„Mój stwórca opowiedział swoją historię, a ja opowiem wam moją”. Netflix opublikował właśnie pierwszy oficjalny zwiastun „Frankensteina” Guillermo del Toro, jednego z najbardziej wyczekiwanych filmów tej jesieni.
Znany z unikalnego stylu wizualnego Guillermo del Toro, twórca „Labiryntu fauna” i „Kształtu wody”, ma już na swoim koncie trzy Oscary. Mógłby więc spokojnie osiąść na laurach, jednak jako ambitny filmowiec o wielkich aspiracjach, nie zamierza ani trochę zwalniać tempa. Reżyser i scenarzysta zawsze marzył bowiem o stworzeniu własnej adaptacji gotyckiej powieści Mary Shelley „Frankenstein, czyli współczesny Prometeusz”. Co prawda prace nad ekranizacją tej klasycznej historii rozpoczął już przeszło dekadę temu, jednak efekt jego wieloletniej fascynacji powieścią ujrzy światło dzienne dopiero tej jesieni. W rolach głównych zobaczymy natomiast Oscara Isaaca („Sceny z życia małżeńskiego”, „Hazardzista”) jako Victora Frankensteina, Jacoba Elordiego („Euforia”, „Saltburn”) jako jego monstrum oraz Christopha Waltza („Bękarty wojny”) i Mię Goth („Pearl”).
„Frankenstein” (Fot. materiały prasowe Netflix)
„Poszukujący odpowiedzi na pytania o granice życia i śmierci, genialny, lecz egoistyczny naukowiec Victor Frankenstein próbuje powołać do życia zszytą z kawałków martwych ciał istotę. Akt ten ostatecznie prowadzi jednak do narodzin potwora obdarzonego świadomością i niezwykłą siłą, a także do nieuchronnej konfrontacji między stwórcą a jego tragicznym dziełem” – tak brzmi oficjalny opis filmu. Sam reżyser zdradza jednak, że jego wersja kultowego bohatera będzie budzić większe współczucie niż niektóre jego wcześniejsze ujęcia. Podkreślił również, że jego „Frankenstein” nie jest filmem grozy.
– Ktoś ostatnio zapytał mnie, czy są tam naprawdę straszne sceny. Po raz pierwszy się nad tym zastanowiłem. To dla mnie bardzo emocjonalna historia, w której zadaję pytania o bycie ojcem i bycie synem… Ale absolutnie nie jest to horror – wyjaśnił del Toro.
Plakat filmu „Frankenstein” (Fot. materiały prasowe Netflix)
Światowa premiera filmu odbyła się we wrześniu podczas Festiwalu Filmowego w Wenecji, gdzie dzieło narobiło niemałego zamieszania, zbierając aż 15-minutowe owacje na stojąco oraz pozytywne recenzje krytyków i dziennikarzy filmowych. Do połowy festiwalu wielu wskazywało również dzieło jako głównego faworyta do zwycięstwa. Jak „Frankenstein” zostanie natomiast odebrany przez widzów Netflixa? Wiele wskazuje na to, że bardzo podobnie jak przez publiczność na Lido, o czym świadczy chociażby najnowszy zwiastun produkcji, który właśnie trafił do sieci i błyskawicznie rozgrzał kinomanów do czerwoności. Jedno jest pewne: tego widowiska z pewnością nie można przegapić.
„Frankenstein” trafi na Netflixa 7 listopada 2025 roku.