Czy można wyobrazić sobie lepszą porę na spotkanie miłośników kawy niż ponure przedwiośnie? Już za moment w Warszawie odbędzie się Warsaw Coffee Festival – impreza, która niejednym podniesie ciśnienie. Dosłownie i w przenośni.
Przerwa na kawę? Najlepiej w najbliższy weekend 10–11 lutego w Warszawie. Na stadionie PGE Narodowy będzie można spróbować kawy z różnych stron świata palonej na wiele sposobów. Podczas ósmej edycji Warsaw Coffee Festival swoją pasję do napoju z ziaren kawowca podzielą się zarówno profesjonalni bariści, właściciele palarni, jak i producenci akcesoriów do parzenia kawy. Nie zabraknie stoisk manufaktur czekolady i innych słodyczy, które pasują idealnie do kawy.
„Wierzymy, że kawa to relacje, a kawiarnie – miejsca spotkań, dlatego chętnie dzielimy się wiedzą i rozmawiamy o kawie i o życiu – przy kawie” – napisali jedni z wystawców, założyciele Instytutu Kawy, zapraszając na swoje stoisko.
Warto skorzystać z wiedzy profesjonalistów, aby nauczyć się przygotowywać kawę tak, aby wydobyć z niej wszystko to, co najlepsze.
Wiele osób nie wyobraża sobie poranka bez kawy. I nie chodzi tylko o jej pobudzające właściwości, ale również o cudowny, otulający zapach, który sprawia, że od razu czujemy się lepiej. Potem pijemy kawę w południe, na deser, a często także po pracy. Według badań firmy Kantar przeprowadzonych na zlecenie marki Tchibo 33 proc. respondentów zadeklarowało, że sięga po dwie filiżanki dziennie, 30 proc. – po jedną, a 22 proc. – po trzy. Kiedyś mielibyśmy może wyrzuty sumienia, mówiło się bowiem, że kawa to używka i że „co za dużo, to niezdrowo”. Od kilku lat wiemy już, że kawa nie szkodzi, a wręcz przeciwnie: jest zdrowa i zalecana przez dietetyków. Znalazła się nawet w nowej piramidzie żywieniowej, opracowanej przez Instytut Żywności i Żywienia. Zgodnie z rekomendacjami można pić nawet pięć filiżanek kawy dziennie. Każda z nich to cenna porcja przeciwutleniaczy w postaci polifenoli i flawonoidów, które walczą z wolnymi rodnikami, odpowiadającymi za starzenie się organizmu.
Wiadomo również, że kawa wpływa pozytywnie na mózg – zwiększa przepływ krwi w mózgu, dzięki czemu poprawia koncentrację, zmniejszając ryzyko zachorowania na Alzheimera i Parkinsona.
Co więcej – i jest to ważna informacja dla kobiet, zwłaszcza tych w okresie perimenopauzy, menopauzy i po menopauzie – długoterminowe badania wykazały, że regularne picie kawy zmniejsza ryzyko zachorowania na nowotwory piersi, jajników, szyjki macicy czy endometrium.
Cappuccino po południu we Włoszech to faux pas. Tam kawę z mlekiem pije się tylko rano. W Polsce większość osób pijących kawę zabiela ją mlekiem, często tworząc na jej powierzchni chrupiącą piankę. Dla kawoszy purystów to nie do pomyślenia, uważają oni bowiem, że mleko psuje subtelny smak napoju z ziaren kawowca. Tymczasem dietetycy i naukowcy twierdzą, że dodatek mleka nie tylko kawie nie szkodzi, lecz wręcz optymalizuje jej działanie na organizm.
– Kawa może drażnić przewód pokarmowy, zawiera dużo garbników i kwasów roślinnych, co może wywoływać refluks u osób ze skłonnością do takich dolegliwości. Mleko neutralizuje kwasowość kawy. Wiąże też kofeinę, więc jest ona wolniej przyswajana przez organizm. Efekt pobudzenia po kawie nadal występuje, ale jest rozłożony w czasie – mówiła w rozmowie z „Gazetą Wyborczą” dr Krystyna Pogoń, dietetyczka i technolożka żywności.
Ciekawe wnioski wysunęli również duńscy naukowcy. Z ich badań wynika, że połączenie polifenoli zawartych w kawie z aminokwasami pochodzącymi z mleka to jeszcze skuteczniejszy oręż w walce ze stanami zapalnymi spowodowanymi przez działanie wolnych rodników.
Źródło: Ewa Tomkowska, „Ponad połowa Polaków pijących kawę łączy ją z mlekiem. Czy nasze ulubione cappuccino jest zdrowe?”, wyborcza.pl [dostęp: 07.02.2024]