„Ann była specjalistką w dziedzinie żywienia: bardzo poważnie traktowała gotowanie i kuchnię.
Nie muszę chyba mówić, że nie była zachwycona, gdy w domu powitał ją smród gotującego się ciała, a w swoim największym garnku znalazła ludzką czaszkę i kość udową…” – pisze Bill Bass i kilka zdań później dodaje: „Małżeństwo to sztuka kompromisu”.
Jego książka to jednak nie poradnik o tym, jak stworzyć udany związek. Raczej instrukcja obsługi trupa. „Jak dzięki zmarłym naukowcy rozwiązują kryminalne zagadki” – głosi podtytuł i jest ostrzeżeniem dla wszystkich o słabych nerwach i wrażliwych żołądkach. Światowej sławy amerykański antropolog zabiera nas bowiem w świat makabry, kruszących się kości i rozgniecionych czaszek. Prowadzi do laboratorium, gdzie naukowcy z rozmaitych fragmentów
ludzkich zwłok starają się odczytać historię życia człowieka, zanim owymi zwłokami został. Trochę obrzydliwe, ale bardzo interesujące.
Bill Bass, „Trupia farma”, Znak 2012