O japońskich metodach pielęgnacji włosów mówi się coraz więcej. W Polsce powoli zaczynają otwierać się salony masażu skóry głowy, które w krajach azjatyckich można znaleźć na każdym kroku. Rośnie też zainteresowanie japońskimi szczotkami i kosmetykami na porost. Jednak żeby dbać o włosy tak jak Japonki, nie trzeba wydawać dużych pieniędzy. Wystarczy stosować przy każdym myciu odpowiednią technikę.
O tym, że Japonia staje się centrum wiedzy o pielęgnacji włosów najlepiej świadczy fakt, że coraz więcej fryzjerów pobiera tam nauki. Jedną z takich osób jest stylistka fryzur Maria Roberts, która w Kraju Kwitnącej Wiśni odbyła szereg szkoleń i opowiedziała o nich hiszpańskiemu „Vogue’owi”. Co stanowi sekret mocnych i gęstych włosów Japonek?
Do tego hasła sprowadza się filozofia japońskiej pielęgnacji włosów. I jest jak najbardziej słuszna. Wiadomo przecież, że im lepiej ukrwiona jest skóra głowy, tym cebulki są lepiej odżywione i wyrastają z nich silniejsze włosy. Idąc tym tropem, Japonki wykorzystują mycie głowy do tego, by pobudzić krążenie w skalpie i przyspieszyć wzrost zdrowszych, silniejszych kosmyków. Jak to robią?
Maria Roberts zdradziła, że oprócz masowania skóry głowy za pomocą palców, sięgają po silikonowy masażer z wypustkami (można kupić go już za kilkanaście złotych). Używają go, gdy już spienią szampon i dobrze go rozprowadzą. Przesuwają masażerem od tyłu głowy do góry i najmocniej skupiają się na samym czubku, gdzie jest najwięcej zakończeń nerwowych. Taki rytuał nie tylko doskonale pobudza krążenie, ale i usuwa napięcie, pomagając się zrelaksować. Po stresującym dniu taki masaż to sama przyjemność.
Aby zmaksymalizować efekty japońskiej pielęgnacji, silikonowego masażera możemy używać razem z szamponem na porost włosów. Masaż pomoże składnikom aktywnym skuteczniej wniknąć do cebulek i je odżywić.
Taka technika mycia głowy może okazać się lepszym sposobem na wzmocnienie włosów, niż stosowanie wcierek. Pasma myjemy w końcu regularnie, a wcierki na porost działają tylko w czasie stosowania. Gdy z nich rezygnujemy, zazwyczaj znowu obserwujemy zwiększoną utratę włosów. Masaż skóry głowy podczas mycia w połączeniu z dobrym szamponem pomagają zachować systematyczność i uzyskać bardziej długofalowe efekty.
Od wieków w Japonii praktykuje się też rytuał dokładnego czesania włosów. Można potraktować ten zabieg jak formę medytacji i chwilę na relaks. Wystarczy, że będziesz poświęcać na niego 5 minut w trakcie wieczornej toalety i zauważysz dużą różnicę w tempie wzrostu swoich pasm. Czesanie, zwłaszcza za pomocą szczotki z lekko kłującymi szpileczkami, również przyczynia się do lepszego ukrwienia skóry głowy. Ponadto sprzyja dystrybucji łoju produkowanego przez skórę głowy na końce włosów. W ten sposób naturalnie je nawilżamy.
Jeśli myjesz głowę rano, dobrym pomysłem jest aplikacja przed snem kilku kropel olejku na włosy i na skalp. Następnie możesz je wyczesać. Taką technikę tradycyjnie stosowały japońskie gejsze. Do pielęgnacji najczęściej wykorzystywały olejek kameliowy, który ogranicza wypadanie, hamuje łupież, a także nabłyszcza i odżywia suche włosy. Dzięki temu zabiegowi pasma pozostają dłużej nawilżone po myciu i mniej się puszą.
Artykuł opracowany na podstawie: A. Morales, „This Japanese Hair Washing Technique Is the Key To Healthy Hair Growth”, vogue.com [dostęp: 05.11.2025].