Oczywiście można również zupełnie się nie wysilać i leniwie wyjadać go łyżeczką wprost ze słoika, lecz… gdyby komuś przypadkiem zamarzyło się bardziej kreatywne rozwiązanie – podaję je na tacy, wraz z przepysznymi pomarańczowymi babeczkami.
Składniki na 12 sztuk
- 100 g miękkiego masła
- 200 g orange curd (przepis i sposób wykonania powyżej, w „czytaj także”)
- 110 g cukru
- 3 jaja
- 180 g mąki pszennej
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 3–4 łyżeczki kakao
- skórka otarta z 1 pomarańczy
- płatki migdałowe
Sposób przygotowania
Masło ucieramy z orange curd i skórką pomarańczową. Stopniowo dodajemy jaja.
Wsypujemy cukier, a potem mąkę wraz z proszkiem do pieczenia. Mieszamy na jednolitą masę, którą dzielimy na 2 części. Do jednej dodajemy kakao, drugą zostawiamy bez zmian.
Płatki migdałowe prażymy na suchej patelni. Foremki smarujemy masłem. Spód wysypujemy dość grubą warstwą płatków migdałowych.
Na to wykładamy ciasto, do ⅔ wysokości foremki. Babeczki pieczemy ca 20 minut w temperaturze 180°C.
Zrobiłam 2 rodzaje jednokolorowych babeczek, ale ciasta można ze sobą pomieszać, kładąc je do foremek naprzemiennie. Jeśli zechcecie upiec babeczki w formie na muffiny, wyłożonej papilotkami, proponuję posypać migdałami wierzchy, a nie spody. Moje babeczki po upieczeniu zostały przewrócone do góry nogami. Muffinkom wyrastają duże kopczyki, więc z nimi taka operacja się nie powiedzie. W przypadku umieszczania płatków na wierzchu, trzeba je leciutko wgnieść w ciasto, żeby się dobrze na nim trzymały.