Miłość do samego siebie nie jest luksusem ani kaprysem. To fundament szczęśliwego i spełnionego życia. To proces, w którym uczymy się dostrzegać swoje wady i niedoskonałości, a jednocześnie przyjmować, że mimo nich zasługujemy na miłość, szacunek i troskę. Oto siedem codziennych nawyków, które pomagają budować i pielęgnować dobrą relację z samym sobą.
W codziennym biegu łatwo zapomnieć, że najważniejszą relację w życiu mamy sami ze sobą. Lubienie siebie, a w głębszym sensie akceptacja i szacunek do siebie, nie dzieje się jednak przypadkiem. To efekt świadomych wyborów, drobnych gestów i codziennych nawyków. Psychoterapeutka Kellie Klinck podkreśla, że prawdziwa samomiłość do siebie wymaga dwóch rzeczy: poznania siebie i akceptacji tego, kim jesteśmy. – Jak możemy kochać siebie, jeśli tak naprawdę się nie znamy? – pyta retorycznie. Ekspertka dodaje, że nie chodzi o obraz nas samych, który stworzyli inni, ale o to, co sami wiemy o sobie. Akceptacja pozwala zobaczyć swoje niedoskonałości i nadal czuć, że zasługujemy na dobre życie.
Z kolei psycholożka Rachel Tomlinson przypomina, że stawianie siebie na pierwszym miejscu nie jest egoizmem, ale formą dbania o swoje zdrowie psychiczne. Chodzi o to, by dbać o swoje zasoby tak, by móc w pełni żyć i dzielić się sobą z innymi. Oto siedem prostych, ale skutecznych nawyków, które pomagają to osiągnąć.
Ustalanie granic to nie odpychanie ludzi, tylko dbanie o swój komfort i energię. Psycholożka dr Dawn M. Raffa radzi, by nie brać na siebie zbyt wielu obowiązków naraz i nauczyć się mówić „może” zamiast automatycznego „tak” z poczucia obowiązku. Jeśli nie zadbamy o siebie, trudno będzie zadbać o innych.
Ludzie, którzy kochają siebie, nie czekają, aż ktoś będzie miał ochotę pójść z nimi do kina czy na spacer. Dr Alisa Ruby Bash zwraca uwagę, że to jednak nie tylko umiejętność bycia samemu, ale świadomie wybieranie takich chwil. Dzięki temu można realizować swoje zainteresowania bez kompromisów i poznawać siebie w nowych sytuacjach.
Coachka Lisa Concepcion poleca spisywać negatywne myśli i przekonania o sobie, a potem zastępować je innymi, wspierającymi. To prosty sposób na to, by stopniowo zmienić wewnętrzny dialog. Z czasem krytyczny głos w głowie słabnie, a pojawia się więcej wyrozumiałości.
Psychoterapeutka Emily Roberts radzi: wyjdź na dwór, przyjrzyj się drzewom, posłuchaj ptaków, poczuj zapach powietrza. Chodzi o świadome otwarcie zmysłów i poczucie, że jesteśmy częścią większej całości. To nie musi być wyprawa w góry. Wystarczy kilka minut spaceru w pobliskim parku.
Zalegające wiadomości, setki powiadomień, dziesiątki aplikacji, których nie używamy... To wszystko potrafi obciążać psychicznie. Roberts radzi, by regularnie usuwać to, co zbędne, a ważne rzeczy archiwizować. Czysty ekran telefonu to mniej okazji do rozproszeń i więcej spokoju.
Nowe umiejętności rozwijają nie tylko wiedzę, ale też wiarę w siebie. Roberts zachęca, by podążać za tym, co autentycznie nas ciekawi, czyli chociażby spróbować nowego hobby, czy zapisać się na jakiś kurs. Nawet jeśli początki bywają frustrujące, to właśnie w tym procesie uczymy się cierpliwości i otwartości na zmiany.
Psycholożka Sara Ralph zauważa, że nasze wewnętrzne komentarze często są krytyczne. Warto świadomie je zmieniać i traktować siebie tak, jak traktowalibyśmy bliską osobę. To oczywiście wymaga czasu i praktyki, ale każdy taki krok wzmacnia poczucie własnej wartości.
Czytaj także: Jak nabrać pewności siebie? 11 ćwiczeń, które ci w tym pomogą
Warto pamiętać, ze lubienie siebie nie ma nic wspólnego z narcyzmem. To raczej codzienny wybór, by szanować swoje granice, słuchać swoich potrzeb i dbać o siebie tak, jak dbamy o najbliższych. W końcu im pełniejsi i spokojniejsi jesteśmy wewnętrznie, tym więcej dobra możemy dać innym.
Artykuł opracowany na podstawie: „7 Simple Habits People Who Love Themselves Practice Every Single Day”, yourtango.com [dostęp: 08.09.2025].