Wiesz, że chcecie spędzić z sobą życie, ale boisz się momentu, kiedy on poprosi cię o rękę? Zrób to pierwsza!
Dziennikarka The Guardian opisała swoje perypetie, kiedy zamiast czekać, aż jej ukochany wymyśli oświadczyny - niespodziankę na wieży Eiffla czy jednej z egipskich piramid, uznała, że zrobi to sama. Z czytelnikami podzieliła się wymyśloną przez siebie listą dobrych i złych pomysłów.
1. Miejsce
: nie myśl jak kobieta, myśl jak facet. W końcu to ty mu się oświadczasz. On by cię zabrał na wieżę Eiffla, więc może ty go... na stadion? albo mecz bokserski? Wyścigi? Zdecydowanie ma to być miejsce, które ON lubi, ale jednocześnie - jeśli chcesz mu zrobić niespodziankę - nie może być to nic wyjątkowego, żeby nie domyślił się podstępu.
2. Jedzenie.
Jeśli chcesz go po meczu gdzieś zabrać by oświadczyć się przy jedzeniu, pamiętaj: żadnych sałateczek, kanapeczek na kęsik czy ciastek. Mężczyźni lubią mięso. Weź go na jedzenie, które uwielbia, potem będzie mile wspominał ten moment przez kubki smakowe. A, i żadnych ryb z ośćmi, to się w może w kulminacyjnym momencie skończyć w szpitalu.
3. Picie.
Wiesz, co lubi. Niech to dostanie.
4. Pierścionek.
Pewnie nie kupisz mu zaręczynowego, więc może coś co będzie mógł nosić przy sobie? A może wystarczy coś małego, symbolicznego? Ważne, by było trwałe, by z nim długo zostało.
5. Słowa.
Prawdopodobnie dobrze jest przemyśleć formułę, ale gdy już chwycisz go za rękę i o nią poprosisz, możesz zapomnieć języka w buzi. To akurat nie ma znaczenia, ale ważne jest, jak to zrobisz. Klękać pewnie nie będziesz, ale czy usiądziesz mu na kolanach, czy tylko spojrzysz mu głęboko w oczy, zostanie na długo w jego pamięci.
6. Ostatnia uwaga.
Odradzamy oświadczyn publicznych: niewtajemniczeni goście mogą czuć się zażenowani, a twojemu mężczyźnie może być zwyczajnie głupio. Powodzenia!