1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Spotkania
  4. >
  5. Kim jest David Corenswet? Oto wszystko, co wiemy o nowym Supermanie

Kim jest David Corenswet? Oto wszystko, co wiemy o nowym Supermanie

David Corenswet (Fot. Kate Green/Getty Images for Warner Bros)
David Corenswet (Fot. Kate Green/Getty Images for Warner Bros)
Jeszcze kilka lat temu był obiecującym aktorem znanym głównie widzom Netflixa. Dziś mówi o nim cały świat – nie tylko jako o nowym Supermanie, ale też jako o człowieku z pasją, talentem i zaskakująco normalnym życiem poza kamerą. Kim naprawdę jest David Corenswet?

Ma błękitne oczy, 193 cm wzrostu, klasyczne rysy i ciepły uśmiech. Ale za tą hollywoodzką powierzchownością kryje się aktor głęboki, wykształcony i skromny. David Corenswet to nazwisko, które od lipca 2025 zna już cały świat. Nowy Superman w filmie Jamesa Gunna zachwyca nie tylko aparycją, ale i aktorskim kunsztem, który rozwijał konsekwentnie od dziecka.

Od dziecięcego aktora do absolwenta Juilliarda

David Packard Corenswet urodził się 8 lipca 1993 roku w sercu Filadelfii. Wychował się w żydowskiej, inteligenckiej rodzinie z artystycznymi tradycjami. Jego ojciec, John, zanim został prawnikiem, występował na nowojorskiej scenie, a matka, Caroline Packard, również pracowała w zawodzie prawniczym. Z kolei dziadek ze strony mamy, Edward Packard, zapisał się w historii jako twórca kultowej serii interaktywnych książek dla dzieci „Choose Your Own Adventure”.

Młody David już jako dziewięciolatek wystąpił w spektaklu „Wszyscy moi synowie” Arthura Millera w lokalnym teatrze.

– Miałem bardzo intensywne wprowadzenie do zawodu. Grałem dwie sceny w pierwszym akcie jednej z największych amerykańskich sztuk, jakie kiedykolwiek napisano – powiedział Corenswet w rozmowie z „Entertainment Weekly” w 2019 roku. – A potem wracałem do domu przed antraktem, żeby pójść wcześnie spać i wstać rano do szkoły – dodał z uśmiechem.

Dorastał bez telewizji kablowej, więc w dzieciństwie oglądał głównie stare filmy na kasetach VHS z Fredem Astaire’em, Ginger Rogers i braćmi Marx. Inspirowały go do tego, by iść ich śladami. Uczył się w prestiżowej szkole Shipley w Bryn Mawr, gdzie śpiewał w chórach i grał w drużynach sportowych. Cały czas rozwijał też swój warsztat aktorski, grając w wielu spektaklach, m.in. w „Makbecie” na festiwalu szekspirowskim w Pensylwanii, musicalu „La Vie en Bleu” i w klasycznej sztuce „Nasze miasto” Thorntona Wildera. Choć był mocno zaangażowany w teatr, gdy przyszło do wyboru studiów, nie miał jeszcze pewności, czy naprawdę chce związać z nim swoją przyszłość.

W 2011 roku rozpoczął studia psychologiczne na Uniwersytecie Pensylwanii. Szybko jednak poczuł, że jego miejsce jest gdzie indziej. Po roku przeniósł się do Juilliard School w Nowym Jorku, jednej z najbardziej prestiżowych uczelni artystycznych w USA. Tam ukończył studia aktorskie w 2016 roku, występując równolegle w teatrze i współtworząc z kolegą serię komediową „Moe and Jerryweather” na YouTubie.

Od Netflixa do Hollywood

Tuż po Juilliardzie zaczęły pojawiać się pierwsze role. Najpierw były to niewielkie epizody w popularnych serialach, jak „House of Cards”,„Elementary” czy „Instynkt”. W 2018 roku zagrał główną rolę w dramacie „Zdrada stanu” jako młody asystent senatora uwikłany w polityczny romans. Choć film nie zdobył rozgłosu, David przykuł uwagę hollywoodzkich twórców. Prawdziwy przełom nastąpił w 2019 roku. Ryan Murphy, producent o wyjątkowym nosie do talentów, obsadził go w serialu „Wybory Paytona Hobarta” na Netflixie. Corenswet wcielił się w Rivera Barkleya – przystojnego ucznia liceum, który popełnia samobójstwo, ale wciąż powraca jako duch i wspomnienie.

Charyzma i ekranowa delikatność aktora zrobiły ogromne wrażenie. Murphy nazwał go „jednorożcem” i porównał do młodego Leonardo DiCaprio. Wkrótce powierzył mu kolejną rolę w serialu „Hollywood”, gdzie Corenswet zagrał postać inspirowaną Jamesem Deanem, Marlonem Brando i Montgomerym Cliftem.

Rok 2022 przyniósł Corenswetowi kolejne znaczące role. Wystąpił w komedii romantycznej „Dwa życia” z Lili Reinhart i zagrał w miniserialu „Miasto jest nasze” od HBO. Ale to występ w „Pearl”, psychologicznym horrorze Ti Westa, sprawił, że zwrócił na niego uwagę James Gunn, reżyser „Strażników Galaktyki”, któremu powierzono misję stworzenia nowego „Supermana”.

W 2024 roku zagrał jeszcze w muzycznym romansie „The Greatest Hits”, w hicie kinowym „Twisters” z Daisy Edgar-Jones i Glenem Powellem oraz w miniserialu Apple TV+ „Kobieta z jeziora” z Natalie Portman.

Superman 2025 – rola, która zmieniła wszystko

Marzył o tej roli od dawna, a przynajmniej tak się wydawało. Już w 2019 roku w wywiadzie dla „Entertainment Weekly” wspomniał, że zagranie Supermana to jego „ambicja z gatunku nierealnych”, co wielu odebrało jako deklarację wymarzonej roli. On sam później doprecyzował, że chodziło raczej o coś, co inni sugerowali mu w różnych momentach kariery, że przypomina Supermana lub ma „supermanowy” klimat. Dlatego gdy latem 2023 roku zadzwonił do niego James Gunn z nieznanego numeru, by przekazać ekscytujące wieści, David zareagował z lekkim niedowierzaniem.

„Powiedziałem: „A możesz to jakoś udowodnić?” – śmiał się później w wywiadzie dla „Wonderland Magazine”. – Nigdy nie zakładam, że ktoś mnie wkręca, ale wtedy pomyślałem: „Skąd mam wiedzieć, że to naprawdę on?”. Ludzie wiedzieli, że brałem udział w przesłuchaniach do roli Supermana – wspominał.

Wkrótce ogłoszono, że to właśnie Corenswet zostanie nowym Supermanem. Obok niego wystąpiła Rachel Brosnahan jako Lois Lane, a Nicholas Hoult jako Lex Luthor. Film wszedł na ekrany 11 lipca 2025 roku i – jak zapowiedział Gunn – miał pokazać „jaśniejszą i bardziej optymistyczną” wersję Supermana.

Czy byłoby warto, gdyby to miało być jedyne, co zrobię jako aktor? Myślę, że tak – powiedział Corenswet w rozmowie z magazynem „Time”. – On nie gra Supermana – on nim jest. Nawet jego nerdowatość jest urocza. Słucha starego jazzu, nie ma wybujałego ego. Jest dokładnie tym, kogo potrzebowaliśmy – dodał reżyser.

Prywatnie – z dala od blasku fleszy

Choć dziś jego twarz jest wszędzie, David Corenswet nie szuka rozgłosu. W marcu 2023 roku ożenił się z aktorką Julią Best Warner. Poznali się jeszcze jako nastolatkowie na letnich warsztatach teatralnych. W wywiadzie dla magazynu „People” Corenswet opisał ich relację jako „związek typu slow burn”. Międzywyznaniowy ślub odbył się w jezuickim kościele w Nowym Orleanie – tym samym, w którym dorastał jego ojciec. W 2024 roku urodziła się ich córka.

Powiedziała mi, że jest w ciąży dwa dni po tym, jak dowiedziałem się, że będę miał testy ekranowe do roli Supermana. Przez pierwsze miesiące ciąży, jak to zazwyczaj bywa, nikomu o tym nie mówiliśmy. Mieliśmy więc dwie spore tajemnice, które zachowaliśmy tylko dla siebie. To było dość intensywne przeżycie – wspominał.

David Corenswet z żoną Julią. (Fot. Stewart Cook/Warner Bros. via Getty Images) David Corenswet z żoną Julią. (Fot. Stewart Cook/Warner Bros. via Getty Images)

Obecnie mieszkają w spokojnej dzielnicy pod Filadelfią i starają się trzymać z dala od błysku fleszy.

– Tak naprawdę nie zależy mi na sławie, ale jeśli chcę działać na takim poziomie, na jakim mi zależy, to poniekąd jest to nieodłączna część tej drogi – powiedział w wywiadzie dla „C Magazine”. – Jestem z natury ostrożny, więc zazwyczaj ograniczam się do uprzejmego skinienia głową i idę dalej – przyznał.

Co po „Supermanie”?

Choć jego Superman dopiero co zadebiutował na ekranach, David Corenswet nie zwalnia tempa. Kolejnym projektem aktora będzie film „Mr. Irrelevant”. Oparty na faktach sportowy dramat jest już na etapie produkcji. Tym razem aktor wcieli się w postać Johna Tuggle’a, byłego futbolisty, którego historia poruszyła Amerykę.

Źródła: wonderlandmagazine.com; ew.com; hollywoodreporter.com; time.com; filmweb.pl; britannica.com; people.com; magazinec.com.

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze