Jak bumerang wraca do ciebie myśl „czy w tej firmie coś jeszcze mnie czeka?”, z zazdrością patrzysz na kolegów, którzy poszli „na swoje”, i zastanawiasz się, dlaczego właściwie nie robisz tego, co zawsze chciałeś robić... Może czas wykonać kolejny ruch w rozwoju zawodowym i zrezygnować z pracy w korporacji? Jak przejść proces zmiany, radzi coach Aneta Pietrzak.
Wrzesień to moment szczególny i niełatwy. Po dwumiesięcznym rozluźnieniu życie znów nabiera tempa, w pracy pojawiają się nowe budżety i zadania, w mieście korki, a dzień staje się coraz krótszy... Zwykle właśnie wtedy wiele osób ma ochotę rzucić nudną pracę na etacie i zająć się czymś innym. Decyzji o zmianie nie powinno się jednak podejmować pochopnie, dlatego jeśli i tobie chodzi po głowie taka myśl, najpierw zrób uczciwy rachunek zysków i strat. Odpowiedz sobie na pytanie, co chcesz robić i dlaczego właśnie to. A jeśli zdecydujesz się na zmianę, odpowiednio się do niej przygotuj. Bo raty kredytu ani comiesięczne rachunki nie zapłacą się same. Być może będziesz musiał także dokształcić się albo kupić nowy sprzęt, a to przecież także wiąże się z wydatkami.
Pierwszy krok do zmiany
Po podjęciu decyzji o zmianie zwykle widzimy dystans pomiędzy tą osobą, którą jesteśmy teraz, a osobą, którą chcemy się stać w przyszłości. Zdajemy sobie sprawę, jak wiele trzeba będzie zrobić i czego nowego się nauczyć, żeby ten dystans przebyć Ω i zastanawiamy się, czy damy radę. Faktycznie, to niełatwe, zwłaszcza kiedy na co dzień gasisz pożary, odhaczasz sprawy zrobione i te do zrobienia – co wprawdzie jest produktywne i konieczne, ale nie przybliża cię nawet o krok do tego, co naprawdę chciałbyś w życiu robić. Odczuwasz coraz większy bezsens w pozostawaniu w korporacji... i jeszcze większy strach przed odejściem.
Zła wiadomość jest taka, że twoje marzenia o nowym życiu nie spełnią się same, a czekanie na to, że coś samo zmieni się w dotychczasowej pracy albo motywacja przyjdzie z zewnątrz – jest daremne. Za rok obudzisz się dokładnie w tym samym miejscu. Zatem szukaj motywacji i zacznij coś robić – nawet jeśli miałoby to być maleńkie i pozornie nieważne działanie. Wystarczy, że zaczniesz coś, czego wcześniej nie robiłeś. To znak, że rozpocząłeś budowanie nowych nawyków i wymazywanie starych.
Planowanie własnego biznesu
Każda umiejętność może być produktem na sprzedaż. Jeśli już odkryłeś, co chcesz robić w życiu, ale nie masz pojęcia, jak to zamienić w dochodowe zajęcie, którym mógłbyś zastąpić pracę w korporacji, opracuj plan działania.
Co się liczy najbardziej?
Uświadom sobie swoje mocne i słabe strony.
Przypuśćmy, że chcesz zacząć żyć z fotografowania. Jesteś w tym świetny, sprawia ci to wiele radości i energetyzuje cię. Na tym więc skoncentruj się najbardziej. Oczywiście powinieneś nauczyć się kilku rzeczy, by twój biznes mógł się rozwijać, ale jeśli zbyt mocno skupisz się na poprawianiu tego, co jest twoją słabą stroną, stracisz mnóstwo czasu i energii. Znajdź kogoś, kto będzie mógł zrobić to lepiej niż ty. Nie popełniaj błędu większości nowicjuszy i nie rób wszystkiego sam!
Nie rzucaj pracy, a jeśli nie masz regularnych dochodów – znajdź stałe zajęcie.
Potrzebujesz comiesięcznych wpływów na utrzymanie, ale również po to, by opłacić eksperta, który zrobi za ciebie to, czego sam nie potrafisz (np. usługi księgowe, projekt strony WWW). Badania pokazują, że najlepszymi przedsiębiorcami nie są najwięksi ryzykanci, tylko ci, którzy utrzymują dotychczasową pracę i równocześnie w sposób przemyślany budują swoje biznesy.
Zanim pozwolisz światu wejść do swojego życia, każdego poranka przeznacz czas na własne plany i marzenia.
Wstawaj od razu po pierwszym dźwięku budzika, pościel łóżko i bez sprawdzania telefonu zaplanuj swój dzień. Jeśli trzeba – wstań pół godziny wcześniej, bo kiedy już znajdziesz się w biurze, nie będziesz miał czasu dla swojego biznesu, dlatego każdy poranek to czas na zrobienie choć maleńkiego kroku w stronę celu.
Buduj etapami.
Każde nowe przedsięwzięcie wymaga czasu, cierpliwości i wytrwałości. W ramach praktyki i zdobycia referencji na początku możesz oferować swoje usługi za darmo albo po niewysokiej cenie, by mieć szansę pokazać światu, co robisz i jakiej to jest jakości.
Nadaj kierunek swojej działalności
: przemyśl, jak widzisz swoją firmę za dwa lata? W jaki sposób mówisz o swoim biznesie? Jak wygląda twój typowy dzień pracy? Na jakim poziomie żyjesz?
Ustal cenę swoich usług oraz ramy czasowe, w jakich będziesz działać
,i krok po kroku docieraj do coraz większych klientów. Być może na początku będziesz się czuł nieswojo ze skromnym portfolio, ale mimo to konsekwentnie rób swoje. Im wyżej będziesz szedł, tym bardziej urośnie twoje zaufanie do siebie i do twojego biznesu
Pytaj klientów, jakim budżetem dysponują. Na początku to niełatwe, ale warto się tego nauczyć, żeby z góry wiedzieć, w jakich ramach się poruszać. Otwiera to też szansę na negocjowanie stawek. Nie wpadnij w pułapkę perfekcjonizmu! Zwróć uwagę, że ludzie zazwyczaj kupują to, co jest wystarczająco dobre, pomimo że każdy ma dostęp do produktów i usług wyższej jakości.
Zmień sposób funkcjonowania
Robert Kiyoskaki, biznesmen i inwestor, uważa, że aby z pracownika etatowego stać się właścicielem biznesu nie wystarczy zdobyć kilka umiejętności, skończyć właściwe studia lub nawet być ekspertem w jakiejś dziedzinie – trzeba zupełnie zmienić sposób funkcjonowania.
ETAT
Jako pracownicy etatowi jesteśmy przyzwyczajeni do wypełniania poleceń i po prostu sprzedajemy nasz czas na w ramach umowy, która – poza pensją – gwarantuje różnorodne udogodnienia, typu płatny urlop, zwolnienia lekarskie, premie i dodatkowe korzyści, jak ubezpieczenie zdrowotne i samochód firmowy. Poczucie bezpieczeństwa jest najważniejszym powodem i główną wartością wymienianą przez pracowników korporacji. Na dalszych miejscach palsują się większe możliwości rozwoju, jasne zasady awansu i generalnie wyższe zarobki.
NA SWOIM
Co prawda, sami możemy decydować o swoim czasie i miejscu pracy, ale jednocześnie musimy zrezygnować z bezpieczeństwa wynikającego ze stałej umowy i regularnej wypłaty. Stajemy się samozatrudnionymi ekspertami oraz właścicielami stanowiska pracy i od teraz musimy zająć się wszystkim, począwszy od ustalenia, czym jest produkt naszej działalności, poprzez sprzedaż, obsługę klienta, a na egzekwowaniu płatności za faktury kończąc. No i zarabiamy tylko wtedy, gdy pracujemy, bo kiedy jedziemy na wakacje, nasze przychody jadą razem z nami.