1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Psychologia
  4. >
  5. Jak pogodzić się ze stratą? Ekspertka radzi jak przeżyć rozstanie, śmierć, rozłąkę, utratę marzeń

Jak pogodzić się ze stratą? Ekspertka radzi jak przeżyć rozstanie, śmierć, rozłąkę, utratę marzeń

(Fot. iievgeniy/Getty Images)
(Fot. iievgeniy/Getty Images)
Akceptacja... brzmi prosto, ale ile razy stajemy przed czymś, czego nie możemy zmienić i zamiast od razu się z tym pogodzić, walczymy z rzeczywistością na wszystkie możliwe sposoby? Judith Viorst w swojej książce „To, co musimy utracić” przypomina nam, że życie to ciągła seria pożegnań. Marzenia, plany, a nawet wyobrażenia o sobie samym – często musimy się z nimi rozstać. I choć akceptacja brzmi jak coś łatwego, wymaga trochę więcej pracy nad sobą (i cierpliwości!). Oto kilka prostych sposobów jak nauczyć się tej umiejętności.

Zaakceptuj rzeczywistość – naprawdę, to nie jest takie straszne
Wiemy, wiemy. Łatwiej powiedzieć niż zrobić. Walka z rzeczywistością to jak próba zatrzymania deszczu parasolką z dziurami. Skoro nie możesz czegoś zmienić, co możesz zrobić, żeby poczuć się lepiej tu i teraz? Może zamiast zmieniać sytuację, zmień swoje podejście. Zadaj sobie pytanie: „Co mogę kontrolować?”. Czasem to może być coś małego, jak zrobienie sobie herbaty albo napisanie do przyjaciółki. To wystarczy, by poczuć, że jednak nie wszystko wymyka się spod kontroli.

Zmień narrację – bo jak inaczej?
Znasz ten głos w głowie, który nieustannie pyta: „Dlaczego to się przydarzyło właśnie mnie?!”. No cóż, to jedna z tych myśli, która nie pomaga. Zamiast tego zadaj inne pytanie: „Co mogę z tej sytuacji wynieść?”. Brzmi to jak ze szkolenia motywacyjnego, ale kiedy przestajemy narzekać na to, co się wydarzyło i zaczynamy szukać pozytywów, życie staje się prostsze. Z czasem zaczniesz dostrzegać, że niektóre trudne sytuacje otwierają przed tobą nowe możliwości.

Zachowaj dystans – jak w oglądaniu dramatu, w którym nie grasz głównej roli
Łatwo jest ocenić cudze problemy, prawda? „Gdybym była na jej miejscu, zrobiłabym to zupełnie inaczej!”. Przeprowadź więc mały eksperyment - wyobraź sobie, że twój problem dotyczy kogoś innego. Jakiej rady udzieliłabyś tej osobie? Gdy patrzymy na swój problem z dystansu, mniej nas przeraża, a nasze zachowanie staje się bardziej racjonalne. Spróbuj – zdziwisz się, jak mądre porady dasz samej sobie!

Ćwicz wdzięczność – to naprawdę działa
Możesz teraz pomyśleć: „Jasne, piszcie o wdzięczności, kiedy życie wali mi się na głowę”. Ale to naprawdę pomaga. Codziennie znajdź chwilę, żeby pomyśleć o trzech rzeczach, które ci się udały albo za które jesteś wdzięczna. Nawet, jeśli jest to kawa, która wyszła idealnie, albo fakt, że ktoś ustąpił ci miejsca w ulicznym korku. To małe rzeczy, ale potrafią odmienić cały dzień. A co najlepsze – z czasem zaczniesz dostrzegać więcej pozytywnych rzeczy i zdarzeń wokół siebie.

Zaakceptuj emocje – i tak od niech nie uciekniesz
Wszyscy mamy momenty, kiedy czujemy się beznadziejnie. I to jest w porządku. Zamiast uciekać przed tymi emocjami albo je ignorować, spróbuj je zaakceptować. Kiedy pozwolisz sobie poczuć smutek, złość czy frustrację, one stracą swoją moc. Czasem wystarczy powiedzieć na głos: „Tak, jestem teraz wkurzona”. I nagle zaczynasz się uspokajać.

Nawet w chaosie możesz się czegoś nauczyć
Wszystko, co nas spotyka, czegoś nas uczy. Czasem potrzeba czasu, aby to dostrzec, ale warto próbować. Po każdej trudnej sytuacji, zamiast się obwiniać, warto chwilę się zastanowić: „Czego mnie to nauczyło? Co mogłam zrobić inaczej?”. Następnym razem zareagujesz inaczej: spokojniej, bardziej świadomie. A może po prostu zaakceptujesz fakt, że nie wszystko zależy od ciebie?

Znajdź wsparcie – nikt nie mówił, że masz radzić sobie sama
Słyszałaś kiedyś, że „wszystko jest w twoich rękach”? No cóż, to tylko połowa prawdy. Czasem warto podzielić się swoimi problemami z kimś, kto spojrzy na nie z dystansem. To może być przyjaciel, partner, a może nawet terapeuta. Nikt nie oczekuje, że sama poradzisz sobie ze wszystkim. Po prostu pozwól innym pomóc sobie – to często zmienia perspektywę szybciej niż dziesiątki własnych auto-analiz.

Idź do przodu małymi krokami – bo wielkie zmiany to maraton a nie sprint
W obliczu trudnych sytuacji często chcemy natychmiast rozwiązać wszystko i za jednym razem uporządkować całe życie. Ale... to tak nie działa. Czasem wystarczy skupić się na jednym małym kroku, a nie na próbie zmiany wszystkiego naraz. Nie musisz od razu naprawiać całego świata. Dziś możesz zrobić jedną małą rzecz, jutro kolejną – i tak krok po kroku, aż nagle zauważysz, że poruszasz się do przodu, nawet nie zdając sobie z tego sprawy.

Bądź dla siebie łagodna – nie musisz być robotem
Znasz to uczucie, kiedy popełniasz błąd, a potem w myślach karcisz siebie na wszystkie możliwe sposoby? Stop. Naprawdę nie musisz być dla siebie aż tak surowa. Co byś powiedziała przyjaciółce w podobnej sytuacji? Na pewno okazałabyś jej wsparcie i zrozumienie. Więc może czas, żebyś sama sobie zrobiła tę przysługę? Traktuj siebie z życzliwością, bo nikt nie oczekuje, że będziesz perfekcyjna. Wystarczy, że jesteś wystarczająco dobra.

Skorzystaj z narzędzi wspierających akceptację – w końcu technologia może pomóc
Medytacja, uważność, praca z oddechem – to nie tylko modne hasła. Kilka minut dziennie poświęconych na mindfulness może pomóc ci lepiej reagować na stres i trudne sytuacje. Jeśli nie wiesz, jak zacząć, wypróbuj aplikację do medytacji. Naprawdę działa – pozwala skupić się na chwili obecnej i odciąć od tego, co niepotrzebnie zaprząta głowę.

Proces akceptacji – droga do spokoju
Judith Viorst pisze, że „dojrzałość oznacza pogodzenie się z ograniczeniami – naszymi i świata”. Tak, to prawda. Akceptacja to nie coś, co przychodzi z dnia na dzień. To proces, który wymaga czasu, cierpliwości i troski o siebie. Ale im bardziej jesteśmy w stanie zaakceptować to, czego nie możemy zmienić, tym więcej mamy siły, by skupić się na tym, co zmienić możemy. A ten wewnętrzny spokój, który wraz z tym przychodzi? Jest jak cisza po burzy – spokojna, głęboka i naprawdę warta każdego małego kroku w stronę … akceptacji.

Więcej o tym, jak strata, która jest w naszym życiu nieunikniona, wzmacnia nas i zmienia przeczytacie w książce Judith Viorst „To, co musimy utracić” (wyd. Zwierciadło), która przez prawie dwa lata była na liście bestsellerów „The New York Times”. Książkę można zakupić pod tym linkiem [klik].

(Fot. materiały prasowe wydawnictwa Zwierciadło) (Fot. materiały prasowe wydawnictwa Zwierciadło)

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze