Trzy tygodnie temu w sieci zadebiutowały pierwsze teasery filmu „Baby są jakieś inne”. Zwiastuny komedii Marka Koterskiego z Robertem Więckiewiczem i Adamem Woronowiczem dowcipnie i dosadnie komentującymi temat relacji damsko-męskich, z miejsca stały się przebojem Internetu, uzyskując na portalu Youtube, we wrześniu, status najchętniej oglądanych polskich klipów w kategorii „Film i animacja”!
Reżyser Marek Koterski, twórca filmów „Dzień świra” i „Wszyscy jesteśmy Chrystusami”, powraca do zapalnego tematu relacji damsko-męskich. „Baby są jakieś inne” to najnowsza rozprawa arcymistrza słownego humoru ze stereotypowymi opiniami na temat ról kobiet i mężczyzn oraz chwytliwym, acz coraz bardziej mylnym przekonaniem, kto z nas jest z Wenus, a kto wziął się z Marsa. „To temat, który fruwa w przyrodzie, wypływa w książkach, gazetach, parlamentach, na uniwersytetach i nagli, by go złapać, podjąć. Poza politycznymi i ekologią – najważniejszy obecnie cywilny temat na świecie”, tłumaczy reżyser.
Scenariusz „Bab…” jest debiutem wschodzącej gwiazdy polskiego scenopisarstwa – Adama Miauczyńskiego, którego nazwisko nie powinno być obce licznym fanom twórczości Koterskiego. Najnowsza komedia autora „Dnia świra” powstała w Studiu Filmowym „Kadr” (producent „Rewersu” nagrodzonego Złotymi Lwami na Festiwalu w Gdyni w 2009 roku oraz „Sali samobójców”).
Tak jak w przypadku poprzednich filmów Koterskiego, kinomani wybierający się na „Baby są jakieś inne” mogą spodziewać się dzieła pełnego pasji i namiętności, tyle że role zostaną tym razem odwrócone. Jak zaznacza Marek Koterski, bohaterowie jego komedii dokonują „obrony przez atak” „To odgryzanie się mężczyzn, wyraźnie słabszych i przegranych – zagonionych pod ścianę, w narożnik, do kąta. Gadają na baby krytycznie, sarkastycznie, agresywnie, oskarżająco, żarliwie”.
Główne role w męskim sparingu z kobiecą dominacją grają zaprawiony w podobnych bojach gwiazdor teatralnego pierwowzoru „Testosteronu” oraz kinowych „Ślubów panieńskich” – Robert Więckiewicz oraz znany z występów w „Rewersie” i „Świętym interesie” Adam Woronowicz.