Najnowszy utwór Krzysztofa Zalewskiego „ZGŁOWY” to szczery, osobisty i… rapowany manifest. Singiel zapowiada nowy album artysty o tym samym tytule, który ukaże się jesienią tego roku. Do bezkompromisowego przekazu artysty powstał równie odważny, świetnie oddający klimat utworu klip w reżyserii Michała Sierakowskiego.
Krzysztof Zalewski, jeden z najbardziej uzdolnionych współczesnych polskich wokalistów i najbardziej charakterystyczny głos polskiej sceny muzycznej, zapowiada nowy album. Po czterech latach od poprzedniej autorskiej płyty „Zabawa” wkracza w zupełnie nowy artystyczny etap, a zapowiedzią tego jest utwór „ZGŁOWY”, który właśnie trafił do sieci. To całkowicie zaskakujący i bezkompromisowy komunikat ukazujący Zalewskiego jako artystę z krwi i kości. Symboliczne zgolenie głowy na klipie, które dopełnia przekaz, symbolizuje początek czegoś nowego. Czy „ZGŁOWY” powtórzy sukces utworów „Miłość Miłość”, „Kurier”, „Annuszka” i „Początek” oraz sprawi, że sam Zalewski obierze zupełnie inny muzyczny tor?
– Po prostu miałem potrzebę napisania na wskroś osobistej i szczerej, niechowającej się za metaforą piosenki. Rap zdaje się nadawać do takich zabiegów najlepiej. „Spowiedź dziecięcia wieku”? A może miałem już po prostu dość słuchania kolejnych małolatów rapujących o furach, banknotach i łatwych kobietach? Taka konterka dla nich od tatuśka. Tak czy owak – jest już ZGŁOWY – mówił o swoim nowym singlu sam Zalewski.
Czytaj także: Krzysztof Zalewski: „Nie byłbym w stanie żyć bez koncertów”
Piosenkę dopełnia równie odważny, świetnie oddający klimat utworu teledysk autorstwa Michała Sierakowskiego. Jego reżyser przyznał, że obraz miał być dokumentacją zmiany wizerunku Krzysztofa Zalewskiego. – Skoro goli sobie głowę i zaczyna nowy etap, pokażmy to jeden do jednego w teledysku. Tekst piosenki to bezkompromisowo zarapowana autobiografia, stąd pomysł na nagranie prostego, najntisowego klipu z kamerą z ręki, na taśmie, na blokowisku z fisheyem – tak, żeby to tekst był w centrum uwagi, jak w rapowych klasykach sprzed lat – przyznał Sierakowski.
Teledysk i utwór razem tworzą świetną całość, która może być niemałym zaskoczeniem dla fanów twórczości Zalewskiego. Ale jednocześnie skutecznie podsyca apetyt na więcej.