Julia Nawalna w środę wygłosiła przemowę podczas sesji plenarnej Parlamentu Europejskiego w Strasburgu. Wdowa po Aleksieju Nawalnym w ostrych słowach odniosła się do działań Putina, którego nazwała nie politykiem, lecz „krwawym gangsterem”. Nawalna gorzko też podsumowała nastroje w Europie po trwającym już dwa lata konflikcie. „Mamy do czynienia ze zmęczeniem i rozczarowaniem” – stwierdziła.
Julia Nawalna swoje przemówienie w Parlamencie Europejskim zaczęła od wspomnienia, jak wraz z mężem mieszkali na południu Niemiec. Żona opozycjonisty pomagała mu wówczas dojść do siebie po tym, jak został otruty przez ludzi Putina. Nawalny musiał na nowo nauczyć się chodzić i pisać, ale się nie poddawał. W tamtych czasach często wraz z dziećmi organizowali wycieczki do Strasburga, gdzie dziś – jak przyznała Nawalna – nie potrafi już spacerować z rodziną. Zamiast tego w Parlamencie Europejskim apeluje do zachodnich polityków, by ostatecznie rozprawili się z Putinem. Wymaga to, zdaniem kobiety, zdecydowanych, innowacyjnych działań, ponieważ Kreml nie rozumie języka dyplomacji.
– Nie zaszkodzi się Putinowi kolejną rezolucją czy sankcjami. Nie można go pokonać, myśląc, że jest to człowiek z zasadami i moralnością. On taki nie jest. Aleksiej uświadomił to sobie dawno temu. Nie mają państwo do czynienia z politykiem, ale z krwawym gangsterem. Putin jest szefem zorganizowanej bandy przestępczej. W tej bandzie są truciciele i zamachowcy, ale oni są tylko marionetkami. […] Wszyscy musimy walczyć z tą przestępczą bandą.
W przejmujących słowach kobieta obnażyła też niemoc i zmęczenie konfliktem w kręgach zachodnich elit.
– Wszystko zostało już wykorzystane i zużyte: broń, pieniądze, sankcje – nic nie działa. Stała się rzecz najgorsza: wszyscy przyzwyczaili się do wojny. Tu i tam słyszymy nawet: „Cóż, trzeba się pewnie będzie z Putinem – prędzej czy później – dogadać”. A potem Putin zabił mojego męża. To na jego rozkaz Aleksiej był torturowany przez trzy lata, był głodzony w maleńkiej, kamiennej celi. Był odcięty od świata zewnętrznego. Bez dostępu do odwiedzin, rozmów telefonicznych, nawet do listów – relacjonowała Nawalna.
Wdowa po Aleksieju Nawalnym wyraziła nadzieję, że Zachód zaostrzy kurs wobec Kremla, a Putin poniesie odpowiedzialność za swoje zbrodnie.
– Putin musi odpowiedzieć za to, co zrobił mojemu krajowi. Musi odpowiedzieć za to, co zrobił naszemu pokojowemu sąsiadowi. I musi odpowiedzieć za wszystko, co zrobił Aleksiejowi – podkreśliła. – Zrobię wszystko, co w mojej mocy, aby marzenie mojego męża się spełniło. Zło upadnie, a piękna przyszłość nadejdzie – zakończyła swoje przemówienie Nawalna. Po jej słowach na sali Parlamentu Europejskiego rozległy się oklaski.