Magdalena Boczarska podzieliła się z fanami ekscytującą wiadomością. Na swoim profilu na Instagramie aktorka poinformowała, że właśnie zakończyła pracę na planie filmu „OPI” - pierwszego polskiego horroru opartego na prawdziwych, rodzimych wierzeniach. Projekt, który ma trafić do kin w 2026 roku, zapowiada się jako niezwykłe połączenie psychologicznego dramatu i mrocznego folkloru.
Jak zdradziła aktorka, „OPI” to historia trzech pokoleń kobiet uwikłanych w toksyczne relacje i przesądy zakorzenione w kaszubskich wierzeniach. Film ma łączyć elementy horroru, thrillera psychologicznego oraz rodzinnej sagi. Za reżyserię odpowiada Marta Giec - debiutująca twórczyni, która, jak podkreśla aktorka, „kocha straszne historie”.
Motyw kaszubskiego folkloru ma być głównym elementem fabuły. To temat, po który polskie kino grozy sięga naprawdę rzadko, dlatego film zapowiada się wyjątkowo ciekawie.
W filmie obok Magdaleny Boczarskiej zobaczymy Gabrielę Muskałę („Fuga”, „Moje córki krowy”), Iwonę Bielską („Kler”, „Wesele”) oraz Wiktorię Kruszczyńską, znaną widzom z seriali „Langer” czy „Belfer”. Za zdjęcia odpowiada Adam Pietkiewicz, którego - jak zaznaczyła aktorka - cechuje „niezwykłe wyczucie” w budowaniu nastroju i klimatu obrazu.
Produkcją filmu zajmuje się znane polskie studio Platige Image, odpowiedzialne wcześniej m.in. za liczne międzynarodowe projekty i efekty specjalne w głośnych produkcjach filmowych takich jak „Melancholia” i „Antychryst” w reżyserii Larsa von Triera, „Essential Killing” Jerzego Skolimowskiego czy „Katyń” Andrzeja Wajdy. Studio otrzymało już nominację do Oscara oraz było nominowane do Złotej Palmy na festiwalu filmowym w Cannes.
„OPI” ma trafić do kin w 2026 roku. Na razie szczegóły fabuły owiane są tajemnicą, ale wygląda na to, że szykuje się coś do tej pory niespotykanego w naszej rodzimej kinematografii, a kaszubski folklor może mieć szansę na światowy rozgłos.
Fani Magdaleny Boczarskiej już teraz nie kryją ekscytacji - pod postem pojawiają się liczne komentarze, a załączone, mroczne zdjęcia pozostawiają pole do wyobraźni. Wierzymy, że „OPI” może stać się jednym z najciekawszych wydarzeń filmowych nadchodzącego roku.
Czytaj także: 3 horrory, na których miałam ochotę złapać sąsiada za ramię. Idź do kina, póki są na ekranach. Szczere recenzje bez spoilerów