1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Styl Życia
  4. >
  5. Sprawdzian umiejętności kierowcy – relacja ze szkolenia bezpiecznej jazdy na Torze Modlin

Sprawdzian umiejętności kierowcy – relacja ze szkolenia bezpiecznej jazdy na Torze Modlin

(Fot. materiały partnera)
(Fot. materiały partnera)
Kiedy redakcja zaproponowała mi udział w szkoleniu bezpiecznej jazdy na Torze Modlin, potraktowałam to jako miłą odskocznię od codzienności. Szybko okazało się jednak, że to doświadczenie, które z kategorii lifestyle płynnie przechodzi do „życiowo ważne”. Kilka godzin u boku motoryzacyjnych ekspertów na profesjonalnym torze na dobre zmieniło bowiem moje podejście do bezpieczeństwa za kółkiem.

Nie jestem doświadczonym kierowcą, choć prawo jazdy mam od lat. Tak naprawdę dopiero od roku jeżdżę sporo i zaczyna mi to sprawić przyjemność. I mimo tego szkolenie bezpiecznej jazdy na Torze Modlin uświadomiło mi, jak wiele złych nawyków zbudowałam przez rutynę. To doświadczenie, które nazwałabym przeglądem kompetencji, funkcjonowania pod presją i umiejętności, które mogą zdecydować o bezpieczeństwie moim i innych. Przez kilka intensywnych godzin, pod okiem instruktora, przeszłam pełen program: od podstawowych ustawień za kierownicą, przez hamowanie awaryjne, po kontrolę poślizgu na profesjonalnych płytach poślizgowych. I z pełną świadomością mogę stwierdzić, że to szkolenie, które powinien odbyć każdy – niezależnie od domniemanych umiejętności za kółkiem.

(Fot. materiały partnera) (Fot. materiały partnera)

Na początek – podstawy bezpiecznej jazdy

Szkolenie rozpoczęło się od absolutnych podstaw: prawidłowego ustawienia fotela i kierownicy. Instruktor zwrócił uwagę na zbyt daleką odległość od pedałów, niedostateczne podparcie pleców oraz ustawienie rąk, które ograniczało precyzję ruchów, co w praktyce może wpłynąć na wydłużenie czasu reakcji w sytuacji kryzysowej. Korekty zajęły kilka minut, ale ich wpływ odczuwalny był natychmiast podczas pierwszego praktycznego ćwiczenia – slalomu.

Slalom to tak naprawdę uczenie się prawidłowego operowania kołem kierownicy. Instruktor konsekwentnie korygował sposób obserwacji drogi, pozycję rąk i technikę skrętu. Kluczowe okazało się patrzenie dalej (czyli po prostu skupianie wzroku na drodze daleko przed naszym samochodem, a nie tylko na tym, co dzieje się bezpośrednio przed pojazdem), a także płynne ruchy i wcześniejsza reakcja na przeszkodę. W teorii brzmiało to znajomo, ale dopiero praktyka uświadomiła mi, jak bardzo kontrola kierownicy wpływa na cały przebieg manewru.

Ćwiczenie slalomu było rozgrzewką. Tuż po nim przyszła pora na praktykę wywołującą przyjemny wyrzut adrenaliny. Praktyka z wykorzystaniem ABS, ESP i pozostałych systemów pokazały z jednej strony, jak dużo wsparcia oferuje współczesna technologia, a z drugiej – jak łatwo ją przecenić. Systemy stabilizacji faktycznie pomagają, ale nigdy nie zastąpią refleksu ani właściwej pracy nóg i rąk. Hamowanie na wzniesieniu było świetnym przypomnieniem, że samo ukształtowanie terenu może znacząco wydłużyć drogę zatrzymania. Teoretycznie wiemy to wszyscy, ale rzadko kiedy możemy przećwiczyć to w kontrolowanych warunkach.

Kontrolowana utrata kontroli

Najbardziej emocjonującym i wymagającym elementem szkolenia okazał się z kolei „szarpak”, który w ułamku sekundy destabilizuje pojazd. To doświadczenie z kategorii tych, których nie da się zasymulować na zwykłej drodze. Instruktor tłumaczył reakcje krok po kroku, ale kluczowe okazało się wyczucie, hamowanie, szybki ruch kierownicą, odpowiedni refleks i… spokój. Paradoksalnie okazało się, że to właśnie opanowanie emocji najtrudniej wyćwiczyć.

Podobne refleksje wywołał trening na płycie poślizgowej wyposażonej w wyskakujące kurtyny wodne oraz przejazdy po kręgu poślizgowym. Ćwiczenie pokazało mi dwie rzeczy: po pierwsze – droga hamowania rośnie proporcjonalnie do kwadratu prędkości, co oznacza, że podwojenie prędkości skutkuje czterokrotnym (sic!) wydłużeniem drogi hamowania). Po drugie i trzecie: większość kierowców hamuje zbyt delikatnie, a ominięcie przeszkody przy pełnym hamowaniu wymaga techniki, którą bardzo ciężko wypracować w codziennej jeździe.

(Fot. materiały partnera) (Fot. materiały partnera)

Szkolenie na Torze Modlin – inwestycja w bezpieczeństwo

Szkolenie bezpiecznej jazdy na Torze Modlin nie ma w sobie nic z motoryzacyjnego spektaklu. To rzetelna, profesjonalnie poprowadzona praca nad własnymi odruchami, błędami i ograniczeniami. Wyjechałam z toru z przekonaniem, że moja codzienna jazda stanie się przede wszystkim bardziej świadoma. A bezpieczeństwo moje i moich pasażerów niech okaże się pożądanym skutkiem ubocznym.

Share on Facebook Send on Messenger Share by email