1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Psychologia
  4. >
  5. Te 3 słowa sprawiają, że przeprosiny brzmią fałszywie. Unikaj ich, jeśli naprawdę chcesz prosić o wybaczenie

Te 3 słowa sprawiają, że przeprosiny brzmią fałszywie. Unikaj ich, jeśli naprawdę chcesz prosić o wybaczenie

(Fot. Halfpoint/ Getty Images)
(Fot. Halfpoint/ Getty Images)
„Przepraszam” bywa podstępne. Potrafi leczyć rany, ale równie dobrze może je pogłębiać. Gdy jest wypowiedziane beznamiętnie i obudowane wymówkami, zatraca swój sens. Czasem kilka niepotrzebnie wtrąconych uwag doprowadza do tego, że zamiast budować mosty, burzymy je jednym zdaniem. Oto, jakie słowa tworzą z „przepraszam” wyjątkowo niedobraną parę.

Niektórzy traktują ją jak przecinek i odruchowo uderzają się w pierś, nawet jeśli niczym nie zawinili. Innym w ogóle nie przechodzi ona przez gardło, choćby i mieli na sumieniu najcięższe przewinienia. A nawet jeśli zdobędą się na wyartykułowanie tej grzecznościowej formułki, nie wszystkim przeprosinom rzeczywiście towarzyszy posypanie głowy popiołem. To, co następuje po „magicznym słowie”, często podważa szczerość intencji mówiącego. Przykład? „Przepraszam, jeśli ktoś poczuł się urażony” to klasyka gatunku, która nie raz i nie dwa padała z ust ludzi powszechnie znanych i za każdym razem była wyśmiewana w mediach. Jednak sposobów na sknocenie przeprosin jest więcej.

Czytaj także: Przestań wciąż mówić „przepraszam” – w zamian używaj tych 2 słów. Zyskasz u innych szacunek, a twoja samoocena wzrośnie

Jak tłumaczy psycholog kliniczny dr Todd Corelli, pewne konkretne słowa mogą podawać prawdziwość przeprosin w wątpliwość i kłaść się cieniem na międzyludzkich relacjach. Zdaniem amerykańskiego specjalisty modelowe przeprosiny powinny uwzględnić trzy elementy:

  • przyznanie się do winy,
  • brak wymówek,
  • deklarację zmiany.

Jak może wyglądać to w praktyce? Dajmy na to, że w czasie rozmowy puściły ci nerwy i przeprowadziłaś słowny atak. W takim wypadku zacznij od uznania swojej winy. „Przykro mi, że odezwałam się do ciebie tak ostro. Nie powinnam była tego robić” to dobry początek. Następnie ugryź się w język i powstrzymaj się od szukania usprawiedliwienia dla swojego zachowania. Zamiast tego wyraź autentyczną skruchę. Na koniec obiecaj, że będziesz pracować nad wybuchami złości i faktycznie podejmij działania naprawcze. Badania pokazują, że zadośćuczynienie przynosi lepsze efekty (tj. zwiększa szanse na przebaczenie) niż sama słowna deklaracja: „To się więcej nie powtórzy”.

Jakie słowa sprawiają, że przeprosiny trącą fałszem? Psycholog wyjaśnia

Każdy z tych punktów jest ważny, jednak szczególną uwagę winniśmy przywiązywać do drugiego z nich. Kiedy ktoś wytknie nam nasze błędy, wielu z nas automatycznie próbuje się tłumaczyć, zrzucać z siebie odpowiedzialność i przekierować uwagę na cudze potknięcia. Najczęściej służą nam do tego trzy z pozoru zwyczajne słowa:

  • jeśli,
  • ale,
  • ty.

Dlaczego właśnie te, wydawałoby się, niewinne wyrazy niosą ryzyko zaognienia sytuacji? – „Jeśli” to bardzo problematyczne słowo. Kiedy ktoś mówi „Przykro mi, jeśli tak się poczułeś”, jest to bardzo lekceważące. W zasadzie jest to równoznaczne z powiedzeniem: „Nie wiem, czy miałeś/-aś prawo poczuć się źle przez to, co zrobiłem” – objaśnia Corelli. Innymi słowy – wszystko, co pojawi się po „jeśli”, może być odebrane jako sugestia, że rozmówca jest po prostu przewrażliwiony i reaguje nieadekwatnie do zaistniałej sytuacji. Nawet jeśli naprawdę nie dostrzegasz swojego przewinienia i nie rozumiesz, co mogło tak zaboleć drugą stronę, zwyczajnie o to dopytaj zamiast dokładać jej kolejnych przykrości.

Także słowo „ty” może brzmieć dewaluująco. Bardziej niż wyciągniętą ku pojednaniu dłoń przypomina palec wskazujący. „Ty też nie jesteś bez winy. Bywa, że ty też nie zachowujesz się wobec mnie fair. Nikt nie jest idealny, ty też masz swoje za uszami” – każdy z tych zwrotów tylko doda oliwy do ognia. Tymczasem na wszystko jest odpowiedni czas i miejsce, również na wzajemne rozliczenia. W momencie, kiedy to ty powinnaś przeprosić, skup się na uczuciach drugiej strony.

A co ze słowem „ale”? „Kiedy przeprosiny zaczynasz od „Przykro mi, ale…”, nie tylko uciekasz od odpowiedzialności, lecz również dajesz do zrozumienia, że krzywda może się powtórzyć” – piszą Kenji Yoshino i David Glasgow, współautorzy książki „Say the Right Thing: How to Talk About Identity, Diversity, and Justice”. – Na przykład, jeśli mówisz: „Przykro mi, ale miałam okropny poranek”, druga osoba może zastanawiać się, czy gdy znów wstaniesz lewą nogą, postąpisz dokładnie tak samo – dodają, zaznaczając przy tym, że pod pewnym warunkiem podanie przyczyny swojego zachowania może być pomocne. Należy odpowiedzieć sobie na pytanie – czy robisz to po to, aby się wybielić, czy żeby rozmówca miał jasny ogląd sprawy i mógł sam zadecydować, czy tło wydarzeń coś zmienia?

„Możesz powoływać się na okoliczności łagodzące, ale ostrożnie i z wyczuciem. Nie po to, by siebie wytłumaczyć i za wszelką cenę uwolnić od poczucia winy, a po to, by nakreślić realne tło zdarzenia” – objaśniała na Zwierciadło.pl Agnieszka Radomska.

Więcej o sposobach na dobre przeprosiny przeczytasz tutaj: Złe przeprosiny są gorsze niż żadne. Poznaj 6 kroków do tych dobrych

Artykuł opracowany na podstawie: Lauren Tippetts, „3 words that can ruin an apology, according to a psychologist”, ksltv.com; Kenji Yoshino, David Glasgow, „Never use these 2 words when giving an apology—they make you sound ‘fake and insincere,’ say experts”, cnbc.com [dostęp: 03.10.2025]

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE