1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Moda
  4. >
  5. Courtcore – czy Gwyneth Paltrow zapoczątkowała właśnie nowy trend w modzie?

Courtcore – czy Gwyneth Paltrow zapoczątkowała właśnie nowy trend w modzie?

Gwyneth Paltrow opuszcza budynek sądu w Park City (Fot. Sam Emenogu/MEGA/The Mega Agency/Forum)
Gwyneth Paltrow opuszcza budynek sądu w Park City (Fot. Sam Emenogu/MEGA/The Mega Agency/Forum)
Proces sądowy Gwyneth Paltrow śledziły z uwagą nie tylko portale newsowe, ale także cała branża mody. Vanessa Friedman, krytyczka mody, napisała na łamach „New York Times’a”, że garderoba hollywoodzkiej aktorki, w której pojawiała się na sali sądowej, powinna stanowić podstawę nowego podgatunku w modzie – courtcore.

Gwyneth Paltrow wychodzi z sali sądowej po ogłoszeniu przerwy (Fot. AP Photo/Jeff Swinger, Pool/BACKGRID/Backgrid USA/Forum) Gwyneth Paltrow wychodzi z sali sądowej po ogłoszeniu przerwy (Fot. AP Photo/Jeff Swinger, Pool/BACKGRID/Backgrid USA/Forum)

Historia tej sprawy zaczęła się w 2016 roku, kiedy to na stoku narciarskim Deer Valley Resort w Park City [w tym samym mieście odbywa się znany na całym świecie festiwal filmowy Sundance – przyp. red.] doszło do zderzenia jadących na nartach Paltrow i Terry'ego Sandersona. 76-letni emerytowany optometrysta twierdził w pozwie, że to aktorka spowodowała wypadek i uciekła. Powód miał w wyniku tego zdarzenia doznać m.in. urazu mózgu i złamania kilku żeber. Za poniesione szkody żądał od aktorki odszkodowania w wysokości 3,1 miliona dolarów, ale ta kwota została zmniejszona przed sąd do 300 tysięcy dolarów. Gwyneth Paltrow z kolei twierdziła, że to pan Sanderson w nią wjechał, i żądała zadośćuczynienia w wysokości jednego dolara oraz zwrotu kosztów sądowych.

Strój jest pierwszym, niewerbalnym komunikatem, jaki wysyłamy otoczeniu. Mówi za nas, zanim jeszcze sami zdążymy wypowiedzieć pierwsze zdanie. Dlatego wbrew pozorom to, jak zaprezentowała się Gwyneth Paltrow na sali sądowej, mogło mieć duże znaczenie dla tej sprawy. Adwokaci pana Sandersona chcieli przedstawić aktorkę jako znaną celebrytkę, która zaraz po zderzeniu uciekła z miejsca wypadku. Z kolei prawnicy Paltrow sugerowali, że powód, znając pozycję społeczną aktorki, myślał, że ta, nie chcąc rozgłosu, szybko zakończy sprawę i wypłaci mu żądaną sumę.

Stylizacje aktorki musiały uwzględniać argumenty obu stron. Ubrania, w których Paltrow pojawiała się na sali sądowej, wyglądały więc na drogie i wysokiej jakości, ale nie ostentacyjne i pełne przepychu; eleganckie, nieco konserwatywne, ale nie do końca formalne; stylowe, ale powściągliwe, bez zbędnych ozdób i wielkiego loga, a do tego wygodne w noszeniu.

Aktorka postawiła na klasyczne kroje i paletę kolorystyczną bazująca na czerni, granacie, beżach, szarościach i przygaszonych zieleniach. Jak powiedziała magazynowi „New York Times” Maren Mullin, właścicielka galerii sztuki współczesnej w Park City, to, jak Paltrow prezentowała się na sali sądowej, mogło sprawić, że jej wersja wydarzeń wydaje się o wiele bardziej wiarygodna.

31 marca tego roku ława przysięgłych orzekła, że Gwyneth Paltrow nie ponosi odpowiedzialności za obrażenia, jakich doznał Terry Sanderson, i przyznała jej symbolicznego dolara zadośćuczynienia.

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze