Pierwsze randki czy początki związku mogą mocno namieszać w głowie – jednego dnia czujesz euforię i masz wrażenie, że unosisz się nad ziemią, a drugiego zastanawiasz się, czy to w ogóle ma sens. Jeśli nie jesteś pewna, co tak naprawdę dzieje się w twoim sercu, zrób ten test, a dostaniesz podpowiedź.
Zacznijmy od tego, że miłość i zakochanie to dwie różne rzeczy. Miłość to uczucie stabilne i głębokie – opiera się na przywiązaniu, zaufaniu, trosce i akceptacji drugiej osoby takiej, jaka jest. Zakochanie charakteryzuje się intensywnymi, gwałtownymi i zmiennymi emocjami. Czujemy się, jakbyśmy były na haju. Możemy nawet mieć problemy ze snem czy stracić apetyt. W przypadku osób o lękowym stylu przywiązania zakochanie bywa trudnym i mocno wycieńczającym etapem. Radość miesza się bowiem z nieustannym lękiem, że zostaniemy odrzucone i skrzywdzone.
Można kochać, ale nie być zakochaną. Można kochać i być zakochaną (chociaż zakochanie w długich związkach przyjmuje znacznie łagodniejszą formę). Można też jeszcze nie kochać, ale być po uszy zakochaną. Jeśli od niedawna się z kimś spotykasz, to teoretycznie ta ostatnia opcja powinna dotyczyć ciebie.
Gdy go/ją widzisz – choćby na ekranie telefonu – masz motyle w brzuchu. Bez końca opowiadasz o nim/niej znajomym, oczywiście przedstawiając jego/jej wyidealizowany obraz. Jest wyjątkowy/a, cudowny/a i inny/a niż wszyscy. Umierasz z tęsknoty, gdy nie widzicie się kilka dni.
Ale to niejedyny możliwy scenariusz...
Być może jesteś osobą mocno stąpającą po ziemi, rozsądną i nad wyraz ostrożną. W twoim przypadku zakochanie nie musi oznaczać uniesień rodem z filmu romantycznego, ale raczej codzienne gesty, które powoli układają się w czułą całość. Chcesz się upewnić co do swoich uczuć? Ten test pomoże ci to uporządkować uczucia i spojrzeć na nie z dystansem.