Zabieg kojarzący się z miękkością kaszmiru rozpala wyobraźnię kobiet, które marzą o lśniących i jedwabistych włosach. Czy warto zdecydować się na modny rytuał, którym kuszą salony fryzjerskie?
Latem włosy dostają w kość: słońce, wiatr i słona morska woda sprawiają, że stają się przesuszone, łamliwe i tracą połysk. Moje dodatkowo okrutnie się puszą, zwłaszcza gdy złapią odrobinę wilgoci. Nie lubię tego efektu, dlatego latem stosuję kosmetyki do włosów, które skutecznie ujarzmiają fryzurę. Fryzjerzy nieraz proponowali mi keratynowy zabieg prostowania włosów, który rozprawia się z tym problemem na dobre. Ja jednak nie chcę mieć włosów jak druty. Lubię, gdy układają się naturalnie, są miękkie i błyszczące. Być może idealnym rozwiązaniem byłby dla mnie kaszmirowy rytuał na włosy, o którym ostatnio tak często piszą włosomaniaczki?
Choć w nazwie tego rytuału nie pojawia się słowo keratyna, ten zabieg ma z nią wiele wspólnego. Potocznie mówi się o nim bardziej wprost: keratyna kaszmirowa. Podobnie jak inne zabiegi keratynowe kaszmirowy rytuał na włosy wykorzystuje odżywcze działanie białek, w tym przypadku keratyny (podstawowego budulca włosa) i protein kaszmiru, czyli włosia specjalnego gatunku kóz. Od popularnych zabiegów keratynowych, między innymi keratynowego prostowania włosów, różni się jednak intensywnością oraz celem działania.
Kaszmirowy rytuał to zabieg stricte pielęgnacyjny – jego zadaniem jest intensywne nawilżenie i wygładzenie włosów, a nie zmiana ich struktury, czyli trwałe rozprostowanie skrętu. Jest polecany do włosów suchych i łamliwych, które straciły elastyczność i blask. Preparaty stosowane podczas rytuału nie zawierają formaldehydu, dlatego zabieg jest bezpieczny zarówno dla włosów delikatnych, jak i farbowanych.
Kluczową kwestią przy wyborze tego typu zabiegu jest porowatość włosów. To właśnie ona decyduje o tym, jak włosy reagują na proteiny i czy będą odświeżone, czy wręcz przeciwnie – przeciążone. Włosy wysokoporowate, czyli z mocno rozchylonymi łuskami, zwykle najbardziej skorzystają na zabiegach zawierających proteiny kaszmiru. Natomiast niskoporowate, gładkie z natury, mogą po zabiegu stać się sztywne i matowe. Warto więc przed wizytą w salonie zapytać fryzjera o analizę struktury włosa – dobry specjalista powinien ocenić, czy rytuał rzeczywiście nam posłuży.
Czytaj także: Jak dbać o włosy niskoporowate? Kompletny przewodnik
Zabieg rzeczywiście przypomina rytuał. Trwa około półtorej godziny i składa się z kilku etapów. Na początku fryzjer dokładnie oczyszcza skórę głowy i włosy, aby usunąć zanieczyszczenia i pozostałości kosmetyków stylizujących, które mogłyby uniemożliwić wniknięcie cennych składników w głąb włosa. Następnie nakłada na wilgotne pasma serum zawierające proteiny kaszmiru, keratynę i inne składniki aktywne, takie jak jedwab i oleje roślinne. Aby zintensyfikować działanie składników aktywnych, włosy nagrzewa się za pomocą sauny fryzjerskiej lub infrazonu. Po spłukaniu serum na włosy nakłada się specjalną odżywkę o kwaśnym pH, która skutecznie domyka łuski włosa, a następnie suszy się je i stylizuje.
Wśród opinii, które można znaleźć w internecie na temat kaszmirowego rytuału, nie brakuje zachwytów. Fanki zabiegu twierdzą, że włosy są po nim lśniące i gładkie, nie puszą się, za to wydają się gęstsze i grubsze. Fryzjerzy zgodni co do pielęgnacyjnych właściwości keratyny i kaszmiru podkreślają, że włosy – odżywione i nawilżone specjalistycznymi preparatami wchodzącymi w skład rytuału – zdecydowanie lepiej się układają.
Jak długo utrzymuje się efekt kaszmirowego rytuału? Zazwyczaj od dwóch do czterech tygodni, w zależności od kondycji włosów i pielęgnacji stosowanej w domu – włosy po zabiegu najlepiej myć co drugi dzień łagodnym szamponem, a podczas suszenia i stylizacji stosować preparaty do ochrony termicznej.
Aby efekt wygładzenia utrzymał się jak najdłużej, warto przez kilka dni po zabiegu traktować włosy wyjątkowo delikatnie. Najlepiej sięgać po łagodne szampony – takie, które nie zawierają silnych detergentów (unikaj na etykiecie oznaczeń SLS lub SLES). Dobrze sprawdzą się też odżywki i maski bez dużej ilości protein – kaszmir i keratyna zostały już dostarczone podczas rytuału, więc teraz włosy potrzebują przede wszystkim nawilżenia i otulenia.
W praktyce oznacza to, że warto sięgnąć po tzw. emolientowe maski – z olejami roślinnymi, masłem shea czy skwalanem. Tego typu kosmetyki pomogą domknąć łuski włosów i zatrzymają w nich składniki odżywcze, które trafiły do środka podczas zabiegu. Dobrze też ograniczyć stylizację na gorąco – a jeśli już suszysz lub prostujesz włosy, pamiętaj o użyciu sprayu termoochronnego.
Czytaj także: Ektoina – jeden z najbardziej niedocenionych składników kosmetycznych. Jak działa?
Zbyt częste stosowanie produktów z proteinami (nawet jeśli są to proteiny kaszmiru, jedwabiu czy mleka) może przynieść odwrotny efekt – włosy zamiast lśniących staną się sztywne, suche i trudne do ułożenia. Jeśli po kilku dniach od rytuału zauważysz, że pasma są bardziej kruche niż zwykle, prawdopodobnie potrzebują teraz nawilżenia, a nie kolejnej porcji białka.
W sklepach można znaleźć coraz więcej masek i odżywek zawierających proteiny kaszmiru. Choć nie dadzą one tak spektakularnego efektu jak zabieg w salonie, regularne stosowanie takich produktów może poprawić wygląd włosów. Dla osób, które chcą przetestować działanie kaszmiru bez wydawania kilkuset złotych, to dobra alternatywa.
Opis rytuału i obiecywane efekty brzmią kusząco, więc gdyby nie cena (w dużych miastach koszt zabiegu waha się od 200 do 500 zł), istniałaby pokusa korzystania z niego przy każdej wizycie u fryzjera. Zważywszy jednak na powściągliwe opinie specjalistów, trychologów i kosmetologów, zabiegi keratynowe lepiej zarezerwować na specjalne okazje, a także po zimie i lecie, gdy włosy potrzebują regeneracji.
Kosmetolożka Agata Zejfer podkreśla, że choć zabiegi keratynowe, uzupełniając ubytki w strukturze włosów, poprawiają ich kondycję – wygładzają, wzmacniają i dodają blasku – należy wykonywać je z umiarem, najlepiej w dobrym salonie fryzjerskim, dobierając zabieg do potrzeb włosów. Zapytana o kaszmirowy rytuał na włosy nie pozostawia złudzeń: – Jeśli chodzi o kaszmir w nazwie rytuału – w większości przypadków to przede wszystkim zabieg marketingowy. W składzie kosmetyków można znaleźć hydrolizowane proteiny kaszmiru (pochodzące z wełny), które mają właściwości kondycjonujące – podobnie jak proteiny jedwabiu czy mleka. Ich działanie polega głównie na wygładzeniu i nadaniu miękkości, ale nie są to składniki kluczowe dla regeneracji włosów.
Właściwa odbudowa struktury włosa wymaga długofalowej zrównoważonej pielęgnacji opartej na specjalistycznych kosmetykach zawierających zarówno proteiny, jak i odpowiadające za nienawilżenie humektanty (np. aloes, gliceryna czy pantenol) oraz podtrzymujące efekt nawilżenia emolienty, na przykład w postaci olejków roślinnych.