Nadmierna kontrola w związku sieje spustoszenie. Wymagasz od partnera, żeby mówił ci, gdzie był i co robił, mówisz mu jak ma żyć i co ma robić? A może tak zachowuje się twój partner? Jeśli tak, nie jesteście sami, jest z wami widmo kontroli.
Kontrola oznacza słabość. Ten, kto kontroluje, nie czuje swojej wewnętrznej mocy, zazwyczaj tak naprawdę czuje się samotny, sfrustrowany, całkowicie bezsilny zwłaszcza w relacji. I zwykle jest nieświadomy, że jego zachowanie odpycha partnera, nie przyciąga. Tak działają: brak zaufania, krytycyzm, przytłaczanie, naciski. Im bardziej kontrolujący napiera, tym dalej kontrolowany chce uciekać. Pod potrzebą kontroli ukryty jest lęk przed przeżyciem jakiegoś rodzaju emocjonalnego bólu. Taka osoba może na przykład bać się, że zostanie sama albo ma przekonanie, że nie jest warta miłości. Tyranizuje, bo nie wierzy, że można ją po prostu kochać i akceptować, że ktoś może z nią być dobrowolnie. Dlatego ludzie, którzy kontrolują, poniżają, osłabiają partnerów, bo ktoś taki jest zależny, złamany. Nie będzie więc zagrażał, nie będzie katalizatorem emocjonalnego bólu, przykrytego lękiem, agresją, wstydem. Jak przełamać ten destrukcyjny schemat?
1. Bądź uważny na swoje lub partnera kontrolujące zachowania. Zaprzestań ich lub na nie nie pozwól.
2. Podaruj sobie i partnerowi współczucie. To dawne emocjonalne rany są przyczyną tego, jak wygląda wasza relacja.
3. Zdobądź się na odwagę, by spojrzeć w głąb siebie. Jakie stłumione trudne uczucia sprawiają, że kontrolujesz lub jesteś kontrolowany. Weź za nie osobistą odpowiedzialność. Jeśli to dla ciebie trudne, poszukaj pomocy u psychologa.
4. Bądź szczery wobec partnera, mów o tym, co przeżywasz w procesie odpuszczania kontroli.
Psychoterapia na miłość - TUTAJ