Od kiedy przyszła na świat, wszyscy mówili, że zajdzie daleko. Apple Martin to fascynująca młoda gwiazda, która kradnie uwagę wszystkich, gdy tylko pojawia się w przestrzeni publicznej. To, że zostanie modową ikoną przewidział nawet Karl Lagerfeld. Oto wszystko, co warto wiedzieć o córce Gwyneth Paltrow i Chrisa Martina, wschodzącej it-girl, o której wkrótce może być naprawdę głośno.
To, że córka cenionej aktorki Gwyneth Paltrow i lidera zespołu Coldplay Chrisa Martina wyrośnie na wielką gwiazdę i muzę stylu, przewidział sam Karl Lagerfeld. Kiedy dzisiejsza it-girl miała zaledwie cztery lata, słynny projektant podobno powiedział, że w przyszłości z pewnością zostanie ona kolejną „dziewczyną Chanel”. I miał rację. 20-latka jest obecnie jedną z modowych ikon Hollywood. I chociaż jest dzieckiem sławnych rodziców, Apple Martin wciąż jest dla nas tajemnicą, która wręcz prosi się o odkrycie. Wiadomo, że robi furorę zarówno w świecie akademickim, jak i modelingu, a w ubiegłym roku zadebiutowała w pierwszym rzędzie paryskiego Fashion Week’u. Poza tym, za każdym razem, gdy pojawia się w social mediach na profilach Paltrow, trudno wyjść z podziwu nad tym, jak niesamowicie podobna jest do mamy. „Jak bliźniaczki” – zachwycają się fanki i fani. Co jeszcze warto wiedzieć nowej gwieździe, córce laureatki Oscara i znanego muzyka?
Apple Martin przyszła na świat 14 maja 2004 roku w Londynie jako pierwsze dziecko Gwyneth Paltrow i Chrisa Martina. To wydarzenie wzbudziło, rzecz jasna, masowe zainteresowanie mediów, jednak nie tylko ze względu na sławnych rodziców, ale też nietypowe imię, jakie para wybrała dla córki. Pomysł podsunął tata dziewczynki, o czym opowiedziała Paltrow w programie „The Oprah Winfrey Show”. – Kiedy byłam w ciąży, mąż powiedział: „Myślę, że powinna mieć na imię Apple”. Brzmiało to tak uroczo i wyczarowało mi piękny obraz, bo jabłka to owoce biblijne, a do tego są słodkie i zdrowe. Pomyślałam, że brzmi to świetnie – wyznała aktorka. Wyjątkowe imię sprawiło, że Apple była przez pewien czas jednym z najczęściej wyszukiwanych dzieci w Google. Co więcej, para postanowiła nadać córce dodatkowe dwa imiona: Blythe i Alison, na cześć babć Blythe Danner oraz Alison Fleming. Na co dzień jednak rodzina i przyjaciele zwracają się do niej Schnapps – pseudonimem Apple z czasów dzieciństwa.
I chociaż Martin urodziła się w blasku fleszy, Paltrow i Martin przez całe jej dzieciństwo trzymali Apple i jej młodszego brata Mosesa (ur. 2006) z dala od opinii publicznej oraz czuwali nad prywatnością swoich dzieci. Dziś aktorka dzieli się co prawda uroczymi zdjęciami z córką w social mediach, jednak sama Apple nie ujawnia zbyt wiele ze swojego życia. Nawet jej konto na Instagramie jest prywatne, co nie zdarza się często u dzieci znanych rodziców. To znacznie utrudnia fanom wgląd w jej codzienność i jeszcze bardziej podsyca zainteresowanie mediów jej osobą, jednak Apple świetnie radzi sobie z życiem na świeczniku.
(Fot. Instagram @gwynethpaltrow)
Obecnie młoda gwiazda skupia się na nauce, studiując na Uniwersytecie Vanderbilt w Nashville w stanie Tennessee, gdzie należy do stowarzyszenia Kappa Kappa Gamma. Kiedy jednak nie uczy się do egzaminów, z chęcią pozuje przed kamerami oraz pojawia się na różnych prestiżowych wydarzeniach w Hollywood, a w styczniu ubiegłego roku zadebiutowała na tygodniu mody w Paryżu na pokazie Chanel Haute Couture wiosna-lato 2023 i – jak się można domyślać – nie zawiodła, jeśli chodzi o stylizację.
(Fot. Pascal Le Segretain/Getty Images)
Siedząc w pierwszym rzędzie obok Angèle, Lucy Boynton i Sadie Sink, ubrana w stylową czarno-białą mini i krótki sweterek w tweedową kratę, Apple Martin wyglądała jak rasowa fashionistka. Wybór był oczywisty – w końcu to pokaz Chanel. Do tego założyła czarne loafersy, a cały outfit uzupełniła torebką ze srebrnym łańcuszkiem, również francuskiej marki. I tak 20-latka trafiła na pierwsze strony gazet na całym świecie. Ostatnio ulubienica Hollywood widziana była również na imprezie Goop x Gucci, na której brylowała w małej czarnej i pasujących szpilkach. Lagerfeld byłby dumny.
W kwestii mody Apple Martin jest prawdziwą ikoną. Czym się inspiruje? W wywiadzie dla „Vogue’a” ujawniła, że przede wszystkim kocha modę lat 90. – Uwielbiam swetry, oversize’owe kardigany, mokasyny i wygodne Levisy. W modzie najważniejsze są dla mnie wygoda i bycie sobą – zdradziła, dodając, że na co dzień stara się łączyć estetykę klasycznych lat 90. i trendu grandpacore. Chętnie pożycza też stroje od swojej mamy.
Gwyneth Paltrow w sukience Alexandra McQueena w 2002 roku vs. Apple Martin w tej samej kreacji w roku 2023 (Fot. SGranitz/WireImage, Instagram @gwynethpaltrow)
Gdy Paltrow została zapytana na Instagramie, czy Apple założyła kiedykolwiek coś z jej modowych archiwów, aktorka udostępniła zdjęcie córki ubranej w słynną suknię Alexandra McQueena, którą gwiazda kina miała na sobie na rozdaniu Oscarów w 2002 roku. Ze względu na przylegającą do ciała górną część z siateczki na cielistej podszewce, kreacja została wówczas uznana za kontrowersyjną. – Na tę stylizację wylał się wtedy hejt, ale z perspektywy czasu uważam, że była genialna – przyznała aktorka w 2021 roku. Ponad dwie dekady później Apple nadała lookowi drugie życie i trzeba przyznać, że wygląda w nim naprawdę spektakularnie.
Wszelkie przejawy talentu artystycznego objawiły się u Apple dość wcześnie, co nie jest zaskoczeniem, biorąc pod uwagę zawody jej rodziców. Pociąg do sztuki po prostu wniosła z domu, a dziś z dumą podąża śladami mamy i taty, wykorzystując swoje umiejętności taneczne i wokalne. W 2016 roku utalentowana Martin stanęła nawet na scenie razem ze swoim ojcem, gdzie powaliła wszystkich na kolana brawurowym wykonaniem przeboju Ariany Grande „Just a Little Bit of Your Heart”. Później, mając zaledwie 17 lat, została współautorką piosenki zespołu Coldplay „Let Somebody Go”, w której usłyszeć możemy również głos Seleny Gomez. Brawo, Martin.
Apple Martin co prawda nie dzieli się z fanami swoim życiem na Instagramie, za to jej mama regularnie udostępnia zdjęcia siebie i córki za pośrednictwem swoich kont w mediach społecznościowych. Ma jednak jedną zasadę, z którą związana jest pewna historia. W marcu 2019 roku aktorka dodała post nie pytając wcześniej córki o zdanie, wierząc, że nie będzie to miało dla niej dużego znaczenia. Apple wyraziła jednak niezadowolenie, przypominając mamie w komentarzu, aby zawsze pytała ją o pozwolenie, co wywołało w mediach zażartą dyskusję. Od tego momentu Paltrow zawsze pyta ją o zgodę.
W zeszłym roku aktorka nagrodzona Oscarem zamieściła na platformie poruszający wpis, aby uczcić dziewiętnaste urodziny córki. „Wszystkiego najlepszego, mój aniele. Dziękuję, że obchodzisz urodziny w Dniu Matki, co jest trafnym połączeniem, podwójnym świętowaniem twoim i tego, co mi dałaś – DAREM bycia twoją mamą” – napisała pod serią zdjęć.
„Kocham cię tak mocno, że to aż niemożliwe do opisania” – pisała w innym wpisie. Z kolei dwa lata temu, z okazji osiemnastych urodzin Apple, Paltrow udostępniła kolejny wzruszający post: „Nie mogłabym być bardziej dumna z kobiety, którą jesteś. Jesteś wszystkim, o czym mogłam marzyć. Duma to za mało, moje serce puchnie od uczuć, których nie potrafię opisać słowami. Jesteś niezwykła pod każdym względem. Wszystkiego najlepszego, moja kochana dziewczynko. Mam nadzieję, że wiesz, jak wyjątkowa jesteś i ile światła wniosłaś wszystkim, którzy mieli szczęście cię poznać. Zwłaszcza mnie. Mówię to cały czas i nigdy nie przestanę… urodziłam się w dniu, w którym ty się urodziłaś. Kocham cię. Mama”.
Z okazji Dnia Kobiet napisała z kolei: „Spędziłam poranek myśląc o wszystkich niesamowitych kobietach, które kocham i które odwzajemniają moje uczucia. Ale dziś chcę oddać hołd jednej kobiecie, która jest u jego progu. Ta kobieta daje mi nadzieję na przyszłość siostrzeństwa i na przyszłość naszej planety. I ta kobieta uczyniła mnie kobietą, którą jestem dzisiaj bardziej niż ktokolwiek inny”. Inne wzmianki o Apple w social mediach Paltrow również są pełne miłości i wdzięczności. Wrażenie robi jednak nie tylko fakt, że Apple wydaje się mieć wspaniałą relację z mamą, ale też to, że jest niemalże jej kopią. Zobaczcie sami.
Jedno jest pewne: warto śledzić dalszą karierę oraz rozwój Apple Martin i mieć ją na swoim radarze. Nowa it-girl wciąż udowadnia, że jest kimś więcej niż córką znanych rodziców i odważnie zmierza w kierunku stania się topową gwiazdą, tak jak jej mama i tata. I mamy nadzieję, że jeszcze nie raz o niej usłyszymy.
Krótko o związku Gwyneth Paltrow i Chrisa Martina
Gwyneth Paltrow i Chris Martin byli niegdyś jedną z najgorętszych par w show-biznesie. Poznali się w 2002 roku na jednym z koncertów zespołu Coldplay, a w 2003 roku zawarli związek małżeński. Podczas ich ponad 10-letniego małżeństwa powitali na świecie dwoje dzieci: córkę Apple Blythe Alison Martin i syna Mosesa Bruce’a Anthony’ego Martina. W 2014 roku para ogłosiła jednak separację, a oficjalnie rozwiodła się dwa lata później.
Gwyneth Paltrow i Chris Martin (Fot. AP/East News)
Po pokojowym rozstaniu Paltrow wyszła za mąż za scenarzystę i reżysera Brada Falchuka w 2018 roku, natomiast Chris Martin zaczął spotykać się z aktorką Dakotą Johnson. Dzieci pary zamieszkały z mamą, nie tracąc jednocześnie dobrego kontaktu z ojcem, dlatego Apple wciąż utrzymuje dobre relacje z obojgiem rodziców, rodzeństwem oraz innymi członkami rodziny. Jest też najlepszą przyjaciółką obecnej partnerki swojego ojca. Panie często widywane są razem na zakupach lub spotkaniu towarzyskim.