Związek rzadko kończy się w jednej chwili. Częściej rozpada się stopniowo, dzień po dniu, miesiąc po miesiącu, rok po roku. Czujesz, że w twojej relacji zachodzi proces, nad którym straciliście kontrolę? Sprawdź, czy to chwilowy kryzys, czy nadszedł czas, by porozmawiać o tym, co dalej.
Końcowi relacji nie muszą towarzyszyć rozpacz czy awantury. Szczególnie w długoletnich związkach „świat nie wali się” z hukiem, tylko rozpada kawałek po kawałku. Kluczowe są mikrointerakcje, a nawet ton, w jakim do siebie mówicie. Emocje buzują pod powierzchnią, a niedopowiedzenia burzą zaufanie i czułość.
Najważniejsze nie jest to, czy się kłócicie, tylko to, co dzieje się między wami, kiedy emocje opadną.
Sprzeczki mogą być uzdrawiające, jeśli prowadzą was do konstruktywnych wniosków i postanowień. Jeśli jednak następuje po nich długa cisza lub nawet nie macie już ochoty ze sobą dyskutować, to oznaka, że związek może chylić się ku upadkowi.
Ważnym barometrem bliskości jest też jakość i liczba wspólnych doświadczeń. Czy chodzicie na randki, śmiejecie się do rozpuku, a rano czule się witacie? Bliskość nie musi być idealna – ważne, aby była chciana i dawała wam poczucie, że chcecie iść w tym samym kierunku.