Wystawę „Tygrys w ogrodzie. Sztuka Marii Prymaczenko”, która miała trwać do końca czerwca, będzie można oglądać do 14 lipca. To dobra wiadomość zarówno dla miłośników sztuki, jak i osób szukających wakacyjnych atrakcji w Warszawie.
Wszystkich, którzy zwlekali z odwiedzeniem wystawy Marii Prymaczenko, gorąco zachęcamy do tego, aby wybrali się do Muzeum nad Wisłą. Po pierwsze ze względu na walory malarstwa Primaczenko i jej wkład we współczesną sztukę nieprofesjonalną. Jest też drugi ważny powód: to ostatnia wystawa w pawilonie nad Wisłą, który stał się kultowym miejscem w Warszawie, umożliwiającym kontakt ze sztuką bywalcom bulwarów nadwiślańskich.
Ukraińska malarka Marija Prymaczenko (1909–1997) to ikona sztuki ukraińskiej. Jest twórczość współtworzy dziedzictwo kulturowe Ukrainy i wpisuje się do kanonu światowej klasyki współczesnej sztuki nieprofesjonalnej. Prymaczenko marzyła, „by ludzie żyli tak, jak kwitną kwiaty”. Te słowa brzmią niezwykle wymownie w kontekście jej życia naznaczonego okrucieństwem wojny, katastrofy w Czarnobylu, a także trwającej aktualnie wojny w Ukrainie.
Kwiaty w wazonie (1959); (Dzięki uprzejmości National Museum of Ukrainian Folk Decorative Art)
O życiu i twórczości Mariji Prymaczenko pisał dla Zwierciadła Stach Szabłowski tuż po wybuchu wojny w Ukrainie, kiedy po ataku Rosji na Kijów doszczętnie spłonęło Muzeum Krajoznawcze w Iwankowie, w którym znajdowały się zbiory malarstwa artystki. „Zniszczenie dzieł tej wybitnej i niezwykłej artystki stało się jednym z symboli okropności wojny i barbarzyństwa rosyjskiej inwazji, ponieważ Prymaczenko zajmuje szczególne miejsce w ukraińskiej kulturze, a także dlatego, że jej sztuka jest jedną wielką apoteozą życia, dobra, twórczości i pokoju” – pisał Szabłowski. Cały artykuł przeczytacie TUTAJ.
Wystawa „Tygrys w ogrodzie. Sztuka Marii Prymaczenko”, to pierwsza w Polsce tak obszerna prezentacja twórczości artystki. Pokazywane na niej gwasze z lat 1982–1994 pochodzą z prywatnej kolekcji Eduarda Dymszyca i jest to wybór spośród setek stworzonych przez artystkę prac.
Wspomniany w tytule wystawy ogród reprezentuje naturę, która harmonijnie współistnieje z człowiekiem i dzięki jego pracy obdarza wszystkich swoją obfitością, a tygrys jest symbolem tego, co tajemnicze, fantazyjne i dzikie. Bajecznie kolorowa, ornamentalna sztuka artystki przy swej baśniowej aurze ma wymiar symboliczny: fantastycznym stworom i bestiom malowanym żywymi barwami malarka nadawała złożone alegoryczne znaczenia, które można próbować rozszyfrowywać, czytając rozbudowane podpisy.
„Wojna atomowa niech będzie przeklęta!” (1978); (Dzięki uprzejmości National Museum of Ukrainian Folk Decorative Art)
Dzięki sile surrealizującej wyobraźni, poczuciu humoru, a także pewnej dozie optymizmu w pracach Prymaczenko dominuje humanistyczny przekaz i wizja harmonijnego współistnienia światów ludzkiego i pozaludzkiego.
Czytaj także: Planeta Prymaczenko – sztuka Ukrainy w obliczu wojny
Wystawa malarstwa Marii Prymaczenko to ostatnia ekspozycja, którą można oglądać w Muzeum nad Wisłą, które w związku z planowanym na październik otwarciem Muzeum Sztuki Nowoczesnej, kończy działalność. Losy pawilonu na bulwarach nadwiślańskich, który wrósł już w miejską tkankę, stając się atrakcyjnym miejscem na artystycznej mapie Warszawy, długo nie były znane. Chodziły słuchy, że pawilon użyczony Warszawie bezpłatnie przez wiedeńską fundację Thyssen-Bornemisza Art Contemporary, ma zostać rozebrany i śladu po nim będzie. Na szczęście tak się nie stanie.
Muzeum nad Wisłą (Fot. Michal Dyjuk / Forum)
Czytaj także: Muzeum Sztuki Współczesnej w Warszawie – historia jego budowy to epopeja z elementami thrillera
W kwietniu br. Rada m.st. Warszawy uchwaliła zmianę statutu Muzeum Sztuki Nowoczesnej polegającą na wyodrębnieniu Pawilonu nad Wisłą jako oddziału muzeum. Po koniecznej przebudowie i modernizacji, na które radni przyznali 8 milionów złotych, powstanie tu warszawska scena tańca i innych sztuk performatywnych.