1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Psychologia

Ten serial jest na językach wszystkich, a ty go unikasz? Oto dlaczego czujesz niechęć do streamingowych hitów

Dlaczego nie chcesz oglądać seriali, które nieznużenie polecają ci znajomi? „Kiedy z każdej strony słyszysz, że musisz coś zrobić, pewien obszar twojego mózgu podpowiada, żeby pójść pod prąd” – tłumaczy psychiatrka. (Fot. Zwierciadło.pl)
Dlaczego nie chcesz oglądać seriali, które nieznużenie polecają ci znajomi? „Kiedy z każdej strony słyszysz, że musisz coś zrobić, pewien obszar twojego mózgu podpowiada, żeby pójść pod prąd” – tłumaczy psychiatrka. (Fot. Zwierciadło.pl)
Masz wrażenie, że cała twoja rodzina i grono znajomych rozmawiają dziś o finale „Białego Lotosu” lub z wypiekami na twarzach odliczają dni do premiery „The Last of Us” i tylko ty nie wiesz nic o tych serialach? Oni mówią: „Musisz to obejrzeć”, ty myślisz: „Nigdy w życiu”? Powód, dla którego wielu z nas krzywo patrzy na popularne produkcje, jest bardzo prosty do wyjaśnienia.

Dlaczego jak ognia unikasz popularnych seriali?

Kiedy po same uszy wciągniemy się w nowy serial, chcemy podzielić się tym odkryciem z całym światem. Prośby o rekomendacje padające na internetowych forach działają na nas wówczas jak wabik. Pod każdym wątkiem zaczynającym się od słów: „Polećcie dobry [tu wstaw dowolny gatunek] na wieczór”, użytkownicy sieci okazują się aż nader uczynni. Komentarze z wyliczanką godnych uwagi tytułów ciągną się w nieskończoność. I jest to jak najbardziej zrozumiałe – dzięki nim czujemy się pomocni i wzmacniamy więzi, co leży głęboko w ludzkiej naturze.

Choć kto wie, może kierują nami inne motywy niż troska, aby nieznajomi z mediów społecznościowych mieli równie udany koniec dnia przed telewizorem co my. Znając bezwzględną taktykę anulowania seriali, które natychmiast po premierze nie przyciągnęły przed ekran wystarczającej widowni, poczta pantoflowa może być sprytną próbą... ocalenia swoich ulubieńców przed finansowymi cięciami. Niemniej jeśli entuzjazmem uda nam się zarazić najbliższe otoczenie, zyskamy jeszcze więcej korzyści. Wymienianie się wrażeniami i przewidywaniami co do kolejnych odcinków w przerwie na kawę? A może nawet „viewing party” z przebraniami i przekąskami inspirowanymi fabułą?

Ci, których męczy przeglądanie szerokiej oferty Netflixa czy Maxa, natychmiast złapią przynętę, aby zaoszczędzić sobie bezowocnego klikania. Część z nas zareaguje jednak zgoła inaczej. Im więcej razy usłyszą oni: „Koniecznie musisz to zobaczyć, na pewno ci się spodoba”, tym mniejsze będą mieć chęci, aby faktycznie włączyć polecaną produkcję. Też tak masz? Nie ty jedna, nie ty jeden. To całkiem powszechne zjawisko, które wynika z reaktancji.

Reaktancja, czyli nie obejrzę na przekór wszystkim

O odwróconej psychologii myślimy zwykle w kontekście zakazów. Gdy ktoś rzuca nam stanowcze: „Nie wolno”, możemy odebrać to jako atak na naszą wolność. Kiedy więc pole manewru zostaje zawężone, nagle nachodzi nas nieodparta pokusa, aby sięgnąć po zakazany owoc. Po prostu atrakcyjniejsze i cenniejsze wydaje nam się to, co niedostępne. Im bardziej przekorni jesteśmy z natury, tym większy będzie nasz opór. Tymczasem ten sam mechanizm może zadziałać, gdy będziemy ze wszystkich sił starali się zachęcić innych do obejrzenia drogich naszemu sercu filmów czy seriali. Jeśli będziemy zbyt nachalni, możemy być postrzegani jako zagrożenie dla swobody działania.

Amy Glover z „HuffPost” zapytała o reaktancję psychiatrkę dr Mosun Fapohunda. Dziennikarka wyznała, że jest zmęczona zachowaniem swoich znajomych, którzy desperacko przekonują ją do nadrobienia „Białego Lotosu”. Chociaż nie brakuje im argumentów – w końcu jest to jeden z najlepiej ocenianych seriali ostatnich lat – napotykają ostry sprzeciw. Nie jest to odosobniony przypadek. Glover przyznaje, że podobnie sprawy się miały z „Breaking Bad”, „Rozdzieleniem” czy „Grą o tron”. Części z nich dała szansę dopiero na długo po finale, kiedy cały „hype” już dawno opadł.

Reaktancja to bardzo powszednie doświadczenie. Pojawia się wtedy, kiedy czujemy, że nasza wolność wyboru jest ograniczona. Kiedy z każdej strony słyszysz, że musisz coś zrobić, pewien obszar twojego mózgu podpowiada, żeby pójść pod prąd – powiedziała lekarka, dodając, że wszelkie działania mające skłonić nas do zmiany zdania mogą nas tylko jeszcze bardziej odpychać. Skuteczniejsze od upartego zachwalania walorów serialu może więc okazać się puszczenie go niby od niechcenia w tle, kiedy razem z przyjaciółmi czy drugą połówką będziecie przygotowywać wspólną kolację.

Psychiatrka podkreśliła też, że kręcenie nosem na mainstream nie jest wyłącznie domeną nastolatków. W późniejszym życiu również może drażnić nas medialny szum wokół filmów czy seriali. – Dla niektórych bycie częścią głównego nurtu nie jest pociągające. Wolą trafiać na „ukryte perełki” na swoich warunkach – mówi. Jeśli szukając serialu na wieczór, szerokim łukiem omijasz listy najchętniej oglądanych produkcji i ignorujesz rekomendacje swoich znajomych, być może zaliczasz się właśnie do tej grupy. Warto jednak pamiętać, że choć jest to normalne zjawisko, nie zawsze warto iść w zaparte. Całkiem możliwe, że twoi bliscy mają rację i naprawdę omija cię coś idealnie skrojonego pod twój gust.

Źródło: „Want Me To Watch The White Lotus? Then Please God, Stop Recommending It To Me”, huffingtonpost.co.uk [dostęp: 08.04.2025]

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze