniej zgrzebnej odsłonie niż ta z początku naszego wieku, kiedy modne było szkolenie pracow­ników z zakresu komunikacji asertywnej. Nie wiedzieć czemu wiele osób wychodziło wtedy z tych szkoleń z przekonaniem, że asertywność to umiejętność powiedzenia rozmówcy: „spadaj i daj mi spokój”, tyle że w bardziej kulturalny sposób.

Tymczasem asertywność to nie tylko umiejętność mówienia „nie”, lecz także:

  • umiejętność proszenia ludzi o przysługę i zgoda na to, że mogą odmówić;
  • umiejętność krytykowania i przyjmowania krytyki;
  • zdolność chwalenia i przyjmowania pochwał;
  • umiejętność prowadzenia dyskusji, jeśli wybieram konfrontację;
  • i wreszcie – swoboda wyboru: czy chcę się zachować asertywnie, czy też tym razem wybieram, że zacho­wam się inaczej.

Asertywność wyraża się w uznawaniu i respekto­waniu własnych praw na równi z prawami innych. Zachowujemy się asertywnie, kiedy mamy odwagę otwarcie dbać o swoje wartości i jednocześnie jeste­śmy w stanie zrozumieć, że inni pragną dbać o swoje. Asertywność rodzi się z odwagi i współczucia, a nie z nieufności czy lęku.

Dlaczego tak trudno nam być asertywnym?

Etymologicznie łacińskie pojęcie assertio oznacza wyzwo­lenie, zwłaszcza wyzwolenie niewolnika. W trudnych relacjach z innymi stajemy się niewolnikami silnych emocji wynikających z nieufności i lęku, które powodują „włączenie” naszych reakcji obronnych i przekazanie dowodzenia ciału migdałowatemu (część mózgu od­powiedzialna za poczucie zagrożenia), które blokuje racjonalne myślenie na rzecz instynktownych zacho­wań, takich jak atak, ucieczka lub zamrożenie. Część mózgu odpowiedzialna za kontrolowanie impulsów, podejmowanie inteligentnych decyzji, planowanie oraz umożliwiająca obiektywne, a nie subiektywne podejście do sytuacji, zostaje „wyłączona”. Dlatego jeżeli chce­ my zachowywać się w sposób racjonalny w trudnych sytuacjach interpersonalnych, musimy być zdolni do regulowania własnych emocji.

Istotne są jednak nie tylko słowa, lecz także stan na­szego umysłu w chwili, gdy je wypowiadamy. Kiedy powiemy: „Jeśli będziesz nadal podnosić głos, zakończę naszą rozmowę”, odczuwając złość lub lęk, to szanse na przeprowadzenie konstruktywnej, racjonalnej dyskusji maleją niemal do zera, bo nasza postawa nie jest praw­ dziwie asertywna.

Podstawa asertywności – jasne wytyczne

Co zatem może pomóc w zachowaniu łączności z włas­nym rozsądkiem i spokojem, jeśli spotykamy się z czyjąś niefrasobliwością, niesłownością, brakiem szacunku i współpracy czy próbami przerzucania na nas nie na­ szych obowiązków? Kiedy sytuacja wymyka się spod kontroli, dobrym sposobem na przywrócenie równowagi jest odnoszenie się do zasad, przepisów, ustaleń. Takich, którym podlegają obie strony konfliktu lub na które się wcześniej zgodziły lub umówiły.

W organizacjach mamy ustalenia stworzone po to, by łatwiej było funkcjonować i współpracować w grupie. Przejawem zdrowego asertywnego podejścia jest zaznajomienie się z nimi, gdy tylko zaczynamy pracę w nowej firmie czy na nowym stanowisku. Wszelkie niejasności i brak pewności, czy na przykład jakieś tam zadanie należy do mojego zakresu obowiązków, czy nie, potrafią się zemścić w ten sposób, że nie będziemy w stanie powołać się na jasne ustalenia w tej kwestii. W sprawach nie na tyle istotnych, by opisywały je firmowe regulaminy, a które powodują nieporozumienia i napięcia – możemy wspólnie z innymi zainteresowanymi ustalić zasady, na jakich będziemy się opierać w danej kwestii. Kiedy mamy do czego się odwołać, łatwiej jest prosić kolegę, koleżankę, pracownika lub menedżera o zmianę zachowania bez wpadania w pułapkę wychowywania się nawzajem (a to właśnie bywa zarzewiem wielu konfliktów).

Instrukcja krok po kroku, jak budować asertywny komunikat

1. Fakty

Opisz fakty dotyczące zachowania rozmówcy, do których się odnosisz:

W ciągu ostatnich sześciu tygodni trzy razy przekazałaś mi tygodniowy raport z dwu- i trzydniowym opóźnieniem.

2. Skutki zaistniałych faktów

Wskaż następstwa wystąpienia faktów, o których mówisz:

Przez to trzy razy musiałam pracować po godzinach, a wcześniej miałam „puste przebiegi”, czekając na dane od ciebie. Takie sytuacje to dla mnie dyskomfort i niepotrzebny stres.

3. Odniesienie do zasad, przepisów, umów, ustaleń

Wskaż, jaka jest formalna podstawa twojej prośby o zmianę zachowania:

Mamy jasno ustalone terminy przekazywania przez ciebie raportów.

4. Prośba o działanie lub zaprzestanie działania.

Powiedz, co w związku z powyższym chcesz, żeby rozmówca zrobił lub przestał robić, i sprawdź, czy jest to w stanie zrobić:

Dlatego chcę, żeby podjąć działania, które zapobiegną powtarzaniu się tych sytuacji w przyszłości. Czy jesteś w stanie sama temu zapobiec, czy może jest coś, co wymaga ponownego przeanalizowania i jakichś zmian, które umożliwią ci terminowe przekazywanie raportów?

W zależności od odpowiedzi, jakiej udzieli rozmówca, możesz zareagować na kilka sposobów:

Odpowiedź TAK: wyraź zaufanie, że sytuacja się poprawi, i zakończ rozmowę.

Jeśli usłyszysz: Tak, jestem w stanie sama zadbać o to, by sytuacja się nie powtórzyła – twoja odpowiedź może brzmieć: Cieszę się i ufam, że tak będzie.

Odpowiedź POTRZEBUJĘ WSPARCIA: podpowiedz, co może zrobić twój rozmówca, i zaproponuj swoją ewentualną pomoc w rozwiązaniu problemu.

Jeśli usłyszysz: Widzę, że sama nie dam rady tego rozwiązać, bo mam inne obowiązki, które czasami mi nie pozwalają przekazywać tych raportów terminowo – twoja odpowiedź może brzmieć: To może umówisz nas razem z szefową, żebyśmy wspólnie przemyślały, jak to zmienić? Chętnie się włączę w rozwiązanie tego problemu.

Odpowiedź NIE lub brak jednoznacznej odpowiedzi: opisz konsekwencje braku zmiany.

Jeśli usłyszysz coś, co wskazuje na to, że rozmówca raczej nie ma zamiaru z tobą współpracować przy rozwiązywaniu problemu, na przykład: Ojej, nie przesadzaj z tą terminowością, albo: Wszyscy czasami robimy coś po godzinach i nikt nie robi z tego afery, albo jakąś inną wymijającą odpowiedź – twoja odpowiedź powinna zapowiadać, jakie działania podejmiesz, jeśli nic się nie zmieni:

Jeżeli to znowu się powtórzy, to umówię nasze wspólne spotkanie z szefową, żeby znaleźć jakieś rozwiązanie wspólnymi siłami, bo nie jestem skłonna zaakceptować takiej sytuacji na stałe.

Drogą, która prowadzi do asertywności, jest przekonanie, że zarówno ja, jak i inni, jesteśmy w porządku, więc kiedy pojawia się trudna sytuacja, to mamy świadomość, że to właśnie sytuacja wymaga znalezienia rozwiązania. Jego poszukiwanie nie ma więc nic wspólnego z koniecznością „naprawienia” czy „wychowania” siebie bądź innych.

Jesteśmy asertywni, bo przezwyciężamy strach zarówno przed konfliktami, jak i przed utratą kontroli nad innymi. Dzięki temu zachowujemy poczucie własnej wartości i budujemy relacje oparte na wzajemnym troszczeniu się o siebie; dodatkowym bonusem będzie poczucie spokoju i równowagi. Taka postawa powoduje, że inni zaczynają respektować nasze granice i zdawać sobie sprawę z tego, że otrzymają coś od nas raczej w drodze wspólnego poszukiwania rozwiązania dobrego dla wszystkich niż poprzez wymuszanie czy manipulację. I w ten sposób – sami zachowując spokój – jesteśmy w stanie „zarażać” nim innych.

Czytaj także: Asertywność w pracy – jak się jej nauczyć? Tłumaczy Wojciech Eichelberger

Czym NIE jest asertywność?

Asertywność to nie agresja

Podejście typu „spadaj i daj mi spokój” jest co prawda wyrazem stanowczości, ale bliżej mu raczej do agresji niż do asertywności opartej na wzajemności w relacjach. Agresja to nastawienie przede wszystkim na własne dobro – także kosztem innych, to respektowanie swoich praw i lekceważenie praw otoczenia, czyli nieuwzględnianie potrzeb, poglądów i odczuć innych ludzi przy podejmowaniu i forsowaniu własnych decyzji. Zachowujemy się tak w momentach, gdy zaczynamy żywić przekonanie, że nie jesteśmy ważni dla innych i musimy zwrócić na siebie uwagę i zawalczyć o swoje, bo nikt sam z siebie się o nas nie zatroszczy. Agresja rodzi się z nieufności.

Asertywność to nie uległość

Powszechnie z brakiem asertywności najczęściej kojarzona jest uległość. Wiąże się ona z nastawieniem na zadowalanie innych kosztem własnego dobra. Uległość przejawia się w respektowaniu praw innych przy jednoczesnym lekceważeniu własnych praw, potrzeb, poglądów oraz odczuć i wyraża się zgodą na to, by inni narzucali nam swoje decyzje. Zachowujemy się ulegle, kiedy boimy się nieprzychylnej reakcji innych na nasze wybory i postanowienia. Paradoks polega na tym, że u podłoża zachowań uległych leży to samo przekonanie, które żywią osoby postępujące agresywnie: że nie jesteśmy ważni dla otaczających nas ludzi. Tylko strategia zadbania o siebie jest w przypadku osób zachowujących się ulegle zupełnie inna: dążą one do zadowalania otoczenia z nadzieją, że kiedy inni będą z nich zadowoleni, to wtedy się o nich zatroszczą. Życie pokazuje, że zazwyczaj są to płonne nadzieje. Uległość rodzi się z lęku.

Ewa Mażul, trenerka komunikacji, mediatorka. Autorka książki „Od czerwieni do turkusu. Jak lepiej porozumiewać się w pracy”; ewamazul.pl.

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze